Chcą oswoić wyszkowian z polityką
(Zam: 06.09.2011 r., godz. 11.44)- Nasza grupa zawiązała się dwa miesiące temu, nie zamierzamy angażować się w działalność polityczną, organizować partii, czy startować w wyborach. Chcemy oswoić wyszkowian z polityką – tłumaczy Marek Osiński ze stowarzyszenia Aktywny Wyszków, które w miejskiej bibliotece organizuje debaty zatytułowane 3xP – Piątkowe Politykowanie Przedwyborcze.
Organizacja zrealizowała także pomysł nagrywania sesji Rady Miejskiej – materiały filmowe z obrad publikuje na swojej stronie internetowej. Nie ogranicza się jednak tylko do sfery życia publicznego.
- Chcemy spędzać wspólnie czas poza domem – organizować spływy wycieczki rowerowe, chcemy, by mieszkańcy wyszli z domów, mniej spędzali czasu przed telewizorem – zapewnia Marek Osińśki.
Pierwsze spotkanie w ramach 3xP odbyło się 26 sierpnia z udziałem kandydującego w wyborach obecnego posła Prawa i Sprawiedliwości Henryka Kowalczyka oraz kandydatki wyszkowskiego PiS-u do Sejmu Iwony Wyszyńskiej. Goście odpowiadali na pytania publiczności, m.in. na temat sensu nazwy „Prawo i Sprawiedliwość”.
- Od decyzji sprawiedliwych, zgodnych z prawem zależy rozwój gospodarczy – mówił H. Kowalczyk. – Mam nadzieję, że wyborcy głosując, będą wyrazicielami opinii, że potrzebne jest nam prawo i sprawiedliwość.
Odpowiadając na pytania dotyczące wprowadzenia okręgów jednomandatowych, stwierdził, że trudno dziś ocenić tego skutki.
- Po wyborach przekonamy się, czy listy, czy w większym stopniu osobowość kandydatów będą miały znaczenie. Jeśli do Senatu wejdzie dużo osób bezpartyjnych, to okaże się, że jednomandatowe okręgi mają sens – uznał poseł.
Za swój największy sukces jako posła opozycji uznał wywalczenie refundacji wynagrodzeń dla młodocianych rzemieślników. Za największy błąd PiS-u uważa zmianę w poprzedniej kadencji trójstopniowego na dwustopniowy system podatkowy. Jego zdaniem, powrót do starych rozwiązań w tym zakresie jest konieczny.
- E-myta to jedna z największych głupot obecnego rządu – stwierdził. – Koszt wprowadzenia tego systemu to 3,5 mld zł. Żeby się zwróciły, potrzeba będzie dziesięciu lat – kierowcy zaczynają omijać obwodnice i wjeżdżać do miast – przestrzegał.
Stwierdził także, iż trzeba natychmiast skończyć z przymuszaniem samorządów do oświetlania dróg szybkiego ruchu.
PJN to partia środka
Grzegorz Adamczuk i Sławomir Bruliński byli gośćmi spotkania z serii Piątkowe Politykowanie Przedwyborcze 2 września. Kandydaci na posłów do Sejmu przedstawili program wyborczy partii Polska Jest Najważniejsza, z której list będą startować w wyborach. Na spotkaniu zastąpili nieobecną Elżbietę Jakubiak – obowiązki poselskie uniemożliwiły jej przyjazd do Wyszkowa.
Grzegorz Adamczuk, jak sam mówi, z polityką ma do czynienia po raz pierwszy, a do kandydowania w wyborach namówiła go Elżbieta Jakubiak. Sławomir Bruliński politykowania zasmakował w Prawie i Sprawiedliwości, którego był członkiem przez dziesięć lat. Odszedł z partii, bo przestał zgadzać się ze wszystkimi poglądami PiS. Na pytanie dlaczego PJN, odpowiada, że jest ona trzecią siłą na scenie politycznej. – To partia środka, która chce łączyć, a nie dzielić – mówił.
Pierwsze pytanie dotyczyło różnic między PiS-em a PJN-em.
– PJN to partia wolnościowa, która opowiada się za niskimi podatkami i bezpośrednimi wyborami starostów i wojewodów. To partia liberalna, w przeciwieństwie do PiS-u chcemy dać ludziom wędkę, a nie rybę – tłumaczył Bruliński.
Kandydaci przekonywali, że PJN będzie dążyło do zmian w konstytucji, aby dla wszystkich było jasne, kto rządzi w naszym kraju, premier czy prezydent. Reformą objęliby szkolnictwo i służbę zdrowia.
– Jesteśmy za likwidacją gimnazjów i przywróceniem kształcenia w klasach I-VIII – mówił Grzegorz Adamczuk.
Służby zdrowia nie mają w zamiarze prywatyzować, ponieważ uważają, że zbyt wiele w Polsce trafiło już w prywatne ręce. Kandydaci na posłów mówili także o niskich podatkach dla najuboższych oraz zmianach w kolei. Zauważyli, że należałoby zmniejszyć liczbę spółek w PKP, i w końcu pieniądze z Unii Europejskiej przeznaczać na kolej, a nie jak dotychczas tylko na drogi.
Aby ułatwić życie przedsiębiorcom kandydaci PJN zmieniliby system podatku VAT, ponadto osoby rozpoczynające działalność gospodarczą przez dziewięćdziesiąt dni nie płaciłyby
ZUS-u, aby mieć czas na rozwinięcie swojej działalności. Zmieniliby także czas rozstrzygania sporów w sądzie do trzech miesięcy, nie czekając, aż firma upadnie. Ważną zmianą byłoby także wydawanie decyzji administracyjnych w ciągu 30 dni.
J.P&I.S.
- Chcemy spędzać wspólnie czas poza domem – organizować spływy wycieczki rowerowe, chcemy, by mieszkańcy wyszli z domów, mniej spędzali czasu przed telewizorem – zapewnia Marek Osińśki.
Pierwsze spotkanie w ramach 3xP odbyło się 26 sierpnia z udziałem kandydującego w wyborach obecnego posła Prawa i Sprawiedliwości Henryka Kowalczyka oraz kandydatki wyszkowskiego PiS-u do Sejmu Iwony Wyszyńskiej. Goście odpowiadali na pytania publiczności, m.in. na temat sensu nazwy „Prawo i Sprawiedliwość”.
- Od decyzji sprawiedliwych, zgodnych z prawem zależy rozwój gospodarczy – mówił H. Kowalczyk. – Mam nadzieję, że wyborcy głosując, będą wyrazicielami opinii, że potrzebne jest nam prawo i sprawiedliwość.
Odpowiadając na pytania dotyczące wprowadzenia okręgów jednomandatowych, stwierdził, że trudno dziś ocenić tego skutki.
- Po wyborach przekonamy się, czy listy, czy w większym stopniu osobowość kandydatów będą miały znaczenie. Jeśli do Senatu wejdzie dużo osób bezpartyjnych, to okaże się, że jednomandatowe okręgi mają sens – uznał poseł.
Za swój największy sukces jako posła opozycji uznał wywalczenie refundacji wynagrodzeń dla młodocianych rzemieślników. Za największy błąd PiS-u uważa zmianę w poprzedniej kadencji trójstopniowego na dwustopniowy system podatkowy. Jego zdaniem, powrót do starych rozwiązań w tym zakresie jest konieczny.
- E-myta to jedna z największych głupot obecnego rządu – stwierdził. – Koszt wprowadzenia tego systemu to 3,5 mld zł. Żeby się zwróciły, potrzeba będzie dziesięciu lat – kierowcy zaczynają omijać obwodnice i wjeżdżać do miast – przestrzegał.
Stwierdził także, iż trzeba natychmiast skończyć z przymuszaniem samorządów do oświetlania dróg szybkiego ruchu.
PJN to partia środka
Grzegorz Adamczuk i Sławomir Bruliński byli gośćmi spotkania z serii Piątkowe Politykowanie Przedwyborcze 2 września. Kandydaci na posłów do Sejmu przedstawili program wyborczy partii Polska Jest Najważniejsza, z której list będą startować w wyborach. Na spotkaniu zastąpili nieobecną Elżbietę Jakubiak – obowiązki poselskie uniemożliwiły jej przyjazd do Wyszkowa.
Grzegorz Adamczuk, jak sam mówi, z polityką ma do czynienia po raz pierwszy, a do kandydowania w wyborach namówiła go Elżbieta Jakubiak. Sławomir Bruliński politykowania zasmakował w Prawie i Sprawiedliwości, którego był członkiem przez dziesięć lat. Odszedł z partii, bo przestał zgadzać się ze wszystkimi poglądami PiS. Na pytanie dlaczego PJN, odpowiada, że jest ona trzecią siłą na scenie politycznej. – To partia środka, która chce łączyć, a nie dzielić – mówił.
Pierwsze pytanie dotyczyło różnic między PiS-em a PJN-em.
– PJN to partia wolnościowa, która opowiada się za niskimi podatkami i bezpośrednimi wyborami starostów i wojewodów. To partia liberalna, w przeciwieństwie do PiS-u chcemy dać ludziom wędkę, a nie rybę – tłumaczył Bruliński.
Kandydaci przekonywali, że PJN będzie dążyło do zmian w konstytucji, aby dla wszystkich było jasne, kto rządzi w naszym kraju, premier czy prezydent. Reformą objęliby szkolnictwo i służbę zdrowia.
– Jesteśmy za likwidacją gimnazjów i przywróceniem kształcenia w klasach I-VIII – mówił Grzegorz Adamczuk.
Służby zdrowia nie mają w zamiarze prywatyzować, ponieważ uważają, że zbyt wiele w Polsce trafiło już w prywatne ręce. Kandydaci na posłów mówili także o niskich podatkach dla najuboższych oraz zmianach w kolei. Zauważyli, że należałoby zmniejszyć liczbę spółek w PKP, i w końcu pieniądze z Unii Europejskiej przeznaczać na kolej, a nie jak dotychczas tylko na drogi.
Aby ułatwić życie przedsiębiorcom kandydaci PJN zmieniliby system podatku VAT, ponadto osoby rozpoczynające działalność gospodarczą przez dziewięćdziesiąt dni nie płaciłyby
ZUS-u, aby mieć czas na rozwinięcie swojej działalności. Zmieniliby także czas rozstrzygania sporów w sądzie do trzech miesięcy, nie czekając, aż firma upadnie. Ważną zmianą byłoby także wydawanie decyzji administracyjnych w ciągu 30 dni.
J.P&I.S.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl