,,Zablokowany” MOS, Camper w II rundzie play-off
(Zam: 22.03.2011 r., godz. 12.35)Camper Wyszków w świetnym stylu pokonał dwukrotnie na wyjeździe zespół MOS-u Wola Warszawa, tym samym zapewniając sobie awans do II fazy play-off rozgrywek II ligi. Nadal nieznany jest kolejny rywal wyszkowskiego zespołu.
Przypomnijmy, że podczas pierwszego weekendu rywalizacji wyszkowski zespół uległ 0:3, by w następnym meczu podnieść się i wygrać 3:2. Stan po dwóch spotkaniach wynosił więc 1:1 (do awansu potrzebne są trzy zwycięstwa). W ostatni weekend rywalizacja przeniosła się do Warszawy. Pierwszy mecz w wypełnionej po brzegi hali przy ulicy Rogalińskiej Camper rozpoczął z Robertem Kiwiorem na rozegraniu oraz Danielem Lencem w ataku. Początek premierowej partii należał do wyszkowian, którzy po atakach Lenca objęli dwupunktowe prowadzenie. Rywale szybko zwarli jednak szyki i doprowadzili do remisu. Do stanu 8:8 walka toczyła się punkt za punkt. Potem odskoczyli miejscowi, którzy wykorzystali dwie kontry i na tablicy wyników ukazał się rezultat 11:8. Wyszkowianie stopniowo odrabiali straty, by po ataku Macieja Główczyńskiego doprowadzić do remisu (16:16). Od tego momentu żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie choćby dwupunktowej przewagi. W emocjonującej końcówce, przy stanie 24:23 dla Campera w ataku pomylił się lider miejscowych, Paweł Sutyniec, dając tym samym gościom zwycięstwo w pierwszej partii.
Pierwsze wymiany drugiej odsłony były wyrównane, potem jednak dominowali wyszkowianie. Koncert umiejętności dał Piotr Świerżewski, który kilkakrotnie punktowo zablokował rywali, dokładając do tego stuprocentową skuteczność w ataku i bardzo trudną zagrywkę. Będącemu w dobrej dyspozycji środkowemu dzielnie w zdobywaniu punktów pomagał Maciej Alancewicz. Rywale nie potrafili przełamać dominacji Campera w tym secie przegrywając ostatecznie po ataku Dominika Zalewskiego 20:25.
Początek trzeciej, i jak się później okazało, ostatniej odsłony należał do wyszkowian. Po błędach coraz bardziej bezradnych rywali i kolejnych skutecznych blokach Świerżewskiego zespół wyszedł na czteropunktowe prowadzenie. Trener gospodarzy zareagował na to czasem (11:7). Po powrocie na boisko siatkarze MOS-u podjęli ambitną próbę odwrócenia losów tego spotkania. Stołeczni zdołali doprowadzić do remisu i do końca seta toczyć niezwykle zaciętą walkę z zawodnikami Campera. W emocjonującej końcówce zakończonej grą ,,na przewagi”, presję wytrzymali podopieczni trenera Piotra Szulca, wygrywając po skutecznej kontrze Alancewicza 27:25, a tym samym 3:0 w całym meczu.
MOS Wola Warszawa – Camper Wyszków 0:3 (23:25, 20:25, 25:27)
Camper: Maciej Główczyński, Maciej Alancewicz, Robert Kiwior, Piotr Świerżewski, Dominik Zalewski, Daniel Lenc, Tomasz Knasiecki (libero) oraz: Robert Iliński, Rafał Sędek, Przemysław Gniewek.
Drugie spotkanie niezwykle zmotywowani wyszkowianie rozpoczęli w składzie: Przemysław Gniewek, Maciej Alancewicz, Dominik Zalewski, Piotr Świerżewski, Maciej Główczyński, Robert Kiwior, Tomasz Knasiecki (libero). Mecz, który według kibiców z Wyszkowa miał wprowadzić Camper do II fazy play-off od początku był niezwykle zacięty. Premierową odsłonę aż do stanu 14:14 charakteryzowała walka punkt za punkt. W drużynie gości najlepiej spisywał się niezwykle skuteczny Główczyński. Potem MOS w dość szczęśliwych okolicznościach objął dwupunktowe prowadzenie (14:16). O czas poprosił trener Piotr Szulc. Po powrocie na plac gry siatkarze Campera szybko odrobili straty, a wynik ponownie przez dłuższy okres oscylował w okolicach remisu. W końcówce rywale odrzucili jednak wyszkowian od siatki silną zagrywką. Mała skuteczność gości z sytuacyjnych piłek, kosztowała ich kilka ważnych punktów z rzędu, dając jednocześnie zespołowi MOS-u zwycięstwo w pierwszym secie 25:20.
Początek drugiej odsłony przypominał tę poprzednią. Długą wymianę punkt za punkt zakończyły dopiero skuteczne bloki Zalewskiego i Gniewka, które wymusiły na szkoleniowcu MOS-u prośbę o przerwę dla swojego zespołu (11:8). Po powrocie na boisko wyszkowianie kontynuowali dobrą passę. Punktowali Alancewicz i Główczyński, a jedno oczko dołożył atakiem z drugiej piłki Kiwior. Ten sam zawodnik chwilę później zdobył asa serwisowego, po którym Camper prowadził już 20:13, pewnie zmierzając po triumf w tej partii. Potem jednak w szeregi wyszkowskiego zespołu wkradło się niepotrzebne rozluźnienie. Kilka niefrasobliwie straconych punktów dało siatkarzom MOS-u sygnał do ataku. Wyszkowscy zawodnicy z kolei zgubili gdzieś skuteczność w grze na siatce, co pozwoliło rywalom na zniwelowanie strat do dwóch punktów (19:21). Trener Szulc chcąc opanować sytuację, poprosił o czas. Po wznowieniu gry zapunktował Gniewek, rywale nie składali jednak broni doprowadzając do bardzo emocjonujących wymian w końcówce. Ostatecznie seta zakończył efektowny blok Piotra Świerżewskiego. Camper wygrał 25:23 i wyrównał stan spotkania.
Początek trzeciej odsłony należał zdecydowanie do MOS-u. Gospodarze rozpoczęli seta od bardzo silnej zagrywki, która sprawiała wyraźne problemy gościom. Przy stanie 6:2 dla rywali o czas poprosił trener Szulc. Uwagi szkoleniowca wyraźnie podziałały na zawodników, którzy po powrocie na plac gry szybko odrobili straty. W całym secie wyszkowianom przytrafiły się jednak trzy bardzo poważne przestoje w przyjęciu, które z trudem nadrabiali okresami dobrej gry. Przy prowadzeniu rywali 13:16, dwoma punktowymi blokami z rzędu popisał się się Świerżewski. Dały one sygnał do walki przyjezdnym, którzy odzyskali inicjatywę. Do stanu 19:19 rywale walczyli z Camperem punkt za punkt. Potem jednak w polu zagrywki wyszkowskiej ekipy pojawił się Rafał Sędek, który pięcioma potężnymi zagrywkami z rzędu wybił stołecznym z głowy marzenia o triumfie w tej partii. Ostatecznie Camper wygrał 25:20 i objął prowadzenie w meczu.
Seta, który dzielił wyszkowską drużynę od kolejnej fazy play-off, Camper rozpoczął niezwykle uważnie. Dzięki skutecznej grze wyszkowskich siatkarzy oraz wyraźnie słabym rywalom po drugiej stronie siatki, przyjezdni szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie (9:6). Przez środkową fazę seta Camper utrzymywał swoją przewagę. Potem jednak dwie kontry wykorzystali gospodarze i nieoczekiwanie doprowadzili do remisu 17:17. Aż do stanu 22:22 walka toczyła się punkt za punkt. Piłkę setową dał wyszkowianom Gniewek, wykorzystując kontrę, a seta zakończył skutecznym blokiem bohater weekendowych spotkań, Piotr Świerżewski. Camper wygrał 25:22, a tym samym 3:1 w całym meczu.
MOS Wola Warszawa – Camper Wyszków 1:3 (25:20, 23:25, 20:25, 22:25)
Camper: Przemysław Gniewek, Maciej Alancewicz, Dominik Zalewski, Piotr Świerżewski, Maciej Główczyński, Robert Kiwior, Tomasz Knasiecki (libero) oraz: Robert Iliński, Rafał Sędek, D. Saczko, K. Kruk.
Jako bohaterów ostatnich spotkań można uznać z pewnością parę wyszkowskich środkowych, Macieja Główczyńskiego oraz Piotra Świerżewskiego. Niezwykła skuteczność w ataku oraz niezliczona ilość punktowych bloków tej dwójki, stanowiła o sile Campera w rywalizacji ze stołecznymi siatkarzami. Jeśli przypomnimy sobie początek sezonu, w którym pozycja środkowego bloku była jedną z najbardziej newralgicznych w naszej drużynie, chylić można czoła przed zawodnikami, działaczami i trenerem. Pierwsi niezwykle się rozwinęli podczas pobytu w Camperze, drudzy stworzyli im możliwe do rozwoju warunki, w których ten ostatni uczynił z nich świetnych zawodników i ważną część zespołu.
Ostatecznie z bardzo wyrównanej rywalizacji z MOS-em, wyszkowski Camper wyszedł zwycięsko, kończąc rywalizację do trzech wygranych spotkań rezultatem 3:1. Stołecznej ekipie należy podziękować za ambitną, czysto sportową walkę. Teraz Camper czeka na rywala w finale naszej grupy. Obecnie w drugim półfinale Bzura Ozorków zdołała niespodziewanie odwrócić przebieg rywalizacji z KPS-em Siedlce, wygrywając u siebie dwa spotkania i doprowadzając do remisu 2:2. Decydujący mecz pomiędzy obiema ekipami zostanie rozegrany w środę 23 marca w Siedlcach. Jeśli ostateczne zwycięstwo odniesie Bzura, to w najbliższy weekend spotkamy się z tą drużyną w dwumeczu w Wyszkowie. Jeśli zwycięstwo odniesie ekipa KPS-u, to z kolei Camper czeka kolejna wyprawa na trudny teren do Siedlec. Bez względu na przyszłego rywala, wszyscy sympatycy Campera wierzą w jego awans do Turnieju Mistrzów II Ligi.
Turu
Pierwsze wymiany drugiej odsłony były wyrównane, potem jednak dominowali wyszkowianie. Koncert umiejętności dał Piotr Świerżewski, który kilkakrotnie punktowo zablokował rywali, dokładając do tego stuprocentową skuteczność w ataku i bardzo trudną zagrywkę. Będącemu w dobrej dyspozycji środkowemu dzielnie w zdobywaniu punktów pomagał Maciej Alancewicz. Rywale nie potrafili przełamać dominacji Campera w tym secie przegrywając ostatecznie po ataku Dominika Zalewskiego 20:25.
Początek trzeciej, i jak się później okazało, ostatniej odsłony należał do wyszkowian. Po błędach coraz bardziej bezradnych rywali i kolejnych skutecznych blokach Świerżewskiego zespół wyszedł na czteropunktowe prowadzenie. Trener gospodarzy zareagował na to czasem (11:7). Po powrocie na boisko siatkarze MOS-u podjęli ambitną próbę odwrócenia losów tego spotkania. Stołeczni zdołali doprowadzić do remisu i do końca seta toczyć niezwykle zaciętą walkę z zawodnikami Campera. W emocjonującej końcówce zakończonej grą ,,na przewagi”, presję wytrzymali podopieczni trenera Piotra Szulca, wygrywając po skutecznej kontrze Alancewicza 27:25, a tym samym 3:0 w całym meczu.
MOS Wola Warszawa – Camper Wyszków 0:3 (23:25, 20:25, 25:27)
Camper: Maciej Główczyński, Maciej Alancewicz, Robert Kiwior, Piotr Świerżewski, Dominik Zalewski, Daniel Lenc, Tomasz Knasiecki (libero) oraz: Robert Iliński, Rafał Sędek, Przemysław Gniewek.
Drugie spotkanie niezwykle zmotywowani wyszkowianie rozpoczęli w składzie: Przemysław Gniewek, Maciej Alancewicz, Dominik Zalewski, Piotr Świerżewski, Maciej Główczyński, Robert Kiwior, Tomasz Knasiecki (libero). Mecz, który według kibiców z Wyszkowa miał wprowadzić Camper do II fazy play-off od początku był niezwykle zacięty. Premierową odsłonę aż do stanu 14:14 charakteryzowała walka punkt za punkt. W drużynie gości najlepiej spisywał się niezwykle skuteczny Główczyński. Potem MOS w dość szczęśliwych okolicznościach objął dwupunktowe prowadzenie (14:16). O czas poprosił trener Piotr Szulc. Po powrocie na plac gry siatkarze Campera szybko odrobili straty, a wynik ponownie przez dłuższy okres oscylował w okolicach remisu. W końcówce rywale odrzucili jednak wyszkowian od siatki silną zagrywką. Mała skuteczność gości z sytuacyjnych piłek, kosztowała ich kilka ważnych punktów z rzędu, dając jednocześnie zespołowi MOS-u zwycięstwo w pierwszym secie 25:20.
Początek drugiej odsłony przypominał tę poprzednią. Długą wymianę punkt za punkt zakończyły dopiero skuteczne bloki Zalewskiego i Gniewka, które wymusiły na szkoleniowcu MOS-u prośbę o przerwę dla swojego zespołu (11:8). Po powrocie na boisko wyszkowianie kontynuowali dobrą passę. Punktowali Alancewicz i Główczyński, a jedno oczko dołożył atakiem z drugiej piłki Kiwior. Ten sam zawodnik chwilę później zdobył asa serwisowego, po którym Camper prowadził już 20:13, pewnie zmierzając po triumf w tej partii. Potem jednak w szeregi wyszkowskiego zespołu wkradło się niepotrzebne rozluźnienie. Kilka niefrasobliwie straconych punktów dało siatkarzom MOS-u sygnał do ataku. Wyszkowscy zawodnicy z kolei zgubili gdzieś skuteczność w grze na siatce, co pozwoliło rywalom na zniwelowanie strat do dwóch punktów (19:21). Trener Szulc chcąc opanować sytuację, poprosił o czas. Po wznowieniu gry zapunktował Gniewek, rywale nie składali jednak broni doprowadzając do bardzo emocjonujących wymian w końcówce. Ostatecznie seta zakończył efektowny blok Piotra Świerżewskiego. Camper wygrał 25:23 i wyrównał stan spotkania.
Początek trzeciej odsłony należał zdecydowanie do MOS-u. Gospodarze rozpoczęli seta od bardzo silnej zagrywki, która sprawiała wyraźne problemy gościom. Przy stanie 6:2 dla rywali o czas poprosił trener Szulc. Uwagi szkoleniowca wyraźnie podziałały na zawodników, którzy po powrocie na plac gry szybko odrobili straty. W całym secie wyszkowianom przytrafiły się jednak trzy bardzo poważne przestoje w przyjęciu, które z trudem nadrabiali okresami dobrej gry. Przy prowadzeniu rywali 13:16, dwoma punktowymi blokami z rzędu popisał się się Świerżewski. Dały one sygnał do walki przyjezdnym, którzy odzyskali inicjatywę. Do stanu 19:19 rywale walczyli z Camperem punkt za punkt. Potem jednak w polu zagrywki wyszkowskiej ekipy pojawił się Rafał Sędek, który pięcioma potężnymi zagrywkami z rzędu wybił stołecznym z głowy marzenia o triumfie w tej partii. Ostatecznie Camper wygrał 25:20 i objął prowadzenie w meczu.
Seta, który dzielił wyszkowską drużynę od kolejnej fazy play-off, Camper rozpoczął niezwykle uważnie. Dzięki skutecznej grze wyszkowskich siatkarzy oraz wyraźnie słabym rywalom po drugiej stronie siatki, przyjezdni szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie (9:6). Przez środkową fazę seta Camper utrzymywał swoją przewagę. Potem jednak dwie kontry wykorzystali gospodarze i nieoczekiwanie doprowadzili do remisu 17:17. Aż do stanu 22:22 walka toczyła się punkt za punkt. Piłkę setową dał wyszkowianom Gniewek, wykorzystując kontrę, a seta zakończył skutecznym blokiem bohater weekendowych spotkań, Piotr Świerżewski. Camper wygrał 25:22, a tym samym 3:1 w całym meczu.
MOS Wola Warszawa – Camper Wyszków 1:3 (25:20, 23:25, 20:25, 22:25)
Camper: Przemysław Gniewek, Maciej Alancewicz, Dominik Zalewski, Piotr Świerżewski, Maciej Główczyński, Robert Kiwior, Tomasz Knasiecki (libero) oraz: Robert Iliński, Rafał Sędek, D. Saczko, K. Kruk.
Jako bohaterów ostatnich spotkań można uznać z pewnością parę wyszkowskich środkowych, Macieja Główczyńskiego oraz Piotra Świerżewskiego. Niezwykła skuteczność w ataku oraz niezliczona ilość punktowych bloków tej dwójki, stanowiła o sile Campera w rywalizacji ze stołecznymi siatkarzami. Jeśli przypomnimy sobie początek sezonu, w którym pozycja środkowego bloku była jedną z najbardziej newralgicznych w naszej drużynie, chylić można czoła przed zawodnikami, działaczami i trenerem. Pierwsi niezwykle się rozwinęli podczas pobytu w Camperze, drudzy stworzyli im możliwe do rozwoju warunki, w których ten ostatni uczynił z nich świetnych zawodników i ważną część zespołu.
Ostatecznie z bardzo wyrównanej rywalizacji z MOS-em, wyszkowski Camper wyszedł zwycięsko, kończąc rywalizację do trzech wygranych spotkań rezultatem 3:1. Stołecznej ekipie należy podziękować za ambitną, czysto sportową walkę. Teraz Camper czeka na rywala w finale naszej grupy. Obecnie w drugim półfinale Bzura Ozorków zdołała niespodziewanie odwrócić przebieg rywalizacji z KPS-em Siedlce, wygrywając u siebie dwa spotkania i doprowadzając do remisu 2:2. Decydujący mecz pomiędzy obiema ekipami zostanie rozegrany w środę 23 marca w Siedlcach. Jeśli ostateczne zwycięstwo odniesie Bzura, to w najbliższy weekend spotkamy się z tą drużyną w dwumeczu w Wyszkowie. Jeśli zwycięstwo odniesie ekipa KPS-u, to z kolei Camper czeka kolejna wyprawa na trudny teren do Siedlec. Bez względu na przyszłego rywala, wszyscy sympatycy Campera wierzą w jego awans do Turnieju Mistrzów II Ligi.
Turu
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl