Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 21 grudnia 2024 r., imieniny Jana, Tomasza



Wykorzystać cierpienie w zbawczych celach

(Zam: 13.09.2012 r., godz. 10.30)

Jak co roku, rzesze pielgrzymów przybyły do Sanktuarium w Loretto na uroczystość odpustową.

Odbywa się ona tu w pierwszą niedzielę po 8 września, święcie Narodzenia Matki Bożej. W tym roku przypadła 9 września – w słoneczny i ciepły dzień wierni gromadzili się na rozległym placu przed sanktuarium niosąc w pielgrzymim trudzie swoje intencje i podziękowanie. Autokary, samochody, busy, którymi zmierzali, ustawiły się w rzędzie ciągnącym się setki metrów.
W Loretto zebrali się także przedstawiciele władz samorządowych, poczty sztandarowe, w rzędzie przed ołtarzem czuwała grupka ułanów. W południe rozpoczęła się główna msza odpustowa, której przewodniczył ks. biskup Romuald Kamiński. Witał wiernych podkreślając znaczenie trudu pielgrzymowania.
- Pielgrzymka służy temu, aby się odnowić, raz jeszcze przemyśleć wiele ważnych spraw, wszystkie je omodlić, prosić o umocnienie wiary – podkreślił w swojej homilii. – Wiara czyni człowieka zupełnie inaczej patrzącym na wszystko, co spotyka go w życiu, inaczej rozwiązuje każdy napotkany problem, z zupełnie inną odpowiedzialnością podejmuje każde zadanie. Wszystko to przenika Moc Boża i światło łaski. To już nie jest poziom praktykowanej wiary ograniczającej się do popiołu w Środę Popielcową, święconki przed Wielkanocą, a pozostawiający na boku uczestnictwo w eucharystii.
Mówił o znaczeniu praktykowania wiary w życiu codziennym.
- Potrzeba wielkiej modlitwy i współdziałania wszystkich nas, szczególnie sprawujących władzę, pracodawców, ustanawiających prawa, aby tak zwany rynek pracy dał możliwość rodakom zapracowania i to blisko domu na godziwe utrzymanie siebie i swojej rodziny. – podkreślił. – A świętowanie? To przede wszystkim niedzielna eucharystia. Gdybyśmy mieli taką świadomość, że nasza siła i powodzenie zależą od tego, jak czerpiemy z życiodajnego źródła eucharystii to stanęlibyśmy w Dzień Pański przy ołtarzu wszyscy. Problem poważny w tym, że my takiej świadomości nie mamy albo ma ją niewielu. Jest też świętowanie przy rodzinnym stole – miejsce, posiłek, bliskość osób, możliwość podzielenia się swoimi przeżyciami. Wszystko to sprawia, że cementuje się nasze gniazdo rodzinne.
Mówił o wartości cierpienia do Marii pod krzyżem Chrystusa.
- Prośmy o łaskę, aby każde cierpienie było dobrze zrozumiane i dobrze zagospodarowane – apelował. – Boże, udziel nam takiej łaski, abyśmy mogli wykorzystać cierpienie w zbawczych celach ratując siebie i innych. Nie może ono być przekleństwem, ale ma być błogosławieństwem
Namawiał też do praktykowania pierwszych sobót, których tradycja bierze swój początek z objawień, jakich doznała na początku XX wieku Łucja w Fatimie.
J.P.

Komentarze

Dodane przez Antoni, w dniu 14.09.2012 r., godz. 18.50
Bóg zapłać za dobre słowo!
Dodane przez Zdzich, w dniu 14.09.2012 r., godz. 22.36
A św. Antoni na odpuście był?
Dodane przez Jan4P, w dniu 14.09.2012 r., godz. 23.39
Był i kupił "Kozę Prostyńską" na Idziego. W Loretto nie ma chyba tradycyjnego odpustu... Pozdrawiam

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta