Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 19 maja 2024 r., imieniny Mikołaja, Piotra



W PEC-u bez porozumienia

(Zam: 25.02.2021 r., godz. 14.42)

Spór w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Wyszkowie pomiędzy pracownikami a zarządem miejskiej spółki trwa. Burmistrz podkreśla, że nie jest jego stroną. Uważa, że nie należy podsycać atmosfery wokół konfliktu i dać stronom czas na porozumienie.

Podczas sesji Rady Miejskiej 25 lutego radny Bogdan Osik zwrócił uwagę, że w sprawozdaniu burmistrza zabrakło informacji na temat sporu w PEC-u toczącego się między pracownikami a prezesem w sprawie układu zbiorowego i wynagrodzeń. W połowie lutego w siedzibie PEC-u odbyło się spotkanie z udziałem prezesa Ireneusza Mroczka, burmistrza Grzegorza Nowosielskiego oraz zarządu OZ NSZZ „Solidarność”. Strony nie doszły do porozumienia. Zdaniem związkowców, propozycja podwyżek płac była nieadekwatna do strat, które ponieśliby pracownicy rezygnując z dotychczasowych zapisów układu zbiorowego.
- Rozmowy w PEC-u zakończyły się fiaskiem. Co od tego czasu dzieje się w sprawie tego sporu? Z tego, co wiem struktury regionalne NSZZ „Solidarność" są w tej sprawie zaangażowanie i prawdopodobnie będą kontrole z Państwowej Inspekcji Pracy - stwierdził Bogdan Osik.
Burmistrz Grzegorz Nowosielski (w PEC-u pełniący funkcję najwyższego organu spółki - Zgromadzenia Wspólników), zaznaczył, że nie jest stroną rozmów prowadzonych w przedsiębiorstwie.
- W ich trakcie byłem obserwatorem, nie zabierałem głosu, bo moja rola na tym miała polegać. Na początku i na końcu spotkania strona związkowa przeczytała wcześniej przygotowane oświadczenie, więc nie mam wrażenia, że ta rozmowa mogła skończyć się porozumieniem. Prezes złożył kolejną propozycję, która po krótkiej analizie została odrzucona - stwierdził burmistrz. - Spokojnie podchodzę do kwestii kontroli, bo one odbywają się ciągle, a wnioski można wyciągać z protokołu po kontroli, a nie z samego faktu jej przeprowadzenia. Jeśli możemy coś w tej sytuacji zrobić, to nie podsycać atmosfery, dać czas na porozumienie - dodał. - Nikt tu nie mówi o pogorszeniu sytuacji finansowej pracowników. Rozmowy dotyczą przyszłości. Różnice zdań są nie co do kwot, ale co do sposobu płacenia. Pracownicy chcieli, by wynagrodzenia były automatycznie regulowane w zależności od wzrostu płacy minimalnej, w prezes chciałby mieć pole do decyzji. Ja widzę pole do porozumienia, należy odbudować wzajemne zaufanie stron, szczególnie załogi do prezesa. Cały czas jest mowa o konkretnych pieniądzach do podziału, nie ma zgody co do sposobu podziału tych środków.
- Jest układ zbiorowy regulujący warunki wynagradzania, stronami układu są reprezentatywne związki zawodowe i pracodawca - przypomniał Bogdan Osik. - Kiedy pracownicy ostatnio dostali podwyżkę? Dwa lata temu o jeden procent. Prezes dostał 32 tys. zł, pracownicy nie dostali nic, a przecież na wynik finansowy pracuje cała załoga, a nie tylko prezes. Są w PEC-u kontrole z ochrony środowiska. Czy możemy wiedzieć, co jest ich przedmiotem?
- Kontrola nie wskazała żadnych nieprawidłowości - poinformował burmistrz. - Kontrole są dosyć często, nie boimy się ich, są częścią naszej pracy - dodał. - Nie jest prawdą, że były jednoprocentowe podwyżki dwa lata temu. Nagroda prezesa wynikała z pozyskania przez przedsiębiorstwo kilkudziesięciu milionów złotych bezzwrotnej dotacji. Pracownicy też dostawali nagrody, układ zbiorowy polega nam tym, że co pięć lat dostają nagrody z racji samego zatrudnienia. Był on zawarty w latach 90 i trzeba się zastanowić, czy wszystkie jego zapisy są korzystne dla przedsiębiorstwa. Jego zmiana nie byłaby niespotykaną rzeczą - dodał. - Dopóki trwają rozmowy między pracownikami a prezesem, jest szansa na zakończenie ich kompromisem. Każda ze stron chce wyjść z twarzą, osiągnąć swój cel, ale też musi trochę ustąpić. Nie uważam, że jeśli prezes przystanie na wszystkie postulaty pracowników, to będzie dobrze, ale na pewno jakieś ustępstwa w stosunku do załogi powinien zrobić.
Burmistrz podkreślił, że żadna ze stron konfliktu póki co nie życzyła sobie wprowadzenia mediatora do rozmów.
- Ale może jeśli ten spór będzie trwał, będzie powołany mediator z listy ministerstwa i po prostu może przy jego pomocy uda się dojść do zgody - zaznaczył Grzegorz Nowosielski.
J.P.

Komentarze

Pomoc
Dodane przez Obserwator, w dniu 25.02.2021 r., godz. 15.52
Do rozwiązania wszystkich problemów Pan Burmistrz powinien poprosić o pomoc PROFESORA DOKTORA HABILITOWANEGO z Branszczyka. Jego była pracownica od kontaktów społecznych i komunikacji pogodziłaby i zarząd i związki tylko to kosztuje.
Ból pleców
Dodane przez Neo, w dniu 25.02.2021 r., godz. 17.49
Była pracownica Pana profesora odeszła bo nie chciał jej już nosić na rękach, a to z powodu zawrotów głowy związanych w wysiłkiem fizycznym od noszenia. Teraz pewnie noszą ją gdzie indziej. Jeżeli mnie pamięć nie myli to Pan Burmistrz pełnił funkcję mediatora podczas protestu pielęgniarek. Skoro jak twierdzi ze nie jest stroną to dla dobra społecznego powinien podjąć się próby rozwiązania konfliktu. No chyba że " nie znam się, nie rozumiem się...... zarobiony jestem" jak mawiał klasyk.
ola
Dodane przez Anonim, w dniu 27.02.2021 r., godz. 10.44
czy na ten upiorny komin, który od wczesnych godzin popołudniowych kopci na całe miasto, uniemożliwiając normalne funkcjonowanie, założyć filtrów? - taka niby walka ze smogiem a tutaj praktycznie w środku miasta, główny truciciel
ola
Dodane przez Anonim, w dniu 27.02.2021 r., godz. 11.14
nie można założyć filtrów?

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta