Felietonik na dobry początek
Zaproszono mnie do pisania w „Wyszkowiaku”. Oczywiście, bardzo mi miło. Niełatwa to jednak sprawa co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze czas. Z jednej strony absorbująca mnie praca z dojazdami do Warszawy, sprawy rodzinne i moje zaangażowanie w sprawy publiczne. Z drugiej strony, znany mi do tej pory jedynie z literatury odwieczny problem publicystów – jak zapełnić z umówioną regularnością pustą kartkę papieru tak, żeby było to coś sensownego i kogoś zaciekawiło na tyle, żeby sięgnął z zainteresowaniem po kolejny tekst? Po zastanowieniu zgodziłem się – słowo się rzekło, kobyłka u płota, jak powiedział onegdaj jeden z naszych najlepszych królów Jan III Sobieski. Trzeba się zmierzyć z nowym wyzwaniem.
Tematów mnie interesujących w życiu publicznym jest mnóstwo. Właściwie wszystko jest ciekawe – władza i społeczeństwo, młodzi i starzy, biznes i kultura, przyroda i technika. Wszędzie tętni życie i jest o czym pisać. O czym jednak napisać dziś? Zaczynam od jakiegoś fragmentu społeczeństwa obywatelskiego, ponieważ oddolną aktywność Polaków uważam za najważniejszy czynnik pozytywnych zmian w naszym kraju. Niedawno powstał w Wyszkowie Klub Gazety Polskiej. Jest częścią większej całości, ponieważ to jedynie koło organizacji istniejącej już wcześniej w wielu miejscach Polski. Klub Gazety Polskiej nawiązuje do haseł patriotycznych i angażuje się często w tematy historyczne, ale w sposób aktywny uczestniczy również w sprawach współczesnych. Po katastrofie smoleńskiej powstało wiele takich klubów i dziś jest ich już w Polsce i większych skupiskach emigracyjnych ok. 300, to znaczy blisko trzykrotnie więcej niż przed dwoma laty. Kluby są już na tyle silne, że zorganizowały wyjazd kilku tysięcy osób na Węgry w celu udzielenia symbolicznego wsparcia Węgrom w ich święto narodowe wobec brutalnych ingerencji eurobiurokratów w wewnętrzne sprawy tego kraju. Opowiada o tym ciekawy film dokumentalny Ewy Stankiewicz. Oczywiście media głównego nurtu nie poświęciły temu wydarzeniu czasu. Czyżby hasła „Polak Węgier dwa bratanki”, a także „za wolność waszą i naszą” w dzisiejszych czasach nie miały już znaczenia? Owszem mają, ale nie dla wszystkich. Czym jednak będzie zajmował się wyszkowski klub? Dwie pierwsze organizowane przez to środowisko otwarte imprezy związane są z katastrofą smoleńską i pokazują, że jest ona nadal niezagojoną raną. Tematowi temu poświęcone będzie z pewnością jeszcze wiele spotkań, ponieważ dziś, po dwóch latach od tego tragicznego wydarzenia jest coraz więcej pytań. Członkowie klubu deklarują otwartość na współpracę ze wszystkimi środowiskami patriotycznymi, niepodległościowymi, konserwatywnymi, narodowymi i katolickimi. I taka współpraca już się nawiązuje – choćby z wyszkowskim kołem Związku Piłsudczyków, lub organizacjami katolickimi, prężnie działającymi przy wyszkowskich parafiach. To jednoczenie się różnych środowisk to znak czasu i zjawisko ogólnopolskie. Szczególnie widoczne jest to podczas wielotysięcznych marszy organizowanych w całej Polsce dla poparcia obecności telewizji Trwam na multipleksie. Najpotężniejsza ok. stutysięczna manifestacja warszawska organizowana była zarówno przez kluby GP, koła Radia Maryja, Solidarnych 2010 jak i inne organizacje ze sobą wcześniej niewspółpracujące. W najbliższym czasie wyszkowski klub GP wspólnie z grupą młodzieży grającej, śpiewającej i zaangażowanej muzycznie organizuje 20 czerwca o 19.00 koncert piosenki niezależnej, który odbędzie się w auli Wyższej Szkoły im. Pawła Włodkowica. Koncert trochę nawiązuje do formuły znanej z przeglądu piosenki „Bardowie Solidarności” organizowanego już od kilku lat w wyszkowskim Liceum im. Norwida. Obejmuje ona zarówno buntownicze, rokowe utwory z lat 70. i 80., jak i tzw. poezję zaangażowaną typu piosenki Kaczmarskiego, Pietrzaka i innych.
Formuła działania Klubu Gazety Polskiej obejmować będzie otwarte dla wszystkich prezentacje filmów drugoobiegowych, znaczy zakazanych – takich, których nie można obejrzeć w mediach głównego nurtu (klasyczne przykłady to „Mgła”, „Pogarda”, „Przebudzenie”, czy też „New Poland” , „TW Bolek”, „Towarzysz generał”), ale także spotkania z publicystami, posłami czy też ekspertami „źle obecnymi” w establishmencie III RP. Klub nie będzie jednak unikał tematów lokalnych, związanych np. z dokumentacją i popularyzacją mikrohistorii, czy też spotkań z wyszkowskimi liderami z różnych środowisk.
Od dawna mam możliwość obserwacji od środka różnych podmiotów społeczeństwa obywatelskiego. W latach 80. ubiegłego stulecia uczestniczyłem w Warszawie w wielu działaniach antykomunistycznych, nielegalnych organizacji i je aktywnie współtworzyłem. Również w naszej wyszkowskiej mikroskali stykam się od kilkunastu lat z różnymi inicjatywami społecznymi. Jestem przekonany, że niedawne powstanie w Wyszkowie zarówno Klubu Gazety Polskiej, jak i Związku Piłsudczyków nie jest przypadkiem. Coraz więcej Polaków uświadamia sobie bowiem, że sprawy idą w Polsce w złym kierunku. Stąd ich aktywność i sprzeciw wobec różnych poczynań władzy rośnie. Wzrasta również skuteczność. W ostatnich dniach np., po wielomiesięcznych protestach w sprawie ograniczenia nauki historii w szkołach średnich, pani minister Szumilas raczyła ustąpić i blok historyczny „Ojczysty panteon” stał się blokiem obowiązkowym. Przykładów na skuteczność oddolnych ruchów społecznych jest oczywiście znacznie więcej. Warto się więc organizować wokół spraw ważnych.
Marek Głowacki
„Wyszkowiak” nr 25 z 19 czerwca 2012 r.
Formuła działania Klubu Gazety Polskiej obejmować będzie otwarte dla wszystkich prezentacje filmów drugoobiegowych, znaczy zakazanych – takich, których nie można obejrzeć w mediach głównego nurtu (klasyczne przykłady to „Mgła”, „Pogarda”, „Przebudzenie”, czy też „New Poland” , „TW Bolek”, „Towarzysz generał”), ale także spotkania z publicystami, posłami czy też ekspertami „źle obecnymi” w establishmencie III RP. Klub nie będzie jednak unikał tematów lokalnych, związanych np. z dokumentacją i popularyzacją mikrohistorii, czy też spotkań z wyszkowskimi liderami z różnych środowisk.
Od dawna mam możliwość obserwacji od środka różnych podmiotów społeczeństwa obywatelskiego. W latach 80. ubiegłego stulecia uczestniczyłem w Warszawie w wielu działaniach antykomunistycznych, nielegalnych organizacji i je aktywnie współtworzyłem. Również w naszej wyszkowskiej mikroskali stykam się od kilkunastu lat z różnymi inicjatywami społecznymi. Jestem przekonany, że niedawne powstanie w Wyszkowie zarówno Klubu Gazety Polskiej, jak i Związku Piłsudczyków nie jest przypadkiem. Coraz więcej Polaków uświadamia sobie bowiem, że sprawy idą w Polsce w złym kierunku. Stąd ich aktywność i sprzeciw wobec różnych poczynań władzy rośnie. Wzrasta również skuteczność. W ostatnich dniach np., po wielomiesięcznych protestach w sprawie ograniczenia nauki historii w szkołach średnich, pani minister Szumilas raczyła ustąpić i blok historyczny „Ojczysty panteon” stał się blokiem obowiązkowym. Przykładów na skuteczność oddolnych ruchów społecznych jest oczywiście znacznie więcej. Warto się więc organizować wokół spraw ważnych.
Marek Głowacki
„Wyszkowiak” nr 25 z 19 czerwca 2012 r.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl