Do kogo należy działka?
(Zam: 21.09.2010 r., godz. 12.00)– Miasto wycina tu drzewa, buduje drogę, a to nasza działka – mówi Jarosław Zalewski, powołując się na mapy geodezyjne, które posiada. Urząd Miejski ma z kolei plany, zgodnie z którymi, teren należy do gminy. Z powodu sporu miasto nie zamierza jednak wstrzymywać inwestycji przy ul. Żytniej.
Budowa ulicy Żytniej (tak zwanego miejskiego odcinka) już się rozpoczęła, wykonawca wyłoniony w przetargu wszedł na teren robót. Jeden z mieszkańców jednak nie zgadza się na zajęcie jednej z działek twierdząc, że należy ona do niego i miasto nie ma prawa jej zajmować.
– Na działce są drzewa, które rosną tu od osiemdziesięciu lat. Miasto chce je wyciąć i budować drogę, ale to nasza działka – mówi Jarosław Zalewski pokazując mapy sporządzone w latach 60. i 70. XX w. – To bezprawne zajęcie. Siatkę ogrodzeniową zaczęli już demontować, zaraz znikną drzewa.
Choć nie jest właścicielem nieruchomości, zapewnia, że kwestia ta zostanie niebawem uregulowana i nim będzie.
– Miasto podjęło decyzję poza nami. Działki od nas nie wykupowali – mówi J. Zalewski.
W tej sprawie był już w Urzędzie Miejskim – u urzędników i burmistrza. Gmina przygotowując inwestycję otrzymała ze Starostwa mapy, według których działka należy do niej. Kto ma rację? Burmistrz zamierza to rozstrzygnąć, ale zastrzega, że inwestycja nie zostanie wstrzymana do czasu rozwiązania sporu.
– Poprosiłem pana Zalewskiego, by napisał podanie zawierając roszczenie, jakie ma w stosunku do gminy. Realizujemy budowę przy ul. Żytniej, a działka o której mówimy, nie ma jeszcze właściciela, bo nie jest przeprowadzone postępowanie spadkowe – mówi Grzegorz Nowosielski. – Problemem jest wyjaśnienie przebiegu granic działki gminy i działki, na której zostały wycięte drzewa. Wspólnie ze Starostwem zbadamy, czy mapy są prawidłowo sporządzone, czy też może ktoś popełnił błąd. Jeśli panu Zalewskiemu odszkodowanie będzie się należało, zostanie wypłacone – dodaje. Podkreśla jednak, że inwestycja jest prowadzona zgodnie z prawem.
– Pan Zalewski złożył doniesienie do nadzoru budowlanego, ten skontrolował plac budowy i stwierdził, że inwestycja jest wykonywana zgodnie z pozwoleniem na budowę, czyli na właściwych działkach.
Legalność inwestycji potwierdza także naczelnik wydziału strategii Urzędu Miejskiego Urszula Fijałkowska.
– Starostwo wydało pozwolenie na budowę. Mamy mapy, według których działka jest nasza. Nadzór budowlany wydał nam pozwolenie na rozbiórkę siatki – tłumaczy.
Pozwolenie na wycinkę drzew wydał wydział ochrony środowiska Starostwa Powiatowego. W ubiegłym tygodniu rozpoczęła się ich wycinka.
– Nie podejmuję się zatrzymania inwestycji. Mamy sezon budowlany, a wyjaśnienie sprawy może potrwać. Wykonujemy drogę, zrobiliśmy pełną dokumentację działki i nasadzeń, więc wiemy, jaki stan był przed budową. Nie ma niebezpieczeństwa, że później będzie trudno określić wartość nasadzeń czy działki. Gmina nie mogła popełnić błędu, bo to nie my przygotowujemy mapy – podkreśla burmistrz. – Zezwolenie na realizację inwestycji pozwala na rozpoczęcie budowy, a spory toczą się swoją drogą. Przykładem jest obwodnica śródmiejska – kiedy inwestycja była na ukończeniu, dopiero wypłacane były ostatnie odszkodowania – dodaje.
J.P.
– Na działce są drzewa, które rosną tu od osiemdziesięciu lat. Miasto chce je wyciąć i budować drogę, ale to nasza działka – mówi Jarosław Zalewski pokazując mapy sporządzone w latach 60. i 70. XX w. – To bezprawne zajęcie. Siatkę ogrodzeniową zaczęli już demontować, zaraz znikną drzewa.
Choć nie jest właścicielem nieruchomości, zapewnia, że kwestia ta zostanie niebawem uregulowana i nim będzie.
– Miasto podjęło decyzję poza nami. Działki od nas nie wykupowali – mówi J. Zalewski.
W tej sprawie był już w Urzędzie Miejskim – u urzędników i burmistrza. Gmina przygotowując inwestycję otrzymała ze Starostwa mapy, według których działka należy do niej. Kto ma rację? Burmistrz zamierza to rozstrzygnąć, ale zastrzega, że inwestycja nie zostanie wstrzymana do czasu rozwiązania sporu.
– Poprosiłem pana Zalewskiego, by napisał podanie zawierając roszczenie, jakie ma w stosunku do gminy. Realizujemy budowę przy ul. Żytniej, a działka o której mówimy, nie ma jeszcze właściciela, bo nie jest przeprowadzone postępowanie spadkowe – mówi Grzegorz Nowosielski. – Problemem jest wyjaśnienie przebiegu granic działki gminy i działki, na której zostały wycięte drzewa. Wspólnie ze Starostwem zbadamy, czy mapy są prawidłowo sporządzone, czy też może ktoś popełnił błąd. Jeśli panu Zalewskiemu odszkodowanie będzie się należało, zostanie wypłacone – dodaje. Podkreśla jednak, że inwestycja jest prowadzona zgodnie z prawem.
– Pan Zalewski złożył doniesienie do nadzoru budowlanego, ten skontrolował plac budowy i stwierdził, że inwestycja jest wykonywana zgodnie z pozwoleniem na budowę, czyli na właściwych działkach.
Legalność inwestycji potwierdza także naczelnik wydziału strategii Urzędu Miejskiego Urszula Fijałkowska.
– Starostwo wydało pozwolenie na budowę. Mamy mapy, według których działka jest nasza. Nadzór budowlany wydał nam pozwolenie na rozbiórkę siatki – tłumaczy.
Pozwolenie na wycinkę drzew wydał wydział ochrony środowiska Starostwa Powiatowego. W ubiegłym tygodniu rozpoczęła się ich wycinka.
– Nie podejmuję się zatrzymania inwestycji. Mamy sezon budowlany, a wyjaśnienie sprawy może potrwać. Wykonujemy drogę, zrobiliśmy pełną dokumentację działki i nasadzeń, więc wiemy, jaki stan był przed budową. Nie ma niebezpieczeństwa, że później będzie trudno określić wartość nasadzeń czy działki. Gmina nie mogła popełnić błędu, bo to nie my przygotowujemy mapy – podkreśla burmistrz. – Zezwolenie na realizację inwestycji pozwala na rozpoczęcie budowy, a spory toczą się swoją drogą. Przykładem jest obwodnica śródmiejska – kiedy inwestycja była na ukończeniu, dopiero wypłacane były ostatnie odszkodowania – dodaje.
J.P.
Komentarze
prawie jak za komuny,
Dodane przez piotrek, w dniu 22.09.2010 r., godz. 20.49
może i Ci sami
Dodane przez piotrek, w dniu 22.09.2010 r., godz. 20.49
może i Ci sami
geodeci?
Dodane przez rafał, w dniu 29.09.2010 r., godz. 17.12
Czy tak ciężko jest wynająć geodetę i wyznaczyć granicę? to nie trwa długo a jednak Urząd Miasta tego nie robi... jak widać nie pierwszy raz wypłacają odszkodowania czyli prace jakie podejmują nie są zbyt czyste prawnie!! niedługo będą burzyć domu, wygonią mieszkańców którzy aby otrzymać odszkodowanie będą musieli mieszkać pod mostem. postępowanie władz jest śmieszne. a przecież zbliżają się wybory!! żal patrzeć na działania władz i postawę burmistrza !!
Dodane przez rafał, w dniu 29.09.2010 r., godz. 17.12
Czy tak ciężko jest wynająć geodetę i wyznaczyć granicę? to nie trwa długo a jednak Urząd Miasta tego nie robi... jak widać nie pierwszy raz wypłacają odszkodowania czyli prace jakie podejmują nie są zbyt czyste prawnie!! niedługo będą burzyć domu, wygonią mieszkańców którzy aby otrzymać odszkodowanie będą musieli mieszkać pod mostem. postępowanie władz jest śmieszne. a przecież zbliżają się wybory!! żal patrzeć na działania władz i postawę burmistrza !!
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl