Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Tryc nie zaboksuje w Kałuszynie

(Zam: 30.08.2018 r., godz. 09.01)

Wyszkowski pięściarz Mateusz Tryc nie wystąpi w walce wieczoru gali Summer Boxing Night, która odbędzie się w najbliższy piątek w Kałuszynie. Bokser zrezygnował z występu z uwagi na niewywiązanie się ze swoich obowiązków przez organizatorów.



Mateusz Tryc przez ponad dwa miesiące przygotowywał się do gali Summer Boxing Night w Kałuszynie, gdzie miał zmierzyć się z bardzo wymagającym Serbem, Geardem Ajetovicem. Na niespełna dziesięć dni przed pojedynkiem wyszkowski pięściarz był jednak zmuszony się z niego wycofać. Tryc swoją decyzję ogłosił w mediach społecznościowych, gdzie napisał (pisownia oryginalna – przyp. red.):
„Kochani moja walka 31.08 Kałuszyn z Geardem Ajetovićem NIE DOJDZIE DO SKUTKU. Umowy na walkę nie ma, a zostało do niej 10 dni i dziś dowiedziałem się, że jej na pewno nie będzie. Ja wywiązuję się ze swoich obowiązków i to mnie wiele kosztuje czasu, zdrowia poświęcenia i kasy. Tak samo jak mojej Rodziny, Trenera i Sponsorów. To był dla mnie naprawdę długi i ciężki okres przygotowawczy. Bez umowy, ubezpieczenia? W tym cyrku nie biorę udziału!”.
Na odpowiedź organizatorów gali w Kałuszynie nie trzeba było długo czekać. Za pośrednictwem portalu branżowego Ringpolska.pl wydali oświadczenie o poniższej treści (pisownia oryginalna – przyp. red.):
„W związku z informacjami dotyczącymi odwołania walki Mateusz Tryc vs Geard Ajetovic, która miała się odbyć podczas gali „Summer Boxing Night”, 31 sierpnia 2018 r. nad Zalewem Karczunek (Kałuszyn) czujemy się w obowiązku wyjaśnić wszystkim fanom jakie są prawdziwe powody jej odwołania. Krótka historia. Tomasz Turkowski, menadżer p. Tryca, zawarł z zawodnikiem tzw. umowę dżentelmeńską, że ten wystąpi w jednej z walk wieczoru podczas sierpniowej gali w Kałuszynie. Na prośbę zawodnika zakontraktował pięściarza z Serbii, Gearda Ajetovica. Panowie Turkowski i Tryc ustalili warunki kontraktu, w tym bezdyskusyjnie kwotę, która miała być wynagrodzeniem za ośmiorundowy pojedynek z Ajetovicem w Kałuszynie. Pan Mateusz Tryc niezwłocznie poinformował o tym fanów po swoim występie na czerwcowej gali boksu w Legionowie. Przez dwa miesiące przygotowywał się do walki, a w tzw. międzyczasie otrzymał via email kontrakt na walkę, określający warunki finansowe, warunki przygotowań, dodatkowych wydatków, pochodnych, zakwaterowania, itp. Do dnia 21 sierpnia, a więc na 10 dni przed planowanym występem na gali w Kałuszynie, Pan Mateusz Tryc postanowił uciec się do czegoś, co psychologia nazywa „techniką niskiej piłki” i oświadczył, że albo organizator niemalże podwoi wcześniej ustalone wynagrodzenie, albo on nie zawalczy na gali w Kałuszynie. Tłumaczenia organizatora, że to nieeleganckie, niesportowe i zwyczajnie nie fair, tak w sporcie, jak i w biznesie na niewiele się zdały. Pan Tryc postawił sprawę jasno bez możliwości jakiejkolwiek negocjacji. Wobec dość sztywnego budżetu przedsięwzięcia i chcąc zachować postawę fair wobec reszty walczących zawodników organizator odmówił Panu Trycowi i oznajmił, że w wobec takiego obrotu spraw odwołuje walkę Tryc vs Ajetovic, domaga się zwrotu zapłaconej zaliczki za walkę (wymaganie zaliczki ustalonej wcześniej kwoty finalnej można traktować przecież jako potwierdzenie zgody na tą kwotę) oraz zwrotu kosztów związanych z organizacją pojedynku (m.in. zakupione bilety lotnicze dla team Ajetovic). Postawa Pana Mateusza Tryca, który już w tym samym dniu zaczął opisywać sytuację, którą sam sprokurował m.in. w mediach społecznościowych zszokowała nie tylko organizatorów gali, ale i jego menadżera, obu promotorów, jak i trenera zainteresowanego, którzy próbowali w jakiś sposób wpłynąć na obie strony i doprowadzić do tego pojedynku. Niestety wbrew ich wysiłkowi Pan Tryc cyklicznie zamieszcza różne nieprawdziwe informacje, próbując „wybielić się” w oczach fanów, przy okazji obrażając wysiłek swoich kolegów walczących na gali w Kałuszynie, nazywając całe przedsięwzięcie „cyrkiem”. Panu Mateuszowi przypominamy, że – owszem – gala w Kałuszynie odbywa się w namiocie cyrkowym, ale jego jakość, jak i wysoki poziom organizacyjny ludzi zaangażowanych w przedsięwzięcie zostały docenione i zaakceptowane tak przez organizatora, jak i przez jego partnera telewizyjnego – zatem publiczne ośmieszanie wydarzenia i ludzi biorących w nim udział jest dużym nietaktem ze strony Pana Tryca. Życzymy Panu Mateuszowi Trycowi dużo zdrowia, sukcesów sportowych i biznesowych oraz większej pokory w tym niełatwym środowisku”.
Na powyższe zarzuty bardzo szybko własnym oświadczeniem odpowiedział Mateusz Tryc (przytaczamy najważniejsze fragmenty – przyp. red.):
„Szanowni Kibice, Dziennikarze, Trenerzy, Koleżanki i Koledzy ze świata boksu. W związku z NIEPRAWDZIWYM oświadczeniem jakie wydało Zagórski Składy Opałowe (organizator gali w Kałuszynie – przyp. red.) 22.08.2018 w sprawie odwołania walki Tryc-Ajetovic. Jest oszczerstwem i oczernianiem mojego wizerunku, postanowiłem uderzyć tzw. „bokserskim kontratakiem” i się w tej sprawie nie poddawać. (…) Historia wygląda zupełnie inaczej niż przedstawiają ją organizatorzy. Po ostatniej gali w Legionowie miałem otrzymać umowę po walce (…) ale niestety było inaczej. (…) Poczułem się oszukany. Chwilę później otrzymałem propozycję kolejnej walki i sam wyciągnąłem proste wnioski. Walka? Dobrze, ale tylko z umową przed walką, żeby nie było niedomówień i rozczarowań. Niestety rzeczywistość jest inna. Trenowałem ciężko przez 8 tygodni (…) poświęcając przy tym czas swojej rodziny i trenera oraz finanse sponsorów. Do walki miałem zostać wyłączony ze wszystkich spraw organizacyjnych, którymi miał zająć się mój menedżer (…). Nic nie zostało dopilnowane. Otrzymałem druk kontraktu na walkę bez żadnego podpisu, pieczątki bez kwoty netto i brutto. Kontrakt niepodpisany, więc kontrakt nieważny. Potwierdzam natomiast, że otrzymałem zaliczkę w wysokości 10% na obóz przygotowawczy do walki, którą w pełni wykorzystałem (posiadam dokumenty potwierdzające wydatki). Posiadam również dowody rozmów, które świadczą o tym, że UMOWĘ na walkę i ustaloną kwotę miałem otrzymać. Organizatorzy stwierdzili jednak, że umowy nie otrzymam, ponieważ z jej tytułu organizatorzy musieliby zapłacić zbyt duży podatek (…). Myślałem, że to jakieś żarty (…) Wszystko wyszło na 10 dni przed walką. Oszustwem i oczernieniem mojej osoby jest stwierdzenie, że zażądałem niemalże podwojonego wynagrodzenia na 10 dni przed walką (…). Kochani, nie wierzcie w to oszustwo, bo nic takiego nie miało miejsca. W tym oświadczeniu zgadzam się na upublicznienie dowodów/rozmów pomiędzy mną oraz organizatorami i czekam na taką samą zgodę od drugiej strony i wtedy wszystko będzie czarno na białym (…).”
Jak do tej pory nie ma odpowiedzi ze strony organizatorów gali w Kałuszynie. Jedno wydaje się pewne – Mateusz Tryc na Summer Boxing Night nie wystąpi. Miejmy nadzieję, że wyszkowski prospekt wagi super średniej szybko wróci na ring, a jego kariery nie spowolnią utarczki z promotorami i menedżerem.
Turu

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta