Bursa pod nóż
(Zam: 07.03.2012 r., godz. 10.56)Po burzliwej dyskusji radni większością głosów przyjęli uchwałę o zamiarze likwidacji Bursy Szkolnej. Nastąpi to z końcem sierpnia. Wychowankowie Bursy trafią do internatu przy Liceum Ogólnokształcącym, a do budynku z czasem przeniesie się Ośrodek Szkolno-Wychowawczy. Z pomysłu nie do końca zadowolona jest opozycja, która pytała, czy na pewno jest to odpowiednie miejsce dla podopiecznych ośrodka?
W Wyszkowie funkcjonują dwie placówki zapewniające opiekę uczniom uczęszczającym do szkół ponadgimnazjalnych na terenie powiatu wyszkowskiego, a będącym spoza miasta. Jest to Bursa Szkolna, którą obecnie zamieszkuje 45 wychowanków oraz internat działający przy Liceum Ogólnokształcącym, w którym przebywa 80 uczniów, a jest w stanie przyjąć 90 osób. Ze względu na malejącą liczbę osób zainteresowanych mieszkaniem w Bursie, Starostwo zamierza ją zlikwidować. Podyktowane jest to niżem demograficznym, postępem technicznym, rozwojem infrastruktury drogowej oraz większą mobilnością społeczeństwa. I tak w roku szkolnym 2007/08 bursę zamieszkiwały 73 osoby, w kolejnych latach 65 i 42 osoby. Największy spadek wychowanków nastąpił w roku szkolnym 2010/2011, kiedy placówka zapewniała opiekę jedynie 30 uczniom. Wówczas Starostwo zaczęło rozważać likwidację ośrodka. W tym roku liczba ta zwiększyła się do 45 osób, nie zmienia to jednak faktu, że wciąż rosną koszty związane z jego utrzymaniem. Na ten rok na funkcjonowanie bursy zaplanowane jest wydanie ok. 700 tys. złotych.
Ponadto, ze względu na małą ilość wychowanków, a przez to niewykorzystanie w pełni powierzchni lokalu, Starostwo udostępnia budynek innym placówkom. Swoje siedziby mają tam Warsztaty Terapii Zajęciowej, stowarzyszenie Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych oraz Powiatowy Ośrodek Kultury i Sportu. Ponadto, pod wynajem udostępniono dwa mieszkania. Dodatkowo z noclegów czasami korzystają osoby niebędące uczniami np. kursanci czy robotnicy. Starostwo deklaruje, że uczniom, którzy dotąd mieszkali w bursie, zapewnią miejsca noclegowe w internacie. Ci jednak nie godzą się na to. W ubiegłym tygodniu delegacja wychowanków bursy odwiedziła starostę, wysłali także pismo do Rady, w którym proszą o odwołanie decyzji. Młodzież nie zgadza się z likwidacją placówki, a także przeniesieniem do internatu.
- Rozmawiałem z młodzieżą, która złożyła mi wizytę. Powiedziałem, że jeśli tylko będą chcieli, to na pewno odnajdą swoje miejsce w internacie LO. Jeśli nawet nie byli w pełni usatysfakcjonowani, to otrzymali pewne wyjaśnienia i jakoś przeboleją tę sytuację – tłumaczy starosta Bogdan Pągowski.
Stwierdził, że sytuacja demograficzna nie jest dobra, a będzie coraz gorsza, w związku z tym nabory do szkół będą mniejsze. Utrzymywanie dwóch internatów w takich okolicznościach jest niegospodarne.
Rozmowy prowadzone były także z pracownikami bursy. Starosta zapewnił, że znajdą zatrudnienie w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym po jego przeniesieniu.
- Postaramy się, aby budynek był wykorzystany, a pracownicy tam pozostali – deklarował starosta.
Głos w sprawie zabrała radna Urszula Mikołajczyk.
– Likwidacja placówek dla środowiska wyszkowskiego nie może się odbywać pod wpływem chwili i powinna być przedyskutowana, a wydaje mi się, że w przypadku bursy rozmów zabrakło. To uczniowie i pracownicy bursy przyszli do Starostwa, a nie odwrotnie. Rozmów z tymi grupami nie było, jest to kompletny brak komunikacji – mówiła.
Radna zarzuciła również, że członkowie komisji oświaty dostali okrojone materiały, które są niewystarczające do oceny sytuacji. Jak twierdzi, nie było w nich m.in. informacji, ile faktycznie miejsc ma internat, a ile bursa, jakie było wykorzystanie tych miejsc, jakie są faktyczne dochody bursy. Zapytała również o różnicę w utrzymaniu bursy a internatu.
Urszula Mikołajczyk zwróciła uwagę, że placówkę, która wspomagała młodzież najbiedniejszą, likwiduje się w dobie, kiedy w Polsce dość istotnie rośnie ubóstwo. Ma również wątpliwości co do zatrudnienia wszystkich osób, które obecnie pracują w bursie, po jej likwidacji. Poruszyła także temat przeniesienia do budynku bursy Ośrodka Szkolno-Wychowawczego.
– Czy budynek bursy ma być miejscem docelowym ośrodka? Po raz kolejny jego uczniowie, którzy wymagają specjalnych warunków trafią do budynku wymagającego gruntownej adaptacji. I co z związku z tym planowane jest na ulicy Zakolejowej? (red. - dotychczasowe miejsce Ośrodka Szkolno-Wychowawczego) – pytała radna Mikołajczyk.
Pogląd Urszuli Mikołajczyk na temat braku informacji dotyczącej zamiaru likwidacji bursy podzielił radny Waldemar Sobczak.
– Otrzymaliśmy lakoniczne materiały. Taka decyzja powinna być przedyskutowana, a materiały dostarczone z jakimś wyprzedzeniem czasowym, a nie w ciągu siedmiu dni – mówił.
Podobnie jak Urszula Mikołajczyk, radny Sobczak zwrócił uwagę na przeniesienie do bursy ośrodka.
– Dość często bywam w ośrodku i widzę, że dyrekcja staje na głowie, aby pracować w tak trudnych warunkach. Mam wątpliwości, czy bursa spełnia warunki, aby przesunąć tam dzieci niepełnosprawne. Myślę, że Starostwo zamiast tworzyć prowizorkę, powinno nawet za własne środki wybudować miejsce dla Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, bo to jest priorytet – zauważył.
Jego zdanie podzielił Jan Getka.
- Niepodanie nam pełnej informacji przywodzi myśl, że albo nie macie pomysłu, albo coś ukrywacie – podsumował radny.
W odpowiedzi starosta Bogdan Pągowski podkreślił, że Starostwa nie stać na utrzymywanie dwóch internatów. Powiedział także, że nie ma pewności, czy wniosek złożony do marszałka na budowę ośrodka będzie zrealizowany.
– Jest na liście rezerwowej, a marszałek nie uruchomił jeszcze środków na rezerwowe projekty. Mamy szansę, ale czy stuprocentową, tego nie mogę obiecać. Stan ośrodka kwalifikuje go do rozbiórki. Rozmawiałem z dyrektor placówki Edytą Jarosz, która zgodziła się na to przeniesienie. Stopniowo będziemy przenosić poszczególne klasy. Zmieni się tyle, że budynek nie będzie miał nazwy bursa, ale będzie miał zarządzającego, a także internat, który ośrodek prowadzi i jeśli znajdzie się miejsce, będą mogli z niego korzystać kursanci – wyjaśnił starosta.
Wicestarosta Teresa Trzaska podkreśliła, że to uchwała intencyjna o zamiarze likwidacji, a nie likwidująca bursę, która podejmowana będzie w czerwcu.
Odpierając zarzuty radnych o braku informacji powiedziała, że uzasadnienie być może nie jest szczegółowe, ale jest też czas na to, aby udzielić odpowiedzi na wszystkie pytania i wyjaśnić wszystkie wątpliwości.
Dochody, jakie posiada bursa, to wpływy od wychowanków za wyżywienie, czynsze, wynajem oraz wpływy z noclegów. Natomiast utrzymanie bursy oraz internatu jest takie samo, nie ma również różnicy w środkach przeznaczonych na uczniów w bursie czy internacie. Wicestarosta wyjaśniła także, że przenosząc młodzież do internatu nie pozbawia się ich prawa do korzystania z pomocy socjalnej, a zmienia się jedynie miejsce zamieszkania o kilka ulic dalej.
Uchwała została podjęta większością głosów.
I.S.
Ponadto, ze względu na małą ilość wychowanków, a przez to niewykorzystanie w pełni powierzchni lokalu, Starostwo udostępnia budynek innym placówkom. Swoje siedziby mają tam Warsztaty Terapii Zajęciowej, stowarzyszenie Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych oraz Powiatowy Ośrodek Kultury i Sportu. Ponadto, pod wynajem udostępniono dwa mieszkania. Dodatkowo z noclegów czasami korzystają osoby niebędące uczniami np. kursanci czy robotnicy. Starostwo deklaruje, że uczniom, którzy dotąd mieszkali w bursie, zapewnią miejsca noclegowe w internacie. Ci jednak nie godzą się na to. W ubiegłym tygodniu delegacja wychowanków bursy odwiedziła starostę, wysłali także pismo do Rady, w którym proszą o odwołanie decyzji. Młodzież nie zgadza się z likwidacją placówki, a także przeniesieniem do internatu.
- Rozmawiałem z młodzieżą, która złożyła mi wizytę. Powiedziałem, że jeśli tylko będą chcieli, to na pewno odnajdą swoje miejsce w internacie LO. Jeśli nawet nie byli w pełni usatysfakcjonowani, to otrzymali pewne wyjaśnienia i jakoś przeboleją tę sytuację – tłumaczy starosta Bogdan Pągowski.
Stwierdził, że sytuacja demograficzna nie jest dobra, a będzie coraz gorsza, w związku z tym nabory do szkół będą mniejsze. Utrzymywanie dwóch internatów w takich okolicznościach jest niegospodarne.
Rozmowy prowadzone były także z pracownikami bursy. Starosta zapewnił, że znajdą zatrudnienie w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym po jego przeniesieniu.
- Postaramy się, aby budynek był wykorzystany, a pracownicy tam pozostali – deklarował starosta.
Głos w sprawie zabrała radna Urszula Mikołajczyk.
– Likwidacja placówek dla środowiska wyszkowskiego nie może się odbywać pod wpływem chwili i powinna być przedyskutowana, a wydaje mi się, że w przypadku bursy rozmów zabrakło. To uczniowie i pracownicy bursy przyszli do Starostwa, a nie odwrotnie. Rozmów z tymi grupami nie było, jest to kompletny brak komunikacji – mówiła.
Radna zarzuciła również, że członkowie komisji oświaty dostali okrojone materiały, które są niewystarczające do oceny sytuacji. Jak twierdzi, nie było w nich m.in. informacji, ile faktycznie miejsc ma internat, a ile bursa, jakie było wykorzystanie tych miejsc, jakie są faktyczne dochody bursy. Zapytała również o różnicę w utrzymaniu bursy a internatu.
Urszula Mikołajczyk zwróciła uwagę, że placówkę, która wspomagała młodzież najbiedniejszą, likwiduje się w dobie, kiedy w Polsce dość istotnie rośnie ubóstwo. Ma również wątpliwości co do zatrudnienia wszystkich osób, które obecnie pracują w bursie, po jej likwidacji. Poruszyła także temat przeniesienia do budynku bursy Ośrodka Szkolno-Wychowawczego.
– Czy budynek bursy ma być miejscem docelowym ośrodka? Po raz kolejny jego uczniowie, którzy wymagają specjalnych warunków trafią do budynku wymagającego gruntownej adaptacji. I co z związku z tym planowane jest na ulicy Zakolejowej? (red. - dotychczasowe miejsce Ośrodka Szkolno-Wychowawczego) – pytała radna Mikołajczyk.
Pogląd Urszuli Mikołajczyk na temat braku informacji dotyczącej zamiaru likwidacji bursy podzielił radny Waldemar Sobczak.
– Otrzymaliśmy lakoniczne materiały. Taka decyzja powinna być przedyskutowana, a materiały dostarczone z jakimś wyprzedzeniem czasowym, a nie w ciągu siedmiu dni – mówił.
Podobnie jak Urszula Mikołajczyk, radny Sobczak zwrócił uwagę na przeniesienie do bursy ośrodka.
– Dość często bywam w ośrodku i widzę, że dyrekcja staje na głowie, aby pracować w tak trudnych warunkach. Mam wątpliwości, czy bursa spełnia warunki, aby przesunąć tam dzieci niepełnosprawne. Myślę, że Starostwo zamiast tworzyć prowizorkę, powinno nawet za własne środki wybudować miejsce dla Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, bo to jest priorytet – zauważył.
Jego zdanie podzielił Jan Getka.
- Niepodanie nam pełnej informacji przywodzi myśl, że albo nie macie pomysłu, albo coś ukrywacie – podsumował radny.
W odpowiedzi starosta Bogdan Pągowski podkreślił, że Starostwa nie stać na utrzymywanie dwóch internatów. Powiedział także, że nie ma pewności, czy wniosek złożony do marszałka na budowę ośrodka będzie zrealizowany.
– Jest na liście rezerwowej, a marszałek nie uruchomił jeszcze środków na rezerwowe projekty. Mamy szansę, ale czy stuprocentową, tego nie mogę obiecać. Stan ośrodka kwalifikuje go do rozbiórki. Rozmawiałem z dyrektor placówki Edytą Jarosz, która zgodziła się na to przeniesienie. Stopniowo będziemy przenosić poszczególne klasy. Zmieni się tyle, że budynek nie będzie miał nazwy bursa, ale będzie miał zarządzającego, a także internat, który ośrodek prowadzi i jeśli znajdzie się miejsce, będą mogli z niego korzystać kursanci – wyjaśnił starosta.
Wicestarosta Teresa Trzaska podkreśliła, że to uchwała intencyjna o zamiarze likwidacji, a nie likwidująca bursę, która podejmowana będzie w czerwcu.
Odpierając zarzuty radnych o braku informacji powiedziała, że uzasadnienie być może nie jest szczegółowe, ale jest też czas na to, aby udzielić odpowiedzi na wszystkie pytania i wyjaśnić wszystkie wątpliwości.
Dochody, jakie posiada bursa, to wpływy od wychowanków za wyżywienie, czynsze, wynajem oraz wpływy z noclegów. Natomiast utrzymanie bursy oraz internatu jest takie samo, nie ma również różnicy w środkach przeznaczonych na uczniów w bursie czy internacie. Wicestarosta wyjaśniła także, że przenosząc młodzież do internatu nie pozbawia się ich prawa do korzystania z pomocy socjalnej, a zmienia się jedynie miejsce zamieszkania o kilka ulic dalej.
Uchwała została podjęta większością głosów.
I.S.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl