Kłopotliwa dźwignia handlu
(Zam: 15.02.2012 r., godz. 10.59)Istnieje długo, zapewne tak długo, jak sam handel. Bywa odkrywcza, dowcipna, lekka, ale też denerwująca, przewidywalna, traktująca potencjalnego odbiorcę jak osobę pozbawioną własnej woli i rozumu. Reklama – budzi sprzeczne emocje. Dla handlowców, jak mówi porzekadło, jest dźwignią biznesu, dla telewidza – przerwą na zrobienie sobie herbaty. Jak funkcjonuje w przestrzeni publicznej, w jakim stopniu ją kształtuje i jest przez nią kształtowana?
Reklama w mieście czy miasto w reklamie?
Reklama w przestrzeni publicznej spełnia nie tylko funkcję komercyjną, powinna dobrze wpisywać się w tkankę miejską i pozytywnie wpływać na wizerunek miejsca. Zwiększająca się konkurencyjność na rynku powoduje większą podaż reklam różnej maści, nie zawsze harmonijnie wbudowanej w przestrzeń miejską. W miastach z zabytkowymi starówkami nie od dziś trwają dyskusje o granicach ekspansji reklamy. W Wyszkowie nie wzbudzają one tak dużych emocji, może za wyjątkiem telebimu przy skrzyżowaniu ulic Pułtuskiej i Gen. J. Sowińskiego. Przechodnie, pytani o to, jak postrzegają obecność reklam w naszym mieście, udzielali różnych odpowiedzi. Jedni zdawali się być zdziwieni, nie było to dla nich zjawisko na tyle zauważalne, by zaprzątać nim sobie głowę, inni zwracali uwagę na oklejone słupy, płoty.
– Na te „śmieciowe” reklamy powinny być wydzielone jakieś miejsca – mówiła starsza kobieta. – Te duże reklamy nie są dla mnie tak denerwujące, jak te podarte i pobazgrane karteczki. Czy nie można z tym zrobić porządku?
Decyduje właściciel
Teoretycznie – można, jednak w grę wchodzą różne regulacje. Np. ogrodzenia można oklejać do woli – jeżeli właściciel wyrazi na to zgodę. Do niedawna wiele takich karteczek i anonsów wisiało na Polomarkecie przy ul. Gen. J. Sowińskiego. Budynek należy do Spółdzielni Mieszkaniowej „Przyszłość”, na polecenie prezesa Mirosława Marszała wszystko to zostało usunięte.
– Ostatnio zwiększyła się ich ilość, uważam, że to szpeci budynki – mówił prezes. – Powinny wyglądać estetycznie. Jeśli ktoś się ogłasza, niech wiesza to na swojej posesji, swoich budynkach. Do tego są tablice, specjalne miejsca.
Kilka lat temu głośno było o reklamach wielkoformatowych, które wieszano na frontach budynków mieszkalnych, zasłaniając okna. Zgodę wyrażali administratorzy, lokatorzy daremnie walczyli o ich usunięcie. Niektórzy wymyślali sposób na to, wycinając w reklamach „okna”. Ostatecznie ministerstwo infrastruktury wprowadziło zakaz wieszania reklam zasłaniających okna. Mogą jednak nadal wisieć na ślepych ścianach i elewacjach budynków remontowanych.
Na reklamy umieszczane w pasach drogowych wyraża zgodę zarządca danej drogi, jeśli jest to droga gminna, to Urząd Miejski (wydział gospodarki komunalnej), jeśli poza pasem, na terenie należącym do miasta – wydział strategii i rozwoju. Generalnie o umieszczeniu jej w danym miejscu decyduje prawny właściciel nieruchomości bądź administrator budynku. Tyle mówi prawo, jednak zdarza się, że pojawiają się reklamy bez pozwolenia bądź w miejscach niedozwolonych.
– Do ubiegłego roku tak bywało, teraz sytuacja się unormowała – twierdzi naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Zdzisław Mikołajczyk. – Za to grożą kary.
Wysokość mandatów uzależniona jest od miejsca, powierzchni. Za samowolne zajęcie pasa drogowego grozi kara wysokości 5- albo 10-krotności zwykłej opłaty (100 zł na rok, mandat – 1 000 zł). Osobną kwestią są pozostałości po kampanii wyborczej. Komitety wyborcze miały 30 dni od zakończenia wyborów na usunięcie plakatów.
– Były nieliczne ulotki, po naszej interwencji znikły – przyznaje komendant Straży Miejskiej Mirosław Wysocki. – Należy pamiętać, że trzeba sprzątnąć wszystko, nie mogą pozostać strzępy papieru i taśm.
Innym typem reklam są te, wystawiane przed sklepy, zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, itp. Stoją na gruncie np. miejskim, jednak nie są na stałe związane z gruntem, jeżeli ustawione są w sposób nieutrudniający przemieszczanie się przechodniów i pojazdów, nie ma podstaw do ich usuwania.
W zgodzie z estetyką i prawem
Kwestie związane z lokalizacją reklam zewnętrznych pomaga rozwiązać Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej, założona w 1998 r. przez ponad sto firm prowadzących działalność w branży reklamy zewnętrznej. IGRZ opracowała i przyjęła zbiór zasad, które określają podstawowe definicje i ogólne warunki sytuowania nośników reklamy. Bazują one na doświadczeniach europejskich i są wskazówkami dla władz samorządowych w zakresie stanowienia prawa miejscowego, dotyczącego ładu reklamowego. Nośniki reklamy przede wszystkim powinny być wykonane zgodnie z regułami sztuki budowlanej i przepisami prawa budowlanego, uwzględniać przepisy dotyczące zabudowy i wykorzystania dróg oraz pasa drogi, posiadać informację dotyczącą właściciela nośnika, być ubezpieczone od odpowiedzialności cywilnej i utrzymywane przez właściciela w należytym stanie technicznym i estetycznym. Nie powinny zasłaniać znaków drogowych i ograniczać widoczność z kamer monitoringu, być umieszczane na obiektach wpisanych do rejestru zabytków, pomnikach i miejscach pamięci narodowej, barierach dźwiękochłonnych, w pasie dzielącym jezdnie oraz na barierkach oddzielających jezdnie i torowiska, na mostach, wiaduktach i kładkach, na obiektach urzędów administracji rządowej i samorządowej, na ażurowych balustradach balkonów i tarasów, w parkach, na cmentarzach, na pomnikach przyrody, na budynkach mieszkalnych w sposób przesłaniający okna. Reklamy podświetlane i oświetlone oraz oświetlenie wystaw nie mogą być uciążliwe dla użytkowników budynków i użytkowników drogi. Zasady lokalizacji, formy i wielkości reklam w przestrzeni miejskiej Wyszkowa określa Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego. Różnią się one w zależności od obszaru (np. dzielnica przemysłowa, centrum), i jak przyznaje zastępca burmistrza Adam Mróz, nie są precyzyjne tak, jak UM by chciał, dopuszcza się pewną dowolność.
– Moim zdaniem, powinna być na to wydzielona jakaś przestrzeń, by uniknąć chaosu w miejskiej przestrzeni – stwierdził.
Zwrócił uwagę na sprzeczność interesów. Kupiec chciałby, by jego reklama była widoczna, kontrastowa w swoim otoczeniu. Jego sukces to podatki dla miasta i miejsca pracy, jednak również dysharmonia i wrażenie nieładu form i kolorów. W mieście ustawione są specjalne słupy ogłoszeniowe, na których mogą znaleźć się zarówno plakaty imprez, jak i prywatne ogłoszenia.
E.E.
Reklama w przestrzeni publicznej spełnia nie tylko funkcję komercyjną, powinna dobrze wpisywać się w tkankę miejską i pozytywnie wpływać na wizerunek miejsca. Zwiększająca się konkurencyjność na rynku powoduje większą podaż reklam różnej maści, nie zawsze harmonijnie wbudowanej w przestrzeń miejską. W miastach z zabytkowymi starówkami nie od dziś trwają dyskusje o granicach ekspansji reklamy. W Wyszkowie nie wzbudzają one tak dużych emocji, może za wyjątkiem telebimu przy skrzyżowaniu ulic Pułtuskiej i Gen. J. Sowińskiego. Przechodnie, pytani o to, jak postrzegają obecność reklam w naszym mieście, udzielali różnych odpowiedzi. Jedni zdawali się być zdziwieni, nie było to dla nich zjawisko na tyle zauważalne, by zaprzątać nim sobie głowę, inni zwracali uwagę na oklejone słupy, płoty.
– Na te „śmieciowe” reklamy powinny być wydzielone jakieś miejsca – mówiła starsza kobieta. – Te duże reklamy nie są dla mnie tak denerwujące, jak te podarte i pobazgrane karteczki. Czy nie można z tym zrobić porządku?
Decyduje właściciel
Teoretycznie – można, jednak w grę wchodzą różne regulacje. Np. ogrodzenia można oklejać do woli – jeżeli właściciel wyrazi na to zgodę. Do niedawna wiele takich karteczek i anonsów wisiało na Polomarkecie przy ul. Gen. J. Sowińskiego. Budynek należy do Spółdzielni Mieszkaniowej „Przyszłość”, na polecenie prezesa Mirosława Marszała wszystko to zostało usunięte.
– Ostatnio zwiększyła się ich ilość, uważam, że to szpeci budynki – mówił prezes. – Powinny wyglądać estetycznie. Jeśli ktoś się ogłasza, niech wiesza to na swojej posesji, swoich budynkach. Do tego są tablice, specjalne miejsca.
Kilka lat temu głośno było o reklamach wielkoformatowych, które wieszano na frontach budynków mieszkalnych, zasłaniając okna. Zgodę wyrażali administratorzy, lokatorzy daremnie walczyli o ich usunięcie. Niektórzy wymyślali sposób na to, wycinając w reklamach „okna”. Ostatecznie ministerstwo infrastruktury wprowadziło zakaz wieszania reklam zasłaniających okna. Mogą jednak nadal wisieć na ślepych ścianach i elewacjach budynków remontowanych.
Na reklamy umieszczane w pasach drogowych wyraża zgodę zarządca danej drogi, jeśli jest to droga gminna, to Urząd Miejski (wydział gospodarki komunalnej), jeśli poza pasem, na terenie należącym do miasta – wydział strategii i rozwoju. Generalnie o umieszczeniu jej w danym miejscu decyduje prawny właściciel nieruchomości bądź administrator budynku. Tyle mówi prawo, jednak zdarza się, że pojawiają się reklamy bez pozwolenia bądź w miejscach niedozwolonych.
– Do ubiegłego roku tak bywało, teraz sytuacja się unormowała – twierdzi naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Zdzisław Mikołajczyk. – Za to grożą kary.
Wysokość mandatów uzależniona jest od miejsca, powierzchni. Za samowolne zajęcie pasa drogowego grozi kara wysokości 5- albo 10-krotności zwykłej opłaty (100 zł na rok, mandat – 1 000 zł). Osobną kwestią są pozostałości po kampanii wyborczej. Komitety wyborcze miały 30 dni od zakończenia wyborów na usunięcie plakatów.
– Były nieliczne ulotki, po naszej interwencji znikły – przyznaje komendant Straży Miejskiej Mirosław Wysocki. – Należy pamiętać, że trzeba sprzątnąć wszystko, nie mogą pozostać strzępy papieru i taśm.
Innym typem reklam są te, wystawiane przed sklepy, zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, itp. Stoją na gruncie np. miejskim, jednak nie są na stałe związane z gruntem, jeżeli ustawione są w sposób nieutrudniający przemieszczanie się przechodniów i pojazdów, nie ma podstaw do ich usuwania.
W zgodzie z estetyką i prawem
Kwestie związane z lokalizacją reklam zewnętrznych pomaga rozwiązać Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej, założona w 1998 r. przez ponad sto firm prowadzących działalność w branży reklamy zewnętrznej. IGRZ opracowała i przyjęła zbiór zasad, które określają podstawowe definicje i ogólne warunki sytuowania nośników reklamy. Bazują one na doświadczeniach europejskich i są wskazówkami dla władz samorządowych w zakresie stanowienia prawa miejscowego, dotyczącego ładu reklamowego. Nośniki reklamy przede wszystkim powinny być wykonane zgodnie z regułami sztuki budowlanej i przepisami prawa budowlanego, uwzględniać przepisy dotyczące zabudowy i wykorzystania dróg oraz pasa drogi, posiadać informację dotyczącą właściciela nośnika, być ubezpieczone od odpowiedzialności cywilnej i utrzymywane przez właściciela w należytym stanie technicznym i estetycznym. Nie powinny zasłaniać znaków drogowych i ograniczać widoczność z kamer monitoringu, być umieszczane na obiektach wpisanych do rejestru zabytków, pomnikach i miejscach pamięci narodowej, barierach dźwiękochłonnych, w pasie dzielącym jezdnie oraz na barierkach oddzielających jezdnie i torowiska, na mostach, wiaduktach i kładkach, na obiektach urzędów administracji rządowej i samorządowej, na ażurowych balustradach balkonów i tarasów, w parkach, na cmentarzach, na pomnikach przyrody, na budynkach mieszkalnych w sposób przesłaniający okna. Reklamy podświetlane i oświetlone oraz oświetlenie wystaw nie mogą być uciążliwe dla użytkowników budynków i użytkowników drogi. Zasady lokalizacji, formy i wielkości reklam w przestrzeni miejskiej Wyszkowa określa Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego. Różnią się one w zależności od obszaru (np. dzielnica przemysłowa, centrum), i jak przyznaje zastępca burmistrza Adam Mróz, nie są precyzyjne tak, jak UM by chciał, dopuszcza się pewną dowolność.
– Moim zdaniem, powinna być na to wydzielona jakaś przestrzeń, by uniknąć chaosu w miejskiej przestrzeni – stwierdził.
Zwrócił uwagę na sprzeczność interesów. Kupiec chciałby, by jego reklama była widoczna, kontrastowa w swoim otoczeniu. Jego sukces to podatki dla miasta i miejsca pracy, jednak również dysharmonia i wrażenie nieładu form i kolorów. W mieście ustawione są specjalne słupy ogłoszeniowe, na których mogą znaleźć się zarówno plakaty imprez, jak i prywatne ogłoszenia.
E.E.
Komentarze
Przyganial kociol garowi
Dodane przez Wyszkowianka, w dniu 15.02.2012 r., godz. 15.43
'Przygania kociol garowi".Wybudowany przez prezesa Sp.Mieszkaniowej "Przyszlosc"blaszany plot jeszcze bardziej szpeci no i to trwale brzydactwo ! Wybudowane za pieniadze mieszkancow i przeszkadzajace im w kontaktach ze spoldzielnia.
Dodane przez Wyszkowianka, w dniu 15.02.2012 r., godz. 15.43
'Przygania kociol garowi".Wybudowany przez prezesa Sp.Mieszkaniowej "Przyszlosc"blaszany plot jeszcze bardziej szpeci no i to trwale brzydactwo ! Wybudowane za pieniadze mieszkancow i przeszkadzajace im w kontaktach ze spoldzielnia.
Dodane przez Ada, w dniu 17.02.2012 r., godz. 06.57
koszmar. chyba tylko w Polsce mamy taki bajzel z tym tematem. Wyszków ma tendencję zasłaniania ciekawych obiektów marnymi reklamami.
koszmar. chyba tylko w Polsce mamy taki bajzel z tym tematem. Wyszków ma tendencję zasłaniania ciekawych obiektów marnymi reklamami.
Dodane przez &&&&&&&&, w dniu 19.02.2012 r., godz. 20.10
JEŻELI JAKAŚ FIRMA ZNAJDUJE SIĘ ILEŚ METRÓW OD UCZĘSZCZANEJ DROGI I PRZY NIEJ USTAWIONO TABLICĘ INFORMUJĄCĄ O ISTNIENIU TEJ FIRMY,TO NIE JEST TO REKLAMA TYLKO INFORMACJA.OPŁATY Z TYTUŁU JEJ UMIESZCZENIA POWINNY BYĆ MINIMALNE.Co tydzień w całej Polsce likwiduje działalność około dwóch tysięcy firm (styczeń-luty 2012) Popierajcie tak dalej inicjatywnych ludzi,zobaczymy co z tego wyniknie.Nie będziecie mieli kogo wyciskać.
JEŻELI JAKAŚ FIRMA ZNAJDUJE SIĘ ILEŚ METRÓW OD UCZĘSZCZANEJ DROGI I PRZY NIEJ USTAWIONO TABLICĘ INFORMUJĄCĄ O ISTNIENIU TEJ FIRMY,TO NIE JEST TO REKLAMA TYLKO INFORMACJA.OPŁATY Z TYTUŁU JEJ UMIESZCZENIA POWINNY BYĆ MINIMALNE.Co tydzień w całej Polsce likwiduje działalność około dwóch tysięcy firm (styczeń-luty 2012) Popierajcie tak dalej inicjatywnych ludzi,zobaczymy co z tego wyniknie.Nie będziecie mieli kogo wyciskać.
Dodane przez do&&&&&&&&, w dniu 20.02.2012 r., godz. 18.23
Ty się chyba zatrzymałeś w Polsce z początku lat 90-tych. Jedź sobie np. do Niemiec, Austrii czy Skandynawii i przyjrzyj się na czym polega kultura reklamowania się. Porządna firma przede wszystkim posiada numer telefonu (nie zmieniany co kwartał), adres i szyld na swojej siedzibie. Jakoś tam to funkcjonuje. Do tego nowsze nośniki reklamy takie jak strony www, adres mailowy, facebooki i inne tego typu możliwości. Reklamować się można i należy ale nie w taki sposób, żeby wjeżdżając do kraju po przejechaniu granicy z Niemcami, czy Czechami człowieka dopadała brzydota i wrażenie, że to Sri Lanka
Ty się chyba zatrzymałeś w Polsce z początku lat 90-tych. Jedź sobie np. do Niemiec, Austrii czy Skandynawii i przyjrzyj się na czym polega kultura reklamowania się. Porządna firma przede wszystkim posiada numer telefonu (nie zmieniany co kwartał), adres i szyld na swojej siedzibie. Jakoś tam to funkcjonuje. Do tego nowsze nośniki reklamy takie jak strony www, adres mailowy, facebooki i inne tego typu możliwości. Reklamować się można i należy ale nie w taki sposób, żeby wjeżdżając do kraju po przejechaniu granicy z Niemcami, czy Czechami człowieka dopadała brzydota i wrażenie, że to Sri Lanka
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl