Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Majówka z Norwidem

(Zam: 15.06.2016 r., godz. 11.10)

29 maja miał miejsce pierwszy z zapowiadanej całej serii rowerowy rajd zorganizowany przez stowarzyszenie „Bractwo Zabrodzkie”. Motywem przewodnim rajdu była postać najbardziej znanego ziomka związanego z ziemią zabrodzką Cypriana Kamila Norwida.

Turystyczno-krajoznawcza inicjatywa zgromadziła około pięćdziesięciu uczestników, którzy wspólnie pokonali ok. 35-kilometrową trasę. Przewodnikami rowerowej wycieczki byli Arkadiusz Redlicki oraz Andrzej Krzeczkowski. Miłą niespodzianką dla organizatorów była liczna reprezentacja wyszkowskich rowerzystów, których największą, kilkunastoosobową grupę stanowił team „Wyszków Moje Miasto”, pod przewodnictwem Jacka Szymanika. Podczas niedzielnej eskapady nie mogło zabraknąć wizyt w miejscach związanych z Norwidem. Uczestnicy odwiedzili dobrze już znane miejsca jak pałac w Dębinkach, czy miejsce urodzin Norwida – wieś Głuchy. Prawdziwą gratką dla koneserów lokalnej historii była wizyta przy symbolicznym grobie matki Cypriana Norwida znajdującym się na cmentarzu parafialnym w Dąbrówce, ale przede wszystkim odwiedzenie niepozornej kapliczki w nieodległej wsi Marianowo, z którą związana jest, znana jedynie nielicznym, jej historia związku z wieszczem. Na jej trop wpadł miejscowy regionalista, przewodnik rajdu Arkadiusz Redlicki z Niegowa, który przybliżył ją wytrwałym do końca uczestnikom niedzielnej wycieczki. Otóż według Henryka Sienkiewicza – autora opracowania „Z zapachem starego drewna, peregrynacje do drewnianych kościołów Mazowsza”, kapliczka w Marianowie ma związek z drewnianym kościołem w Dąbrówce, w którym ochrzczony był C.K. Norwid, o czym wspomina cytowany poniżej fragment: „Drewniany kościół w Dąbrówce, jako kolejny w tym miejscu, zbudowano w 1606 r. i po blisko trzech wiekach, kiedy go rozebrano, większość jego elementów nie nadawała się z pewnością do ponownego wykorzystania… Chrztu dokonano w kościele drewnianym, poprzedniku ceglanego. „Drewniak” rozebrano wobec budowy „murowańca”, a pozostały po nim materiał posłużył do postawienia pod koniec XIX w. kaplicy w Marianowie… Obiekt znajduje się w złym stanie technicznym, właściwie nic nie zostało z bogatej niegdyś stolarki okiennej i drzwiowej, dach pokrywa po części stary eternit i zardzewiała blacha, w środku nie ma pierwotnych elementów wyposażenia… Byłoby wielką stratą, jeśli wskutek postępującej ruiny, ten święty budyneczek zniknąłby z nadbużańskiego pejzażu. Tym samym przestałaby istnieć szczególna pamiątka po Norwidzie, który tak pięknie pisał o ojczystej ziemi, mając bez wątpienia w pamięci rodzinne Mazowsze:
Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są – jak odwieczne Chrystusa wyznanie:
„Bądź pochwalony!”
Tęskno mi, Panie…”
Marek Filipowicz

Komentarze

Bardzo ciekawa historia związana z okolicą
Dodane przez Anonim, w dniu 16.06.2016 r., godz. 09.42
z całą pewnością takich wbrew pozorom takich detali historycznych jest więcej a zasługują na informację w przewodniku po regionie. Według mnie drewniany kościół w Dąbrówce został wybudowany wcześniej niż kościół św. Idziego w Wyszkowie. Może władze Marianowa złożą wniosek o dofinansowanie i przywrócą żywotność norwidowskiej kaplicy. Takich kapliczek w górach jest dużo. Wcześniej pełniły rolę cerkwi dla Łemków. Z całą pewnością jest to duża atrakcja turystyczna. A może by tak wieczory norwidowskie lub inne wydarzenia literackie powyciągać i przywrócić jeszcze jedną zapomnianą pamiątkę narodowej kulturze.
Te deski to raczej nie kwalifikują się
Dodane przez Marek, w dniu 17.06.2016 r., godz. 18.19
dalszego użycia ale miejsce historyczne godne odnowienia.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta