Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Leona



Książkowa przyjaźń

(Zam: 15.03.2018 r., godz. 11.26)

Pragnę czytelników „Wyszkowiaka” zawiadomić, że taka przyjaźń okazuje się istnieje. Dowiedziałem się o niej pod koniec zeszłego roku, gdy zadzwonił do mnie telefon i w słuchawce usłyszałem męski głos:



„Panie kapitanie! Ja dzwonię do pana ze Stanów Zjednoczonych, z niedużej miejscowości New Britain. Mieszkam tu od dawna. Zdobyłem pana adres przy pomocy mojej rodziny. Jestem z żoną hobbystą pana morskich książek. Mam wszystkie, które kupiłem przez Allegro, ale pana ostatnie książki są tam nie do zdobycia. Czy mógłby pan je przesłać do mnie, a będę bardzo wdzięczny”?
Odpowiedziałem Stefanowi H. Potrawiakowi, bo tak się nazywa, że prześlę mu trzy moje ostatnie książki i bardzo się cieszę, że mam tak miłego Czytelnika aż w Stanach Zjednoczonych. Wysłałem te książki. Po kilku dniach zapukał do mnie posłaniec z dużą kartonową przesyłką. Ze zdziwieniem pokwitowałem. Patrzę, a nadawcą jest pan Potrawiak ze Stanów Zjednoczonych, a w kartonie znalazłem oprawione trzy przedwojenne roczniki „Morza” i butelkę whisky. Jeszcze nikt ze Stanów, nawet mój przyjaciel z PSM-ki, który mieszka w Houston, nie sprawił mi takiego prezentu.
Wkrótce ponownie zadzwonił pan Potrawiak z pytaniem, czy otrzymałem przesyłkę od niego, gdyż on otrzymał moje książki i pragnie mi podziękować za nie, gdyż teraz ma wszystkie i będzie czekał na następne, gdy się ukażą. Zaskoczył mnie, gdyż ja już nie mam wszystkich moich książek, gdyż dwie książki albo pożyczyłem i nie oddano mi, albo zagubiły się w czasie przeprowadzki.
Wspomniałem mu o tym, a On od razu powiedział, że może mi je przesłać, gdyż szkoda, abym nie miał kompletu swoich książek. Serdecznie podziękowałem, że może je zdobędę inną drogą.
Pan Potrawiak mnie zaskoczył nową wiadomością, że w swoim mieszkaniu zrobi wystawę moich książek, którą będą mogli oglądać nie tylko znajomi. Nie bardzo mi się chciało w to uwierzyć, ale za dwa tygodnie otrzymałem z New Britain gruby list, a w nim zdjęcia z tej wystawy. Byłem kompletnie zaskoczony.
Teraz pan Potrawiak telefonuje do mnie systematycznie, informując, że w Internecie obserwuje wszystkie programy dotyczące mojej osoby. Widział promocję mojej książki w Książnicy Szczecińskiej w Szczecinie i ma telewizyjną informację i prywatne nagrania, które są na Facebooku prowadzonym przez kpt.ż.w. Włodzimierza Grycnera, z uroczystości odznaczenia mnie „Pierścieniem Hallera” w Pucku. Znowu zaskoczył mnie zupełnie. Okazuje się, książki łączą ludzi nawet z odległych kontynentów, a ja mam Przyjaciela w New Britain, który jest „ambasadorem” moich książek w Stanach Zjednoczonych. Czyż to nie jest miłe i zaskakujące?
Eugeniusz A. Daszkowski


Komentarze

Dodane przez gość, w dniu 15.03.2018 r., godz. 14.59
Gorące uściski dla pani Justyny, że publikuje takie ciekawe fragmenty wspomnień. Także wiele podziękowań, za popularyzację twórczości pani Ilony Gołębiewskiej. Pani Justyno, jest pani boska.
Nasz Kapitan
Dodane przez Rodak z USA, w dniu 16.03.2018 r., godz. 14.13
Tez mialem ksiazki Pana Daszkowskiego. Pare dostalem od mojego tescia Zdzislawa Knobla ktory znal Kapitana osobiscie. ( mieszkali nie tak daleko od Siebie ) Pisze mialem bo zostaly one w Chicago gdy sie przeprowadzilem na Dziki Zachod. Swoja droga pan Stefan H. jest skromna osoba bo ta nieduza miejscowosc New Britain liczy 73 000 mieszkancow. W latach 30-stych 25 % mieszkancow stanowili Polacy.
Też Ilona ale bez Antoniego ani rusz dalej!
Dodane przez Anonim, w dniu 16.03.2018 r., godz. 14.40
Czwartek jest zdrowym dniem bo to jest dzień również zdrowego dyrektora. Jestem przekonany ,że takich publikacji będzie więcej! Szczególnie gdy dosięga mnie deprecha a przy takiej pogodzie o nią nie trudno. Przychodzą mi one z pomocą i otrzymałam ją! Ot taki kolejny, stary, bezdzietny banał i już !!!

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta