Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 30 kwietnia 2024 r., imieniny Jakuba, Katarzyny



Dajmy Paulinie szansę na leczenie

(Zam: 09.11.2021 r., godz. 09.24)

31-letnia wyszkowianka od 4 lat walczy z nowotworem. Prosi o pieniądze na nierefundowany lek i podarowanie jej choćby kolejnych 2 lat życia. „To moje małe, a zarazem tak trudne do osiągnięcia marzenia, aby moja córka zdążyła mnie zapamiętać…” - pisze.

Zbiórka odbywa się za pośrednictwem portalu zrzutka.pl (link)  Tam czytamy: „Witam, nazywam się Paulina Gastoł, mam 31 lat i od 4 lat choruję na nowotwór. W 2017 roku wyczułam sama guzek w piersi, który dał początek lawinie zmian w moim życiu. O ile pierwszy etap choroby przechodziłam dzielnie, tak na dzień dzisiejszy już tak nie jest…
Jesienią 2017 roku, kiedy miałam 27 lat tryskałam zdrowiem i energią, byłam mamą cudownej dwulatki, pracowałam, przeczytałam na wyniku badań biopsji carcinoma… . W dwa tygodnie po rozpoczętej chemioterapii straciłam swoje piękne długie włosy, w wyniku sterydów, które są podawane z chemią przytyłam 15 kg (na przestrzeni 3 miesięcy), niemniej to wszystko mnie nie załamało, bo wierzyłam, że szybko z tego wyjdę i myślałam tylko o końcu choroby. Nie mam z tego okresu zbyt wielu zdjęć, gdyż wierzyłam, że jest to tylko krótki etap, który szybko wymarzę z pamięci… 12 cotygodniowych cykli paclitaxelu i 4 cykle co 3-tygodniowej chemii tzw. czerwonej. Blisko 6 miesięcy wyjęte z życia, zamknięcie praktycznie w domu, z najbliższymi. Kwiecień 2018 roku operacja mastektomia radykalna z usunięciem wszystkich węzłów chłonnych, całkowicie niesprawna ręka i poczucie swojego ciała, jako obcej znienawidzonej skorupy… w żaden sposób nie przypominająca siebie z przed kilku miesięcy. Nauka od nowa, pokochania siebie samej, innej… nauka funkcjonowania w społeczeństwie od nowa, a przy tym opieka nad dzieckiem z niesprawną ręką i rehabilitacja, wszystko po to, aby wyzdrowieć. Maj 2018 roku dał początek mojego już tabletkowego życia, rozpoczęła się hormonoterapia, która trwa do dziś. 08/2018 roku to 20 frakcji radioterapii na klatkę piersiową, okolice obojczyka i szyi.  A już po 3 miesiącach przerzuty do kości. Co to oznacza? Że końca choroby nie będzie, że zostaje ona ze mną do momentu, aż moje serce przestanie bić.
Zmiana szpitala, walka o nierefundowany lek rybocyklib, który zatrzymuję postęp choroby na dwa lata! Darowane mi kolejne dwa lata życia dla mojej małej córeczki. Kolejno kwalifikacja na adneksektomie, zabieg cyberknife na odcinek kręgosłupa L2, gdyż zmiana jest bliska rdzenia kręgowego. Cudowny spokojny cały rok 2020.
Luty 2021 r. niestety dwie kolejne zmiany zajęta kość w głowie: potylica, zwiększa się zmiana w mostku. Kwiecień 2021r. - zmiana w odcinku szyi C2. Kolejna zmiana szpitala tym razem na Centrum Onkologii w Warszawie, zakwalifikowanie na badania kliniczne. W okresie 02-08.2021 trzy kolejne radioterapie na potylice, mostek oraz odcienie szyjny, w tym dwie przerwane z powodu obrzęku i złego stanu po naświetleniach.
Tomografia z 09/2021 pokazuje załagodzenie zmian kości, natomiast pojawia się coś podejrzanego w wątrobie. Z takim stanem wyjściowym walczę dalej i zawracam się z prośbą o pomoc finansową, która da mi szanse na kolejne dwa lata leczenia nierefundowana substancja denosumab, której zadaniem jest wzmocnienie leczenia i podarowanie mi choćby kolejnych dwóch lat, to moje małe, a zarazem tak trudne do osiągnięcia marzenia, aby moja córka zdążyła mnie zapamiętać…”

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta