Błogosławiona długowieczność
(Zam: 16.08.2011 r., godz. 11.56)„Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt, osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni” – wspominał słowa psalmu 90, ks. Dariusz Niewęgłowski, proboszcz parafii św. Antoniego w Lucynowie, podczas homilii wygłoszonej 13 sierpnia na mszy dziękczynno-błagalnej z okazji setnej rocznicy urodzin mieszkanki naszego powiatu, Marianny Pergoł.
– Dzisiejszy fragment Biblii z pierwszego czytania, a dokładnie rozdział, z którego został odczytany zatytułowany jest: „wybrani przez Boga potomkowie Adama”. Adam żył dziewięćset trzydzieści lat. Set, jego syn, dziewięćset dwanaście. Najdłużej jednak z nich żył Metuszelach, bo aż dziewięćset sześćdziesiąt dziewięć – mówił kapłan. – Są to jednak liczby symboliczne, według biblistów nie mają one żadnej wartości matematycznej. Świadczą o szczególnym błogosławieństwie Bożym. Ci patriarchowie zostali wybrani przez Boga, żyli długo z woli Pana. Nie trzeba być biblistą, teologiem ani filozofem, żeby móc stwierdzić, że życie samo w sobie jest wielkim darem. Nikt z nas do swojego życia nie może dołożyć ani sekundy, pomimo rozwoju nauk medycznych i farmacji. Doświadczony, wierzący lekarz powiedział kiedyś: „Nie raz wykorzystując zdobytą wiedze i doświadczenie próbuję uratować ludzkie życie, robię wszystko jak najlepiej i… nic. Nie raz myślę, że nie pomogłem już swojemu pacjentowi, a on nagle zdrowieje. Wiem, że jestem tylko narzędziem w rękach Boga – Pana życia.”. Jeśli życie jest darem od Boga, to tym bardziej jest nim długowieczność. 100 lat… cały wiek.
Ks. Dariusz Niewęgłowski zwrócił się do jubilatki.
–Przeżywamy dziś, z panią, pani Marianno, niezwykły jubileusz, wysłuchawszy rozdziału o patriarchach wybranych przez Boga, śmiało możemy powiedzieć, że jesteś wybrana przez Pana. I dlatego jesteśmy tutaj z Tobą, przed obliczem samego Boga, aby go wielbić. To właśnie jemu zawdzięczamy każdą sekundę naszego życia, którą traktujemy jako szczególne błogosławieństwo – dodał ks. Niewęgłowski życząc jubilatce kolejnych błogosławionych lat.
Marianna Pergoł urodziła się 16 sierpnia 1911 roku w Lucynowie, gdzie mieszka do dziś. Miała ośmioro rodzeństwa, sama również dochowała się wielkiej rodziny. Jubilatka jest matką dziewięciorga dzieci, babcią trzydzieściorga ośmiorga wnucząt, prababcią sześćdziesięciorga czworga prawnucząt, a także praprababcią siedmiorga praprawnucząt. Razem z mężem zajmowała się prowadzeniem gospodarstwa rolnego i wychowywaniem dzieci. W 1989 roku w wieku siedemdziesięciu ośmiu lat została wdową.
We mszy świętej oraz na przyjęciu urodzinowym tuż po niej, zorganizowanym przez rodzinę i radę sołecką Lucynowa, uczestniczyła licznie rodzina pani Marianny – przybyła z różnych stron Polski, nawet Europy, a także przyjaciele i sąsiedzi. Jak wspominają jubilatkę?
- Jaka jest babcia? To bardzo żywiołowa osoba. Wnosiła zawsze dużo radości i ciepła w życie naszej rodziny i swoich przyjaciół – mówi wnuczka pani Marianny, która na jubileusz babci przyjechała aż z Niemiec.
Podobnie wyrażają się o niej sąsiedzi i przyjaciele:
- Pani Marianna to bardzo dobra osoba. Co tu dużo mówić. Zawsze z sercem na dłoni, pomocna. Sama dużo jej zawdzięczam – wspomina koleżanka jubilatki, a także wieloletnia sąsiadka
- Naszą jubilatkę znam od dwudziestu pięciu lat. To niezwykle ciepła i miła osoba. Nikogo nie wypuszczała ze swojego mieszkania bez kubka ciepłej herbaty i życzliwej rozmowy – mówi Kazimiera Białek, sołtys Lucynowa. – Ofiarowywała pomoc komu tylko mogła, chociaż sama nie raz również jej potrzebowała, nigdy o nią nie prosiła. Była i nadal jest bardzo lubiana przez mieszkańców Lucynowa. Nie znam osoby, która o pani Mariannie wypowiadałaby się w sposób negatywny czy nawet obojętny.
Osobiście, z życzeniami i kwiatami do jubilatki wybrał się również burmistrz Wyszkowa, Grzegorz Nowosielski, a także Agnieszka Mróz, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej. Na urodzinowym przyjęciu w starej kaplicy goście zostali poczęstowani szampanem i kawałkiem tortu, z którego wcześniej pani Marianna zdmuchnęła świeczki. Nie obyło się również bez odśpiewania tradycyjnego, tym razem „Dwieście lat”.
Zapytani, czego można by jeszcze życzyć jubilatce, goście odpowiadali jednogłośnie: kolejnych stu lat, zdrowia i niegasnącej radości.
My życzymy pani Mariannie następnych lat życia naznaczonych miłością dawaną i odbieraną, a także wiary, że długowieczność to boski dar podkreślający wyjątkowość osoby, której został ofiarowany.
K.S.
Ks. Dariusz Niewęgłowski zwrócił się do jubilatki.
–Przeżywamy dziś, z panią, pani Marianno, niezwykły jubileusz, wysłuchawszy rozdziału o patriarchach wybranych przez Boga, śmiało możemy powiedzieć, że jesteś wybrana przez Pana. I dlatego jesteśmy tutaj z Tobą, przed obliczem samego Boga, aby go wielbić. To właśnie jemu zawdzięczamy każdą sekundę naszego życia, którą traktujemy jako szczególne błogosławieństwo – dodał ks. Niewęgłowski życząc jubilatce kolejnych błogosławionych lat.
Marianna Pergoł urodziła się 16 sierpnia 1911 roku w Lucynowie, gdzie mieszka do dziś. Miała ośmioro rodzeństwa, sama również dochowała się wielkiej rodziny. Jubilatka jest matką dziewięciorga dzieci, babcią trzydzieściorga ośmiorga wnucząt, prababcią sześćdziesięciorga czworga prawnucząt, a także praprababcią siedmiorga praprawnucząt. Razem z mężem zajmowała się prowadzeniem gospodarstwa rolnego i wychowywaniem dzieci. W 1989 roku w wieku siedemdziesięciu ośmiu lat została wdową.
We mszy świętej oraz na przyjęciu urodzinowym tuż po niej, zorganizowanym przez rodzinę i radę sołecką Lucynowa, uczestniczyła licznie rodzina pani Marianny – przybyła z różnych stron Polski, nawet Europy, a także przyjaciele i sąsiedzi. Jak wspominają jubilatkę?
- Jaka jest babcia? To bardzo żywiołowa osoba. Wnosiła zawsze dużo radości i ciepła w życie naszej rodziny i swoich przyjaciół – mówi wnuczka pani Marianny, która na jubileusz babci przyjechała aż z Niemiec.
Podobnie wyrażają się o niej sąsiedzi i przyjaciele:
- Pani Marianna to bardzo dobra osoba. Co tu dużo mówić. Zawsze z sercem na dłoni, pomocna. Sama dużo jej zawdzięczam – wspomina koleżanka jubilatki, a także wieloletnia sąsiadka
- Naszą jubilatkę znam od dwudziestu pięciu lat. To niezwykle ciepła i miła osoba. Nikogo nie wypuszczała ze swojego mieszkania bez kubka ciepłej herbaty i życzliwej rozmowy – mówi Kazimiera Białek, sołtys Lucynowa. – Ofiarowywała pomoc komu tylko mogła, chociaż sama nie raz również jej potrzebowała, nigdy o nią nie prosiła. Była i nadal jest bardzo lubiana przez mieszkańców Lucynowa. Nie znam osoby, która o pani Mariannie wypowiadałaby się w sposób negatywny czy nawet obojętny.
Osobiście, z życzeniami i kwiatami do jubilatki wybrał się również burmistrz Wyszkowa, Grzegorz Nowosielski, a także Agnieszka Mróz, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej. Na urodzinowym przyjęciu w starej kaplicy goście zostali poczęstowani szampanem i kawałkiem tortu, z którego wcześniej pani Marianna zdmuchnęła świeczki. Nie obyło się również bez odśpiewania tradycyjnego, tym razem „Dwieście lat”.
Zapytani, czego można by jeszcze życzyć jubilatce, goście odpowiadali jednogłośnie: kolejnych stu lat, zdrowia i niegasnącej radości.
My życzymy pani Mariannie następnych lat życia naznaczonych miłością dawaną i odbieraną, a także wiary, że długowieczność to boski dar podkreślający wyjątkowość osoby, której został ofiarowany.
K.S.
Komentarze
200 lat!
Dodane przez Polak jakich wielu, w dniu 16.08.2011 r., godz. 19.37
Zdrowia Pani życzę !!!
Dodane przez Polak jakich wielu, w dniu 16.08.2011 r., godz. 19.37
Zdrowia Pani życzę !!!
długowieczność
Dodane przez ds, w dniu 17.08.2011 r., godz. 04.58
to przekleństwo
Dodane przez ds, w dniu 17.08.2011 r., godz. 04.58
to przekleństwo
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl