Fotoradary – maszynki do zarabiania pieniędzy?
(Zam: 30.11.2011 r., godz. 11.00)W wielu gminach straż miejska za bardzo skupia się na pracy z fotoradarem, niekiedy zaniedbując przez to inne obowiązki, mandaty często są przez nią nakładane bezprawnie. Fotoradar traktowany bywa przez gminy jak magnes na pieniądze, wpływające do gminnej kasy. Takie konkluzje wynikają z pokontrolnego raportu Najwyższej Izby Kontroli, powstałego pod koniec października. Jak wygląda kwestia wykorzystywania fotoradaru w gminie Wyszków?
NIK niezadowolona
Pierwsze mobilne fotoradary pojawiły się na polskich drogach w 2003 r., w 2010 r. działało ich ok. 300. Połowa należała do policji, pozostałe do straży miejskiej i firm prywatnych. Władze samorządowe, które nie kupiły urządzeń, dzierżawiły je lub wypożyczały od prywatnych firm. Wpływy z mandatów nałożonych za zarejestrowane wykroczenia drogowe, stanowią dochody własne gminy. W przypadku przekazania sprawy do innych organów niż samorządowe (np. sądu), jest to dochód budżetu państwa. Straż miejska mogła wystawiać mandaty do 30 dni od ujawnienia wykroczenia, później sprawy miały być przekazywane do sądu. Jednym z zarzutów NIK jest bezprawne nakładanie mandatów po upływie tego terminu i bezpodstawne karanie właścicieli samochodów za niewskazanie osoby, której powierzyli pojazd. Obliczano ustawowy termin nie od daty ujawnienia wykroczenia, tylko od chwili ustalenia sprawcy wykroczenia. Takie praktyki stwierdzono w ponad 60 proc. skontrolowanych urzędów. W ocenie NIK w latach 2009-2010 straże gminne i miejskie w całym kraju mogły nałożyć tak nawet ok. miliona mandatów, z których dochód powinien wpłynąć do budżetu państwa.
Pieniądze zostają w gminie
Kontrolerzy NIK uznali to za jedną z głównych przyczyn popularności fotoradaru w wielu gminach. Według statystyk, liczba interwencji w sprawach porządku publicznego wzrosła w latach 2005-2009 o 2,7 proc., ale liczba wykrywanych przewinień komunikacyjnych wzrosła średnio o 200 proc. Np. straż gminna w Kobylnicy w 2009 r. nałożyła za przekroczenie prędkości 46 972 mandaty na kwotę 7 495 730 zł, rok później było już 61 909 mandatów na kwotę 8 445 095 zł (prawie 100 proc. wszystkich nałożonych mandatów). W gminie Tarczyn w 2010 r. nałożono 10 668 mandatów na sumę 3 822 100 zł. NIK stwierdziła też, że normalna praktyka planowania budżetu gminy może kryć interesujące szczegóły, np. rekordowa gmina Kobylnica w uchwale budżetowej na 2010 r. zaplanowała 7 mln zł dochodów z „grzywien, mandatów i innych kar pieniężnych dla osób fizycznych” przy całkowitych planowanych dochodach gminy w wysokości 41,7 mln zł. Ta zależność jest warta podkreślenia, należy pamiętać, że straż miejska podlega gminie i jako taka zobowiązana jest spełniać jej oczekiwania.
Nie jesteśmy od kontroli ruchu drogowego
Wyszkowska Straż Miejska nie korzysta w tym roku z fotoradaru. W ubiegłym roku dzierżawiła urządzenie od jego producenta, firmy „Zurad”. Obecnie, z uwagi na przepisy, dotyczące jego użytkowania, nie doszło do zawarcia umowy. Prawo przewiduje np. oznakowanie miejsca pomiaru i opracowanie projektu organizacji ruchu w związku z ustawieniem znaków. Fotoradar ustawiany był w obrębie miasta, nie na drogach krajowych, nawet w centrum, miejsce było ustalane zgodnie z Policją, która wyrażała na to zgodę. Pomiary były wykonywane w wybrane dni przez kilka godzin dziennie. Forma dzierżawienia była dla gminy korzystniejsza finansowo niż kupno urządzenia.
– Nie jesteśmy od kontroli ruchu drogowego, mamy inne zadania – komendant Straży Miejskiej w Wyszkowie Mirosław Wysocki nie jest zwolennikiem fotoradarów. – Takie też jest stanowisko burmistrza. Monitoring miejski również rejestruje wykroczenia drogowe, i myślę, że na wyszkowskie realia jest to wystarczające.
W ubiegłym roku do obsługi fotoradaru i programu pracującego nad zdjęciami, wyznaczono dwie osoby, na dwunastu funkcjonariuszy pracujących w wyszkowskiej Straży Miejskiej. W 2010 r. zarejestrowano 1 094 wykroczeń, z których niektóre były nieczytelne, nie można było ustalić numeru rejestracyjnego, itp. Z pozostałych 122 spraw skierowano do sądu, zastosowano 184 pouczeń, wystawiono 469 mandatów kredytowych, 202 zaocznych, były też przypadki płacenia gotówką. Łącznie mandaty opiewały na kwotę około 75 tys. Jak deklaruje komendant, grzywny za wykroczenia, zarejestrowane przez urządzenie, w 2010 r. nie stanowiły 50 proc. wszystkich wymierzonych. NIK odnalazła takie gminy, w których odsetek ten przekraczał 90 proc. Podobno opracowywanie zdjęć jest stosunkowo proste, zajmuje się tym specjalny program. Nic dziwnego, że przy spodziewanych wpłatach wiele służb poświęciło temu za dużo czasu, niekiedy kosztem innych obowiązków. Nasza gmina wychodzi więc korzystnie na tle tych, w których te proporcje były mocno zachwiane.
E.E.
Pierwsze mobilne fotoradary pojawiły się na polskich drogach w 2003 r., w 2010 r. działało ich ok. 300. Połowa należała do policji, pozostałe do straży miejskiej i firm prywatnych. Władze samorządowe, które nie kupiły urządzeń, dzierżawiły je lub wypożyczały od prywatnych firm. Wpływy z mandatów nałożonych za zarejestrowane wykroczenia drogowe, stanowią dochody własne gminy. W przypadku przekazania sprawy do innych organów niż samorządowe (np. sądu), jest to dochód budżetu państwa. Straż miejska mogła wystawiać mandaty do 30 dni od ujawnienia wykroczenia, później sprawy miały być przekazywane do sądu. Jednym z zarzutów NIK jest bezprawne nakładanie mandatów po upływie tego terminu i bezpodstawne karanie właścicieli samochodów za niewskazanie osoby, której powierzyli pojazd. Obliczano ustawowy termin nie od daty ujawnienia wykroczenia, tylko od chwili ustalenia sprawcy wykroczenia. Takie praktyki stwierdzono w ponad 60 proc. skontrolowanych urzędów. W ocenie NIK w latach 2009-2010 straże gminne i miejskie w całym kraju mogły nałożyć tak nawet ok. miliona mandatów, z których dochód powinien wpłynąć do budżetu państwa.
Pieniądze zostają w gminie
Kontrolerzy NIK uznali to za jedną z głównych przyczyn popularności fotoradaru w wielu gminach. Według statystyk, liczba interwencji w sprawach porządku publicznego wzrosła w latach 2005-2009 o 2,7 proc., ale liczba wykrywanych przewinień komunikacyjnych wzrosła średnio o 200 proc. Np. straż gminna w Kobylnicy w 2009 r. nałożyła za przekroczenie prędkości 46 972 mandaty na kwotę 7 495 730 zł, rok później było już 61 909 mandatów na kwotę 8 445 095 zł (prawie 100 proc. wszystkich nałożonych mandatów). W gminie Tarczyn w 2010 r. nałożono 10 668 mandatów na sumę 3 822 100 zł. NIK stwierdziła też, że normalna praktyka planowania budżetu gminy może kryć interesujące szczegóły, np. rekordowa gmina Kobylnica w uchwale budżetowej na 2010 r. zaplanowała 7 mln zł dochodów z „grzywien, mandatów i innych kar pieniężnych dla osób fizycznych” przy całkowitych planowanych dochodach gminy w wysokości 41,7 mln zł. Ta zależność jest warta podkreślenia, należy pamiętać, że straż miejska podlega gminie i jako taka zobowiązana jest spełniać jej oczekiwania.
Nie jesteśmy od kontroli ruchu drogowego
Wyszkowska Straż Miejska nie korzysta w tym roku z fotoradaru. W ubiegłym roku dzierżawiła urządzenie od jego producenta, firmy „Zurad”. Obecnie, z uwagi na przepisy, dotyczące jego użytkowania, nie doszło do zawarcia umowy. Prawo przewiduje np. oznakowanie miejsca pomiaru i opracowanie projektu organizacji ruchu w związku z ustawieniem znaków. Fotoradar ustawiany był w obrębie miasta, nie na drogach krajowych, nawet w centrum, miejsce było ustalane zgodnie z Policją, która wyrażała na to zgodę. Pomiary były wykonywane w wybrane dni przez kilka godzin dziennie. Forma dzierżawienia była dla gminy korzystniejsza finansowo niż kupno urządzenia.
– Nie jesteśmy od kontroli ruchu drogowego, mamy inne zadania – komendant Straży Miejskiej w Wyszkowie Mirosław Wysocki nie jest zwolennikiem fotoradarów. – Takie też jest stanowisko burmistrza. Monitoring miejski również rejestruje wykroczenia drogowe, i myślę, że na wyszkowskie realia jest to wystarczające.
W ubiegłym roku do obsługi fotoradaru i programu pracującego nad zdjęciami, wyznaczono dwie osoby, na dwunastu funkcjonariuszy pracujących w wyszkowskiej Straży Miejskiej. W 2010 r. zarejestrowano 1 094 wykroczeń, z których niektóre były nieczytelne, nie można było ustalić numeru rejestracyjnego, itp. Z pozostałych 122 spraw skierowano do sądu, zastosowano 184 pouczeń, wystawiono 469 mandatów kredytowych, 202 zaocznych, były też przypadki płacenia gotówką. Łącznie mandaty opiewały na kwotę około 75 tys. Jak deklaruje komendant, grzywny za wykroczenia, zarejestrowane przez urządzenie, w 2010 r. nie stanowiły 50 proc. wszystkich wymierzonych. NIK odnalazła takie gminy, w których odsetek ten przekraczał 90 proc. Podobno opracowywanie zdjęć jest stosunkowo proste, zajmuje się tym specjalny program. Nic dziwnego, że przy spodziewanych wpłatach wiele służb poświęciło temu za dużo czasu, niekiedy kosztem innych obowiązków. Nasza gmina wychodzi więc korzystnie na tle tych, w których te proporcje były mocno zachwiane.
E.E.
Komentarze
Dodane przez Maciek, w dniu 01.12.2011 r., godz. 08.49
Temat trochę nieświerzy. A pan komendant Wysocki ustosunkował się do bierzącego roku. 2 lata temu, rok temu takie łapanie na radar było w straży nagminne. Ulbionymi miejscami strażników były krzaki p. Winkowskim i ul. Warszawska koło motelu. Proszę wyciągnąć tamte statystyki...
Temat trochę nieświerzy. A pan komendant Wysocki ustosunkował się do bierzącego roku. 2 lata temu, rok temu takie łapanie na radar było w straży nagminne. Ulbionymi miejscami strażników były krzaki p. Winkowskim i ul. Warszawska koło motelu. Proszę wyciągnąć tamte statystyki...
Dodane przez Anonim, w dniu 01.12.2011 r., godz. 09.53
Maćku,cieszmy się,że się wreszcie opamiętali oby na zawsze,Ten sposób zarabiania jest wyjątkowo WREDNY.Straż Miejska uprawiając ten proceder zyskała samych wrogów.Po co Wam to było.Ganiajcie za bród i smród i nie wyciągajcie więcej ludziom ostatniej stówki z portela bo pójdą kraść.
Maćku,cieszmy się,że się wreszcie opamiętali oby na zawsze,Ten sposób zarabiania jest wyjątkowo WREDNY.Straż Miejska uprawiając ten proceder zyskała samych wrogów.Po co Wam to było.Ganiajcie za bród i smród i nie wyciągajcie więcej ludziom ostatniej stówki z portela bo pójdą kraść.
Dodane przez Zdzich, w dniu 01.12.2011 r., godz. 12.31
Wg mnie to straż była zaangażowana trochę bardziej, niż wynika to z wypowiedzi komendanta. Pamiętamy ich "troskę" o zakup tych radarów. Nie jeden kierowca ma od nich "pamiątkę"
Wg mnie to straż była zaangażowana trochę bardziej, niż wynika to z wypowiedzi komendanta. Pamiętamy ich "troskę" o zakup tych radarów. Nie jeden kierowca ma od nich "pamiątkę"
Dodane przez Jan 4P, w dniu 01.12.2011 r., godz. 13.48
Dziś i tak straż nabrała więcej klasy niz np. policja, ci to dopiero reprezentują poziom!
Dziś i tak straż nabrała więcej klasy niz np. policja, ci to dopiero reprezentują poziom!
Dodane przez Miro, w dniu 01.12.2011 r., godz. 19.26
Tak było z tym radarem. PO-kazaliście wiochę. kiedy w kraju sprawa przybrała rozmiary patologii zaczeto się z tego wycofywać. Dla mnie mundurówka zawsze będzie nazywana "głodomory" panie Wysocki
Tak było z tym radarem. PO-kazaliście wiochę. kiedy w kraju sprawa przybrała rozmiary patologii zaczeto się z tego wycofywać. Dla mnie mundurówka zawsze będzie nazywana "głodomory" panie Wysocki
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl