• - Strona Główna

Przeciwnego zdania był pan Wojciech Rojek również członek komisji finansów, który mówił „Jeśli chcemy zmienić podatki to wszystkim, a nie tylko jednej grupie społecznej. (…) Jak dostanie się nam za podwyżkę, to od wszystkich, a nie od jednej grupy społecznej. Inaczej wyjdzie na to, że napuszczamy jednych na drugich. Przypomnę, że małe i średnie przedsiębiorstwa to jest lokomotywa gospodarki, to one napędzają rozwój gospodarczy, także nasz lokalny rynek. One są największymi płatnikami podatków. (...) Składam w związku z tym formalny wniosek o podwyższenie podatków od działalności gospodarczej o 6 proc., a dla pozostałych o 4 proc”. Przebieg dyskusji można sobie przeczytać na stronie gazety. Nie wiem, naprawdę nie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu artykułu przypomniała mi się dyskusja, która niedawno miała miejsce na antenie Polsat News. W studiu spotkali się poseł Marek Jakubiak (klub Kukiz’15) oraz Maciej Konieczny (partia Razem). Dyskusja dotyczyła… podatków (co prawda innych, ale jednak podatków). Przedstawiciel partii Razem próbował wytłumaczyć panu Markowi Jakubiakowi – przedsiębiorcy z wieloletnim doświadczeniem – jak powinno się prowadzić biznes i dlaczego przedsiębiorcy powinni płacić wyższe podatki. Pan Marek Jakubiak mówił, że na wszystko trzeba sobie zapracować: „Samo gadanie do niczego nie doprowadzi. Chodzi o to, żeby się wziąć za pracę i pracować, a nie zabierać ludziom, którzy sobie zapracowali. Ja w pana wieku założyłem firmę, miałem dwójkę dzieci i mieszkanie. Pan nie ma pojęcia, ile przedsiębiorca ma różnych opłat po drodze. 60% moich przychodów to są same podatki i 46 instytucji, które mnie kontrolują. Podatek dochodowy to jest kara za pracę! Im więcej się pracuje, tym większy podatek się płaci. Skutek psychologiczny jest taki, że najlepiej nie pracować. (…) Budowanie takiego bolszewizmu polegającego na tym, że „zabrać mu, bo ma”, zawsze prowadzi do zwykłego złodziejstwa, a na końcu bandytyzmu”. Podwyższenie podatków dla przedsiębiorców w gminie Wyszków miałoby przynieść gminnej kasie dodatkowo prawie milion złotych rocznie. Zastanawiam się jednak, czy kolejna podwyżka nie spowoduje upadku kolejnych małych przedsiębiorców?
***
937 rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 1 i Szkoły Podstawowej nr 2 wzięło udział w ankiecie, którą Urząd Miejski przeprowadzał w związku z wdrażaniem reformy oświaty („Wyszkowiak” artykuł „Większość rodziców nie chce zmiany szkoły”). Rodzice odpowiadali na pytania:
– Czy zgodziłaby się Pani/Pan, aby Państwa dziecko, uczące się dziś w Szkole Podstawowej nr 1 (lub Szkole Podstawowej nr 2, w zależności do rodzica której szkoły kierowana była ankieta) stało się uczniem Szkoły Podstawowej nr 4, zakładając zmianę obwodu szkolnego.
Na tak opowiedziało się 273 rodziców, na nie – 664.
– Czy wyraziłaby Pani/Pan zgodę, aby Państwa kolejne dzieci, które dopiero będą uczniami, trafiły do Szkoły Podstawowej nr 4 (w wyniku zmiany obwodu).
Na tak opowiedziało się 364 rodziców, na nie – 544.
Ankietami nie zostali objęci rodzice, których pierwsze dziecko dopiero za 2, 3 lub 4 lata rozpocznie naukę w szkole oraz tacy, których pierwsze dziecko jest uczniem np. gimnazjów, a drugie dziecko dopiero rozpocznie naukę w szkole podstawowej. Skoro więc 1/3 ankietowanych rodziców nie widzi problemu, by ich dzieci uczęszczały do SP4, to można przypuszczać, że dla większości rodziców nieobjętych ankietą nie ma znaczenia, do której z trzech szkół podstawowych trafią ich pociechy w związku ze zmianą obwodu szkolnego. Moim zdaniem, pomimo iż większość ankietowanych rodziców nie chce, by ich dzieci zmieniły szkołę, to reaktywowanie Szkoły Podstawowej nr 4 jest w pełni zasadne.
***
„Kto nie widzi zła, nie słyszy zła, nie mówi o złu, tym samym chroni się przed złem” – to motto spektaklu „Sanzaru” Wyszkowskiego Teatru Tańca, którego premiera odbyła się 29 października. Bohaterkami spektaklu są trzy dziewczęta, które zauważają, że świat to nie tylko piękno i dobro, ale również zło. Sanzaru to japońskie trzy mądre małpki obrazujące przysłowie „nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego”. W spektaklu jedna z dziewcząt Mizaru zasłania oczy, by nie widzieć zła, druga – Kikazaru obejmuje uszy, by nie słyszeć nic złego, trzecia – Iwazaru zakrywa usta, by nie mówić nic złego. Moim zdaniem, spektakl „Sanzaru” jest wyjątkowy, magiczny, wzruszający. Podziwiać mogliśmy nie tylko rewelacyjny taniec młodych dziewczyn, ale również świetną oprawę spektaklu – muzykę, światło i filmy prezentowane w tle. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co zobaczyłam i usłyszałam.
Judyta
judyta@wyszkowiak.pl

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: