Uchodźcy a czwarta fala
PiS dostał prezent od prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki w postaci prowokacji z uchodźcami na naszej granicy. W końcu zemścił się on za liczne próby mieszania się Polski w sprawy jego państwa. Że jest to prowokacja to widać od razu.
Nie ma przypadku w tym, że akurat uchodźcy pojawili się na naszej granicy w momencie szumnego opuszczania Afganistanu przez amerykańskich żołnierzy i zajęcia Kabulu przez talibów. Ale wystarczy też pomyśleć albo sprawdzić w Internecie ile dni szliby na piechotę i to przez nikogo nie niepokojeni mieszkańcy Afganistanu do Polski i porównać z czasem zdobycia władzy w tym kraju przez talibów. Pokonując ok. 30 kilometrów dziennie szliby pół roku bez dłuższego odpoczynku. Czy to możliwe? Kiedy powinni więc wyruszyć? Czy po takiej podróży tak by wyglądali? Tak więc z pewnością nie pochodzą oni stamtąd.
Są to całkiem inni uchodźcy niż by się wydawało, zdecydowanie bardziej zasobni niż przeciętni Afgańczycy. Markowe ubrania i smartfony nie leżą przecież na ulicy, musieli je gdzieś i za coś kupić. Było ich zapewne stać na przylot na Białoruś i dodatkowo opłacenie przemytników, którzy mieli ich przeprowadzić przez naszą granicę w celu dostania się do Unii Europejskiej. Nie oszukujmy się, Polska nie jest dla nich krajem docelowym, oni chcą osiedlić się tam, gdzie za nic nierobienie są wysokie zasiłki, czyli w państwach zachodnich UE. To właśnie te zasiłki, mieszkania od państwa, itd. są główną przyczyną napędzającą do niektórych krajów Europy uchodźców. Tak więc choćby z tego powodu nie grozi nam jeszcze masowy najazd imigrantów. Ale Polska może być wykorzystywana, i być może jest, jako kraj przerzutowy do innych państw UE. Dlatego szybko wsparły nas Niemcy i Francja w sprawie uszczelnienia granicy polsko-białoruskiej, bo wiedzą, że uchodźcy często obierają sobie ich kraje do zamieszkania.
Afera z uchodźcami, jeśli tylko PiS chciałby ją ciągnąć i rozdmuchiwać, przykryłaby temat fałszywej pandemii i to jest dla tej partii prezentem. Jak już widać, wyłożyłaby się na tym temacie totalna opozycja, która z góry deklaruje przyjmowanie imigrantów. Szkoda, że niebezpośrednio do swoich domów, czy mieszkań i utrzymywania ich za własne pieniądze. Wypowiedź jej przedstawicieli jak np. Władysława Frasyniuka, legendy antykomunistycznej opozycji demokratycznej, w której nazwał żołnierzy Wojska Polskiego, stacjonujących na granicy polsko-białoruskiej „śmieciami” i „watahą psów”, już odbiła się szerokim i co oczywiste negatywnym echem w mediach.
Wydaje się jednak, że PiS będzie wolało rozdmuchać sprawę czwartej fali koronawirusa i straszyć nas kolejnymi lockdownami niż ciągnąć temat imigrantów. Jeszcze ktoś by przypomniał, że to za ich rządów przybyło do Polski najwięcej uchodźców, a przecież PiS w kampaniach wyborczych straszyło Polaków imigrantami. Co prawda zastraszonym społeczeństwem łatwiej się rządzi, ale temat imigracji do wywołania mocnych obaw nie za bardzo się nadaje, bo nie mamy w naszym kraju jakiejś ogromnej liczby incydentów z obcokrajowcami, tak jak to ma miejsce na zachodzie Europy. Rząd będzie chciał też pozbyć się zapasów szczepionek, które już się marnują, więc to kolejny przyczynek do rozdmuchiwania lęków przed czwartą falą najmodniejszej obecnie choroby. Ale kasę za budowę nowego płotu granicznego z Białorusią ktoś przytuli, bo już zapowiedziano jego budowę.
Za niedługo będzie pierwsza poważna próba sił pomiędzy PiS-em i tymi, którzy popierają ich rząd a całą opozycją. Jeśli opozycji uda się zebrać co najmniej 231 posłów, to odwołają marszałka Sejmu Elżbietę Witek i powołają swojego. Nie wydaje się to teraz wielce prawdopodobne, ale jest możliwe. Ponieważ utrata przez PiS sejmu doprowadziłaby do wcześniejszych wyborów, to zdaje się, że tego wniosku nie poprą posłowie od Kukiza, którzy wiedzą, że nie mają szans na ponowną reelekcję i to o nich rozbija się zebranie odpowiedniej większości. No i nie wszystkim z totalnej opozycji spodobały się warunki KONFEDERACJI, która przedstawiła dwa bardzo rozsądne postulaty. Za poparcie ww. planu chce ustawowego zakazu segregacji sanitarnej i zastopowania nowego Polskiego Ładu, który niesie ze sobą podwyżki podatków. Szczególnie ten pierwszy postulat jest co niektórym z opozycji solą w oku, bo sami najchętniej kontynuowaliby wprowadzanie zamordyzmu pod pozorem pandemii.
Co do Polskiego Ładu, to nawet hierarchia kościelna się oburzyła, że księża będą musieli płacić po jego wprowadzeniu wyższe podatki. Może będzie to pierwszy głośny i wyraźny krok do obrony wszystkich podatników przed wyzyskiem państwa, w końcu nauka katolicka od zawsze krytykowała zbyt wysokie opodatkowanie. Np. Papież Leon XIII w encyklice „Rerum novarum” wprost stwierdził, że wysokie podatki stanowią zamach na święte prawo własności. W każdym razie głos hierarchii kościelnej z pewnością zostanie przez PiS zauważony, ale czy wysłuchany?
Jak napisał kiedyś francuski myśliciel polityczny Aleksy de Tocqueville: „Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy”. A przecież ten rząd nie jest ani łagodny, ani liberalny i brakuje mu pieniędzy.
Internauta
Są to całkiem inni uchodźcy niż by się wydawało, zdecydowanie bardziej zasobni niż przeciętni Afgańczycy. Markowe ubrania i smartfony nie leżą przecież na ulicy, musieli je gdzieś i za coś kupić. Było ich zapewne stać na przylot na Białoruś i dodatkowo opłacenie przemytników, którzy mieli ich przeprowadzić przez naszą granicę w celu dostania się do Unii Europejskiej. Nie oszukujmy się, Polska nie jest dla nich krajem docelowym, oni chcą osiedlić się tam, gdzie za nic nierobienie są wysokie zasiłki, czyli w państwach zachodnich UE. To właśnie te zasiłki, mieszkania od państwa, itd. są główną przyczyną napędzającą do niektórych krajów Europy uchodźców. Tak więc choćby z tego powodu nie grozi nam jeszcze masowy najazd imigrantów. Ale Polska może być wykorzystywana, i być może jest, jako kraj przerzutowy do innych państw UE. Dlatego szybko wsparły nas Niemcy i Francja w sprawie uszczelnienia granicy polsko-białoruskiej, bo wiedzą, że uchodźcy często obierają sobie ich kraje do zamieszkania.
Afera z uchodźcami, jeśli tylko PiS chciałby ją ciągnąć i rozdmuchiwać, przykryłaby temat fałszywej pandemii i to jest dla tej partii prezentem. Jak już widać, wyłożyłaby się na tym temacie totalna opozycja, która z góry deklaruje przyjmowanie imigrantów. Szkoda, że niebezpośrednio do swoich domów, czy mieszkań i utrzymywania ich za własne pieniądze. Wypowiedź jej przedstawicieli jak np. Władysława Frasyniuka, legendy antykomunistycznej opozycji demokratycznej, w której nazwał żołnierzy Wojska Polskiego, stacjonujących na granicy polsko-białoruskiej „śmieciami” i „watahą psów”, już odbiła się szerokim i co oczywiste negatywnym echem w mediach.
Wydaje się jednak, że PiS będzie wolało rozdmuchać sprawę czwartej fali koronawirusa i straszyć nas kolejnymi lockdownami niż ciągnąć temat imigrantów. Jeszcze ktoś by przypomniał, że to za ich rządów przybyło do Polski najwięcej uchodźców, a przecież PiS w kampaniach wyborczych straszyło Polaków imigrantami. Co prawda zastraszonym społeczeństwem łatwiej się rządzi, ale temat imigracji do wywołania mocnych obaw nie za bardzo się nadaje, bo nie mamy w naszym kraju jakiejś ogromnej liczby incydentów z obcokrajowcami, tak jak to ma miejsce na zachodzie Europy. Rząd będzie chciał też pozbyć się zapasów szczepionek, które już się marnują, więc to kolejny przyczynek do rozdmuchiwania lęków przed czwartą falą najmodniejszej obecnie choroby. Ale kasę za budowę nowego płotu granicznego z Białorusią ktoś przytuli, bo już zapowiedziano jego budowę.
Za niedługo będzie pierwsza poważna próba sił pomiędzy PiS-em i tymi, którzy popierają ich rząd a całą opozycją. Jeśli opozycji uda się zebrać co najmniej 231 posłów, to odwołają marszałka Sejmu Elżbietę Witek i powołają swojego. Nie wydaje się to teraz wielce prawdopodobne, ale jest możliwe. Ponieważ utrata przez PiS sejmu doprowadziłaby do wcześniejszych wyborów, to zdaje się, że tego wniosku nie poprą posłowie od Kukiza, którzy wiedzą, że nie mają szans na ponowną reelekcję i to o nich rozbija się zebranie odpowiedniej większości. No i nie wszystkim z totalnej opozycji spodobały się warunki KONFEDERACJI, która przedstawiła dwa bardzo rozsądne postulaty. Za poparcie ww. planu chce ustawowego zakazu segregacji sanitarnej i zastopowania nowego Polskiego Ładu, który niesie ze sobą podwyżki podatków. Szczególnie ten pierwszy postulat jest co niektórym z opozycji solą w oku, bo sami najchętniej kontynuowaliby wprowadzanie zamordyzmu pod pozorem pandemii.
Co do Polskiego Ładu, to nawet hierarchia kościelna się oburzyła, że księża będą musieli płacić po jego wprowadzeniu wyższe podatki. Może będzie to pierwszy głośny i wyraźny krok do obrony wszystkich podatników przed wyzyskiem państwa, w końcu nauka katolicka od zawsze krytykowała zbyt wysokie opodatkowanie. Np. Papież Leon XIII w encyklice „Rerum novarum” wprost stwierdził, że wysokie podatki stanowią zamach na święte prawo własności. W każdym razie głos hierarchii kościelnej z pewnością zostanie przez PiS zauważony, ale czy wysłuchany?
Jak napisał kiedyś francuski myśliciel polityczny Aleksy de Tocqueville: „Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy”. A przecież ten rząd nie jest ani łagodny, ani liberalny i brakuje mu pieniędzy.
Internauta
Komentarze
Dodane przez Ola, w dniu 04.10.2021 r., godz. 13.52
Farmazony na kiju
Farmazony na kiju
Dodane przez Marek Eychler, w dniu 04.10.2021 r., godz. 16.20
A księża w Polsce płacą jakiekolwiek podatki?
A księża w Polsce płacą jakiekolwiek podatki?
Dodane przez Aleksy, w dniu 04.10.2021 r., godz. 18.15
Internauta chyba się z choinki urwał. Nawet komentowac tego nie warto !
Internauta chyba się z choinki urwał. Nawet komentowac tego nie warto !
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl