• - Strona Główna

Wcześniej słowa o upolitycznieniu polskich sądów usłyszeliśmy od Irlandczyków, Norwegów, a przed unijnymi trybunałami sprawa ciągle się toczy. Polskie sądy trudno było oskarżyć o upolitycznienie jeszcze pięć lat temu. Wtedy to były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego został skazany przez sąd za przekroczenie uprawnień. Na szczęście prezydent Duda ułaskawił skazanego kolegę partyjnego i dzisiaj Mariusz Kamiński nadzoruje nie tylko służby specjalne, ale także policję i wszystkie sprawy wewnętrzne. Kamiński skazany został w okresie, gdy nadzorował pracę słynnego agenta Tomka. Wtedy sąd wydał wyrok skazujący za przekroczenie uprawnień. Dzisiaj agent Tomek opowiada przed kamerami, jak to było naprawdę, jak funkcjonowało CBA pod kierownictwem Kamińskiego, ukazuje patologię na najwyższych szczeblach. Dzisiaj Europa oskarża Polskę o upolitycznienie sądów. Mimo dowodów z innych krajów wielu rodaków uważa, że nasze sądy działają świetnie, podobnie jak prokuratura. Aleksander Kwaśniewski przez całe lata był podsłuchiwany i inwigilowany przez CBA, bo podobno ukradł miliony na zakup willi w Kazimierzu Dolnym. Lata pracy agenta Tomka, miliony wydane przez CBA, a Kwaśniewski żadnych zarzutów nie usłyszał. Lata pracy CBA i nic. Gdy agent Tomek zaczął występy przed kamerami, natychmiast usłyszał zarzuty. Zaprzyjaźniona z ministerstwem prokuratura w Białymstoku, kierowana przez byłą agentkę CBA zaaresztowała Agenta Tomka. Przejrzyste i uczciwe CBA kierowane przez uczciwego szefa nie zauważyło w swoich strukturach takiego przestępcy jak agent Tomek. W samym sercu CBA były agent prowadził swoją działalność, robił przekręty na grube miliony. Do czasu, gdy był wygodny, był bezpieczny. Dzisiaj, gdy stał się niewygodny, oskarżony został o oszustwa na kwotę 39 milionów, przywłaszczenie na kwotę 10 milionów oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Przez długie lata pracy w „niepolitycznych” organach ścigania nikt tego nie widział. Tak się zastanawiam, co oznacza upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości? Czy może oznacza to ochronę kolegów partyjnych? Czy upolitycznienie to inwigilowanie wrogów politycznych lub dawnych kolegów, gdy przestaną być pożyteczni? Na przykład takiego Banasia, który dorobił się na pracy dla rządu kilkunastu mieszkań i pensjonatu z pokojami na godziny. Pewnie gdyby Banaś siedział cicho, to by sobie dalej zarabiał na swoich mieszkankach i wynajmował pokoje na godziny. Niestety, nie chciał współpracować i przeszukano wszystkie jego mieszkania, a także mieszkania jego rodziny. Podobno nawet jedno w naszym mieście. Banaś nadzorował służby skarbowe, był ministrem finansów, szefem Najwyższej Izby Kontroli i nikt się nie zorientował, że może być nieuczciwy i prowadzić lewe interesy. Musimy sobie odpowiedzieć na proste pytanie. Czy polskie służby, które powinny sprawdzić kandydata na ministra finansów czy szefa NIK są ślepe, bezmyślne i całkowicie niekompetentne, że nie potrafiły dotrzeć do tego, co odkrył samodzielnie prosty dziennikarz TVN? Czy jest to możliwe, że agenci szkoleni na koszt polskich podatników są aż tak bardzo ślepi, czy może jednak polski system wymiaru sprawiedliwości jest politycznie wykorzystywany do ochrony swoich? Warto zapytać czy to przypadek, że Banasia przeszukują, Tomasza aresztują natychmiast po tym, jak stali się niewygodni dla partii? Czy to jest normalne, że przez całe długie lata nikt się nimi nie zajmował? Zajmowano się za to willą Kwaśniewskiego, nigdy nie doprowadzając do sądowego finału. Warto sobie przypomnieć architekta Birgfelnera, który domagał się zapłaty od Jarosława Kaczyńskiego. Prokuratura najpierw znęcała się nad człowiekiem, który domagał się zapłaty za wykonaną pracę, a później sprawa ucichła. Na każdego przyjdzie czas, a rewolucja najpierw zjada swoje dzieci. Podobnie jak PiS, który najpierw niszczy swoich. Prokuratura i CBA wykorzystywana jest przeciwko kolegom z partii. Nieważne czy byli przydatni, ale przypadkowo się skompromitowali, jak Banaś. Nieważne czy, jak agent Tomek, postanowili odciąć się od swoich i bruździć. Prokuratura wykonuje rozkazy. O dużym szczęściu może mówić Jacek Kurski, który skompromitował się uległym wykonywaniem poleceń. Zbytnia nachalność przy uprawianiu propagandy partyjnej ośmieszyła prezesa TVP, za co także musi zapłacić stanowiskiem. Kurski może mówić o dużym szczęściu, że zagrożone jest tylko jego stanowisko i nie użyto służb. Być może ten, kto grzecznie i z uległością podda się wyrokom partii, może zostać oszczędzony...
Być może te wszystkie sądy w Unii Europejskiej i w innych państwach są ślepe, oskarżając polskie państwo o upolitycznienie sądów. Być może to my, Polacy, jesteśmy ślepi ufając obecnej władzy...
Bartłomiej Bodio
Poseł na Sejm VII Kadencji

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: