Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 07 listopada 2024 r., imieniny Antoniego, Florentyna



Dokąd zmierzamy?

(Zam: 27.08.2019 r., godz. 15.06)

Wysoko wygrane przez zjednoczoną prawicę wybory unijne niewątpliwie nastrajają optymistycznie. Polacy docenili osiągnięcia ponad 3 lat rządów, które dotrzymują obietnic. Nastąpiła stabilizacja sytuacji wewnętrznej.

Zdecydowana większość naszych rodaków okazała się bowiem odporna na manipulacje obozu targowicy i niemieckich, choć polskojęzycznych mediów. Również szturmy internetowe i aktywność sklejonej ad hoc Konfederacji nie okazały się skuteczne. Pewne uspokojenie nastąpiło również na linii międzynarodowej. Wyczuwalne jest to w kontaktach z politykami unijnymi, ale po ostatniej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy i szefa MON Mariusza Błaszczaka w USA i podpisanych tam porozumieniach teza totalitarnej opozycji o międzynarodowej izolacji staje się po prostu śmieszna. Wspólna konferencja prezydentów Polski i USA pokazała również, że nasz prezydent potrafi wykorzystać taką sytuację do wyjaśnienia międzynarodowej opinii polskich uwarunkowań historycznych i współczesnych. Zarówno jego mini wykład na temat relacji polsko-rosyjskich, jak i wyjaśnienia na temat stanu demokracji w Polsce to majstersztyk o trudnym do przecenienia znaczeniu. Kto nie zapoznał się z relacją z tej konferencji na żywo może to uczynić również dziś korzystając z kanału you tube. Warto. To wielka sprawa.
Z drugiej strony, nie sposób zapomnieć o zagrożeniach dla naszej ojczyzny, które nie zniknęły i niedokonaniach dzisiejszych władz. Zasoby totalitarnej opozycji zmniejszyły się w niewielkim stopniu. Mamy do czynienia z lewacką, antypolską dominacją w kulturze i mediach, realizowaną przez różnych Kraśków, Lisków-Chytrusków i Jażdżewskich. Ideologia sierpa i młota zastąpiona została ubraną w szatki nowoczesności neomarksistowską filozofią gender i tzw. poprawnością polityczną, spychającą miliony katolików, a także ludzi o szeroko rozumianych poglądach konserwatywnych i niepodległościowych na margines. Mamy w jedynie niewielkim stopniu pomniejszoną obecność esbeków, piezetpeerowszcików i ich wychowanków w centralnych instytucjach narodowych. Mamy niedokończoną reformę edukacji, zakonserwowane od PRL-u sądownictwo i, mam wrażenie, nawet nierozpoczęte zmiany w systemie ochrony zdrowia. Gołym okiem widoczne są cały czas słabości polskiej polityki historycznej. Mamy także całe mnóstwo innych potężnych wyzwań i zadań do realizacji, które wymagają na nowo zdefiniowania. Liczę na to, że w najbliższym czasie to się dokona.
Miałem ostatnio dwa ciekawe spotkania z konserwatywną elitą studentów jednej z warszawskich uczelni. Zdumiony byłem ich wycofaniem, a nawet pewnym lękiem w sprawach naszej wiary, patriotyzmu i dążeń niepodległościowych. Trzeba jasno powiedzieć, że wieloletnie bombardowanie TVNów, Onetów, Gazety Wyborczej i polskojęzycznych, ale niemieckich mediów przyniosło w tych sprawach potężne spustoszenie w młodych umysłach. Trzeba to jak najszybciej zmieniać. Elity narodowe nie mogą być nakierowane na karierę indywidualną, a właśnie to myślenie dominuje wśród młodych. Powinny myśleć o współczesnych i przyszłych wyzwaniach naszej ojczyzny, powinny znać polską historię, prawdziwą literaturę i kulturę. Spustoszenia w młodych umysłach to potężne zagrożenie, a współczesnej historii prawie nie uczy się dziś w polskich szkołach, ponieważ przeważnie nie starcza na to czasu. Nie starcza czasu na najważniejsze narodowe sprawy? Tak, to rzeczywistość dzisiejszej Polski.
Rośnie prawdopodobieństwo zwycięstwa zjednoczonej prawicy w najbliższych wyborach parlamentarnych. Przegrana jest jednak cały czas możliwa, a to oznaczałoby nie tylko przekreślenie dotychczasowych osiągnięć, ale również radykalne wzmocnienie niebezpiecznych trendów niszczących polską podmiotowość we wszystkich wymiarach: międzynarodowym, gospodarczym, politycznym, militarnym i tożsamościowym. Polacy budzą się do wolności i niepodległości. Ten proces obserwuję uważnie od tragedii smoleńskiej. To najtragiczniejsze wydarzenie we współczesnej, polskiej historii było niezwykłym wstrząsem dla wielu ludzi, którzy uświadomili sobie, że historia się nie skończyła. Ale walka o niepodległość, której konieczność uświadomiły nam również niedawne obchody stulecia jej odzyskania w 1918 roku musi być ciągła. Jej ważnym etapem będą najbliższe wybory parlamentarne. Poświęćmy jak najwięcej swojej pracy, żeby je wygrać. To umożliwi nam, Polakom przezwyciężenie zagrożeń i realizację najważniejszych, narodowych celów.
Marek Głowacki

Komentarze

Dodane przez Marek Eychler, w dniu 27.08.2019 r., godz. 15.41
Ten bełkot to już nawet nie Urban, nie Gomółka, ale wprost z epoki stalinizmu.
Dodane przez Josek, w dniu 31.08.2019 r., godz. 10.30
Seledynowy jest impregnowany na wszelkie racjonalne argumenty !!!

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta