Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 30 kwietnia 2024 r., imieniny Jakuba, Katarzyny



Hulaj dusza – piekła nie ma

O czym tu pisać, gdy nic istotnego się nie dzieje? „Cwaniacy” dalej chcą osiągać wysokie zyski, Naczelnik państwa i jego drużyna jak przystało na rasowych lewaków ciągle chcą ich tępić.
Ceny paliw rosną z dnia na dzień, bo pewnie „cwaniacy” je windują, ale jakoś inni cwaniacy, którzy rządzą, nie chcą obniżyć podatków, którymi obłożyli paliwa. Baryłka ropy zapewne niedługo sięgnie 100 dolarów za przyczyną oczywiście „cwaniaków”, a później może pobije swój cenowy rekord wszech czasów (ok. 150 dolarów). Po ile wtedy będzie u nas litr benzyny? Po 10 zł? Rząd z radości zaciera już ręce, ile to kasy wpłynie mu z podatków i to przed wyborami, a że tym samym my wszyscy tracimy, to kogo to obchodzi?
Ceny opłat za emisję dwutlenku węgla też windują w górę inni cwaniacy i to ci bez cudzysłowu. Mało kto wie, że stworzono taki sztuczny twór jak kontrakty na emisję tego gazu, więc banksterzy, czyli bankowi cwaniacy wyczuli tu możliwość dużych zarobków i grają na zwyżkę ich kursu (czasem grają na spadki), co przyczynia się w jakimś stopniu do wzrostów cen energii, bo przedsiębiorstwa ją produkujące muszą wykupić pozwolenia na emisję gazów cieplarnianych, żeby zmieścić się w limitach produkcji dwutlenku węgla, jeśli pozyskują energię np. z węgla. Urzędnicy zrobili prezent bankierom, od których zależy ich żywot. A dlaczego zależy od nich ich żywot? Bo jak bankster nie pożyczy pieniędzy rządowi, to za co rząd spełni obietnice wyborcze? Z pustego i Salomon nie naleje. A jak ich nie spełni to wyborcy się od niego odwrócą i ponownie do władzy nie wybiorą. Błędne koło.
Ta zależność to już nie jest symbioza, to pasożytnictwo, niestety na życzenie wyborców, którzy chcą jednak żyć ponad stan i wybierają do władzy tych, którzy obiecują najwięcej. A że później trzeba będzie za to wszystko zapłacić, to niech się martwią kolejne pokolenia. Po nas choćby potop, takie hasło przyświeca współcześnie żyjącym. Czy ktoś pamięta jeszcze np. o długach zostawionych przez komunistów? A przecież trzeba było je spłacić. Jakim kosztem?
Obecne zadłużenie jest o wiele większe i mało kto się tym przejmuje. Wyborcy nie myślą o nim, w ogóle nie myślą w takich kategoriach, a rząd nie zamierza nikogo tym zamartwiać. Niech kolejne ekipy się tym przejmują. Póki bankierzy pożyczają, „hulaj dusza – piekła nie ma”. Niestety wszystko trwa do czasu, nawet Titanic, który miał być niezatapialny, zatonął. Podobnie będzie z nami, jak będziemy się dalej zadłużać też gospodarczo zatoniemy. A jak padnie gospodarka, to z pewnością będzie to miało przełożenie na kryzys społeczny, który i tak już mamy. Właśnie GUS podał dane za ostatnie 12 miesięcy, że ubyło nas Polaków ok. 204 tysiące. Mniej się nas rodzi niż umiera, a przecież jeszcze część z nas emigruje. Tak, smutna prawda jest taka, że jako naród się zwijamy, a nie rozwijamy. A to dopiero początek tego procesu.
Tacy Czesi chwilowo, przynajmniej na rok, znoszą podatek VAT na prąd i gaz, żeby ich obywatele nie odczuli podwyżek, a w naszym kraju? W Polsce Naczelnik państwa podobno wyraźnie dał do zrozumienia, że państwo potrzebuje naszych pieniędzy i żadne obniżki podatków nie wchodzą w grę. Nowy Wał wręcz przyniesie ich podwyżki. Władza pazerna jest i zuchwała, ale to sami wyborcy ją rozbestwili udzielając tak wysokiego poparcia PiS-owi. Bogaci dadzą sobie radę, opłacą sobie doradców podatkowych, przeleją pieniądze do rajów podatkowych, ale co z biednymi? Ich na doradców nie stać, a powszechna drożyzna, która nadejdzie wraz z rozkręcającą się inflacją i podwyżkami podatków z pewnością jeszcze bardziej ich zuboży. Jak zwykle to oni w głównej mierze zapłacą za błędy rządzących, a powiedzenie: „Dlaczegoś biedny? Boś głupi. Dlaczegoś głupi? Boś biedny” zyska kolejny dowód na swoje potwierdzenie.
Póki co rząd zajęty jest samym sobą, bo już niedługo czeka nas jego rekonstrukcja. Czymś trzeba w końcu przekupić tych, od których zależy sejmowa większość, a jak wiadomo władza i pieniądze przyciągają. Gnicie będzie trwało jak za AWS (Akcja Wyborcza Solidarność), która odeszła w niepamięć, nie znajdując się nawet w Sejmie po swoich rządach. Niestety tym razem sondaże są łaskawsze dla rządzących, widocznie twardy PiS-owski elektorat za mało dostał jeszcze w kość i chce więcej zdzierżyć, ale w nowszym tego słowa znaczeniu.
Swoją drogą, mogą być one też fałszowane także w tym celu, żeby osłabić wolę przeciwstawiania się obecnej władzy na zasadzie: widzicie, mimo tych wszystkich antyludzkich przepisów, które pod pozorem pandemii wprowadziliśmy, mimo gnębienia Polaków wysokimi podatkami, wyborcy dalej nas popierają. Z drugiej strony słabość opozycji też ma wpływ na to, że PiS sondażowo jeszcze nie zatonął. Ale nowe maile ze skrzynki M. Dworczyka, i nie tylko, kompromitujące obecną władzę, ale także inne powiązane z nią środowiska jak np. dziennikarzy ciągle wypływają. Może te najgorętsze i najbardziej dyskredytujące ktoś zostawił na przedwyborczy okres? Wtedy dopiero się może zagotować na naszej scenie politycznej, a zemsta wyborców może stać się słodka.
Internauta

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta