Wyszkowscy seniorzy mają wakacje
(Zam: 21.06.2012 r., godz. 11.48)Wyszkowski Uniwersytet Trzeciego wieku funkcjonuje już dwa lata. Uroczyste zakończenie roku akademickiego miało miejsce 6 czerwca w Wyszkowskim Ośrodku Kultury „Hutnik”, uczestniczył w nim także gość – zastępca burmistrza Adam Warpas. Zebrani mogli wysłuchać dwóch ostatnich przed wakacjami wykładów, otrzymali również certyfikaty.
W inauguracyjnym zjeździe 19 października uczestniczyło 62 słuchaczy, w tym 21 nowo zapisanych. Lista na koniec roku liczy 69 osób. Oprócz certyfikatów dla słuchaczy wręczono jedno specjalne podziękowanie dla Jerzego Sitka za bezinteresowną pomoc i pracę w kółku krajoznawczym. Rozpiętość zagadnień poruszanych na wykładach jest duża. Opiekun wyszkowskiego UTW, Artur Laskowski, wymienił m.in. tematykę historyczną, filozoficzną, społeczną, podróżniczą. Słuchaczom szczególnie podobały się wykłady dr. Grzegorza Wiśniewskiego, historyka z akademii Humanistycznej w Pułtusku, o relacjach polsko-rosyjskich, tym, co nas łączy i dzieli, gerontologa dr. Jacka Putza czy Darii Galant, która opowiadała o egzystencjalnych i kulturowych aspektach spekulacji „końcoświatowych”. Słuchacze spotkali się również z m.in. Krystyną Rychlik i Katarzyną Borowską, zaś jedna ze słuchaczek, Barbara Mioduchowska, opowiadała o podróży do Meksyku. W tym roku patronat nad wyszkowskim UTW objęła Akademia Humanistyczna z Pułtuska, i wiąże się to z obopólnymi korzyściami. Studenci z Wyszkowa kilka razy wyjeżdżali do Pułtuska, uczestniczyli w spotkaniach tamtejszego UTW i zwiedzali miasto z pomocą przewodnika Andrzeja Ropelewskiego. Wyszkowscy seniorzy zorganizowali się w stowarzyszenie, którego prezes została Anna Balcerkiewicz.
Altruizm i więź międzypokoleniowa
Ostatnie w tym roku akademickim wykłady wygłosiły Katarzyna Borowska, dyrektor SP w Gwizdałach i dr Aneta Obcowska, kierownik Przychodni dla Bezdomnych w Warszawie. Pierwsza mówiła o literaturze dziecięcej jako pomoście w komunikacji między dorosłymi i dziećmi. Prelegentka wymieniła obopólne korzyści, wynikające z czytania, stwierdziła, że bardziej do tego predestynowani są dziadkowie z racji dojrzałości, cierpliwości czy dystansu do życia i większej ilości wolnego czasu, którym dysponują. Wspominała również o bajce terapeutycznej, szczególnie pomocnej w sytuacjach trudnych dla dziecka. Katarzyna Borowska nawiązała też do widocznego trendu w życiu społecznym, mianowicie zaniku rodzin wielopokoleniowych.
– Dziadkowie mają wielką rolę do spełnienia, w dobie komputerów oswajają z książką i biblioteką – mówiła. – Są też strażnikami domowej tradycji, rodzinnych przekazów.
Książka pomaga nawiązywać relacje między dziećmi a dorosłymi, nazywać uczucia, skłania do rozmowy i zwierzeń. Często naszych dziadków pamiętamy właśnie ze wspólnych wieczorów przy książce i długich rozmów, inicjowanych lekturą. Takiego bezpośredniego kontaktu nie zastąpi żaden film, płyta, bo dla dziecka ważna jest świadomość, że dorosły poświęca mu swój czas, interesuje się jego pytaniami, prowadzi rozmowę na interesujące malucha tematy, a przede wszystko przytula. Warto w ten sposób zacieśniać więzi z dzieckiem, bo kiedy będzie nastolatkiem, może być trudniej skłonić je do rozmowy.
Słuchacze zapoznali się z fragmentami książek, które przywiozła i polecała jako szczególnie wartościowe lektury dla dzieci, m.in. „Lekcje od Mamy”, „Bajki terapeutyczne”, seria „Skrzat od dobrych rad”, „Bajkowe mosty, czyli całkiem inne bajki rodzinne”, „Zaczarowane bajki, które leczą”, „Powiedz komuś”, „Dziewczynka, która przestała się uśmiechać”, seria „Nie lubię łaskotek”, „Nieznośni bracia i samolubne siostry”.
W drugim spotkaniu wystąpiła dr Aneta Obcowska, kierownik Przychodni dla Bezdomnych. Poradnia działa w Warszawie przy Stowarzyszeniu „Lekarze Nadziei”, wolontarystycznie pracuje w niej ok. 20 lekarzy różnych specjalności. Stowarzyszenie powstało w 1989 r. i początkowo zajmowało się pomocą dla Polaków zagranicą, po 1995 r. działalność nakierowano na Polskę. Jest to jedna z trzech tego typu poradni w Polsce, na pomoc w niej mogą liczyć osoby bezdomne, nieposiadające ubezpieczenia. Nie jest to praca łatwa, pacjenci cierpią na różnego typu przewlekłe choroby. Rocznie przyjmuje ok. 10 tys. osób. Przychodnia współpracuje z fundacją „Wspólna droga”, zajmującą się leczeniem stomatologicznym ubogich dzieci. Działalność ta tyleż jest potrzebna, co budzi podziw i zdziwienie, nawet wśród innych lekarzy. Dla pracujących w poradni medyków nie wydaje się to bohaterstwem i wyrzeczeniem, to raczej służba bliźnim, pomaganie tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Aneta Obcowska jest bardzo młodą osobą, cechuje ją duża wrażliwość i potrzeba robienia czegoś dla innych.
– Moja babcia, która mnie wychowywała, chorowała i bardzo cierpiała – mówiła. – Towarzyszył mi w domu widok osoby cierpiącej. Zajmuję się tym przez wzgląd na moją wspaniałą babcię Stefanię.
O swoich podopiecznych opowiadała bardzo ciepło, stwierdziła, że wśród bezdomnych jest coraz więcej ludzi młodych, mających problemy rodzinne, tracących pracę. Dr Obcowska wśród największych potrzeb wymieniła np. program pomocy długofalowej dla osób, które w wyniku chorób zostają inwalidami i nie mają dokąd pójść po wyjściu ze szpitala. Ideą wszelkiej pomocy powinno być skierowanie życia bezdomnego na właściwe tory, tzn. skłonienie go do szukania pracy, mieszkania, zdobycia ubezpieczenia. Jak mówiła, nie rozpieszczają, tylko zachęcają do aktywności, nie są naiwni i mają zasady.
– Nie tylko leczymy, pomagamy w najróżniejszych sytuacjach życiowych – mówiła o swojej pięcioletniej pracy. – Zachęcam do wolontariatu zawodowego, każdy z państwa ma doświadczenie zawodowe, dzięki któremu może dłużej być aktywnym i mieć z tego powodu dziką frajdę.
Do wolontariatu zachęcał również Artur Laskowski, zaproponował, by osoby, działające w Wyszkowie spotkały się i stworzyły mniej lub bardziej zorganizowaną grupę, co ułatwiłoby koordynowanie działań i dyskutowanie o zadaniach i możliwościach. Poza tym, spotkania mogłyby służyć wymianie doświadczeń i sprawić, że każdy czułby się częścią grupy, do której można zwrócić się z problemem. Zebrani byli poruszeni zarówno dokumentem filmowym o działalności poradni, jak i wypowiedzią dr Obcowskiej. Konieczne do swego funkcjonowania 85 proc. leków i środków przychodnia kupuje za pieniądze od samorządu, pozostałe pochodzą z darowizn. Osoby, które dysponują zasobem niewykorzystanych i niepotrzebnych medykamentów, mogą przekazać je przychodni: Warszawa, ul. Wolska 172, tel. 22 836 81 82.
E.E.
Altruizm i więź międzypokoleniowa
Ostatnie w tym roku akademickim wykłady wygłosiły Katarzyna Borowska, dyrektor SP w Gwizdałach i dr Aneta Obcowska, kierownik Przychodni dla Bezdomnych w Warszawie. Pierwsza mówiła o literaturze dziecięcej jako pomoście w komunikacji między dorosłymi i dziećmi. Prelegentka wymieniła obopólne korzyści, wynikające z czytania, stwierdziła, że bardziej do tego predestynowani są dziadkowie z racji dojrzałości, cierpliwości czy dystansu do życia i większej ilości wolnego czasu, którym dysponują. Wspominała również o bajce terapeutycznej, szczególnie pomocnej w sytuacjach trudnych dla dziecka. Katarzyna Borowska nawiązała też do widocznego trendu w życiu społecznym, mianowicie zaniku rodzin wielopokoleniowych.
– Dziadkowie mają wielką rolę do spełnienia, w dobie komputerów oswajają z książką i biblioteką – mówiła. – Są też strażnikami domowej tradycji, rodzinnych przekazów.
Książka pomaga nawiązywać relacje między dziećmi a dorosłymi, nazywać uczucia, skłania do rozmowy i zwierzeń. Często naszych dziadków pamiętamy właśnie ze wspólnych wieczorów przy książce i długich rozmów, inicjowanych lekturą. Takiego bezpośredniego kontaktu nie zastąpi żaden film, płyta, bo dla dziecka ważna jest świadomość, że dorosły poświęca mu swój czas, interesuje się jego pytaniami, prowadzi rozmowę na interesujące malucha tematy, a przede wszystko przytula. Warto w ten sposób zacieśniać więzi z dzieckiem, bo kiedy będzie nastolatkiem, może być trudniej skłonić je do rozmowy.
Słuchacze zapoznali się z fragmentami książek, które przywiozła i polecała jako szczególnie wartościowe lektury dla dzieci, m.in. „Lekcje od Mamy”, „Bajki terapeutyczne”, seria „Skrzat od dobrych rad”, „Bajkowe mosty, czyli całkiem inne bajki rodzinne”, „Zaczarowane bajki, które leczą”, „Powiedz komuś”, „Dziewczynka, która przestała się uśmiechać”, seria „Nie lubię łaskotek”, „Nieznośni bracia i samolubne siostry”.
W drugim spotkaniu wystąpiła dr Aneta Obcowska, kierownik Przychodni dla Bezdomnych. Poradnia działa w Warszawie przy Stowarzyszeniu „Lekarze Nadziei”, wolontarystycznie pracuje w niej ok. 20 lekarzy różnych specjalności. Stowarzyszenie powstało w 1989 r. i początkowo zajmowało się pomocą dla Polaków zagranicą, po 1995 r. działalność nakierowano na Polskę. Jest to jedna z trzech tego typu poradni w Polsce, na pomoc w niej mogą liczyć osoby bezdomne, nieposiadające ubezpieczenia. Nie jest to praca łatwa, pacjenci cierpią na różnego typu przewlekłe choroby. Rocznie przyjmuje ok. 10 tys. osób. Przychodnia współpracuje z fundacją „Wspólna droga”, zajmującą się leczeniem stomatologicznym ubogich dzieci. Działalność ta tyleż jest potrzebna, co budzi podziw i zdziwienie, nawet wśród innych lekarzy. Dla pracujących w poradni medyków nie wydaje się to bohaterstwem i wyrzeczeniem, to raczej służba bliźnim, pomaganie tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Aneta Obcowska jest bardzo młodą osobą, cechuje ją duża wrażliwość i potrzeba robienia czegoś dla innych.
– Moja babcia, która mnie wychowywała, chorowała i bardzo cierpiała – mówiła. – Towarzyszył mi w domu widok osoby cierpiącej. Zajmuję się tym przez wzgląd na moją wspaniałą babcię Stefanię.
O swoich podopiecznych opowiadała bardzo ciepło, stwierdziła, że wśród bezdomnych jest coraz więcej ludzi młodych, mających problemy rodzinne, tracących pracę. Dr Obcowska wśród największych potrzeb wymieniła np. program pomocy długofalowej dla osób, które w wyniku chorób zostają inwalidami i nie mają dokąd pójść po wyjściu ze szpitala. Ideą wszelkiej pomocy powinno być skierowanie życia bezdomnego na właściwe tory, tzn. skłonienie go do szukania pracy, mieszkania, zdobycia ubezpieczenia. Jak mówiła, nie rozpieszczają, tylko zachęcają do aktywności, nie są naiwni i mają zasady.
– Nie tylko leczymy, pomagamy w najróżniejszych sytuacjach życiowych – mówiła o swojej pięcioletniej pracy. – Zachęcam do wolontariatu zawodowego, każdy z państwa ma doświadczenie zawodowe, dzięki któremu może dłużej być aktywnym i mieć z tego powodu dziką frajdę.
Do wolontariatu zachęcał również Artur Laskowski, zaproponował, by osoby, działające w Wyszkowie spotkały się i stworzyły mniej lub bardziej zorganizowaną grupę, co ułatwiłoby koordynowanie działań i dyskutowanie o zadaniach i możliwościach. Poza tym, spotkania mogłyby służyć wymianie doświadczeń i sprawić, że każdy czułby się częścią grupy, do której można zwrócić się z problemem. Zebrani byli poruszeni zarówno dokumentem filmowym o działalności poradni, jak i wypowiedzią dr Obcowskiej. Konieczne do swego funkcjonowania 85 proc. leków i środków przychodnia kupuje za pieniądze od samorządu, pozostałe pochodzą z darowizn. Osoby, które dysponują zasobem niewykorzystanych i niepotrzebnych medykamentów, mogą przekazać je przychodni: Warszawa, ul. Wolska 172, tel. 22 836 81 82.
E.E.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl