Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Leona



Pielgrzymka rowerowa na Jasną Górę

(Zam: 02.09.2015 r., godz. 16.52)

Pielgrzymowali na rowerach z Wyszkowa. Na Jasną Górę. W wyjątkowej tego roku spiekocie słońca. To była już szósta z kolei pielgrzymka, która przyciąga z roku na rok liczną grupę stałych, wiernych pielgrzymów, ale także coraz to nowe osoby.

Wyruszyli na trasę pielgrzymki w niedzielę 9 sierpnia po mszy św. o 6.30 sprawowanej w ich intencji w kościele parafii św. Wojciecha w Wyszkowie, by pielgrzymować do tronu Matki Boskiej Częstochowskiej. Pielgrzymować, a nie tylko podróżować na rowerach, bo pielgrzymka to nie tylko pokonanie drogi do jakiegoś miejsca, ale przede wszystkim podróż w głąb samego siebie. Oderwanie się od ustalonego rytmu dotychczasowego życia, które otwiera nowe widoki, pozwala spojrzeć na siebie i swoje życie z innej perspektywy.
Wyszkowianie od 6 już lat tworzą tradycję pielgrzymowania na rowerach. Tegoroczna pielgrzymka nie należała do najliczniejszych. Zainteresowanych udziałem w pielgrzymce było wprawdzie sporo ponad 100 osób, ale organizatorzy dążyli do tego, by nie przekroczyć liczby 90 osób. I w naturalny sposób taka liczba ostatecznie zdecydowała się wyruszyć na Jasną Górę. Do celu dotarło 84 pielgrzymów.
Organizacją pielgrzymki kolejny raz zajęła się grupa świeckich: Sławomir Wiśniewski (kierownik pielgrzymki), Roman Gołębiewski, Jerzy Jabłoński, Mirosław Ludwiniak oraz piszący tę relację Artur Laskowski. Przewodnikiem duchowym był ks. Zbigniew Borawski, wikary parafii św. Wojciecha.
Rozłożone na uczestników koszty pielgrzymowania były lżejsze dzięki wsparciu Zakładów Mięsnych Somianka Andrzeja Rucińskiego, Starostwa Powiatowego i Urzędu Miejskiego w Wyszkowie. Pierwszy z wymienionych wspiera pielgrzymkę rzeczowo i organizacyjnie nieprzerwanie, odkąd wyruszyła na Jasną Górę po raz pierwszy w 2010 r. Sponsoruje smaczne wędliny oraz udostępnia samochody do transportu bagaży, asekurowania pielgrzymujących i transportu rowerów z Częstochowy do Wyszkowa. Starostwo sfinansowało koszty transportu rowerów, ubezpieczenie pielgrzymów i zakup tak potrzebnej tego roku wody. Natomiast Urząd Miejski dofinansował koszty powrotu z Jasnej Góry autokarami i zapewnił pielgrzymom koszulki w barwach gminy – założone przez nich podczas uroczystego wjazdu przed klasztor jasnogórski.
Pielgrzymi w tym roku mieli do pokonania niespełna 400 km w ciągu 5 dni – od 9 do 13 sierpnia. Trasa pozostała taka sama, jak w ubiegłym roku. Noclegi wypadły kolejno w Górze Kalwarii, Nowym Mieście nad Pilicą, Nowym Kazanowie i Gidlach. Dziennie trzeba było przejechać od 60 do 100 km. Pielgrzymowano w 6 grupach liczących do 15 osób oddalonych jedna od drugiej o ok. 200 m. Co 15-20 km odpoczywano. Każdy dzień pielgrzymki rozpoczynał się od Godzinek i mszy świętej. Na postojach odmawiano różaniec, Koronkę, słuchano minikonferencji księdza Zbigniewa. Dzień kończył się modlitewnym podsumowaniem i Apelem Jasnogórskim. Modlitwy wzbogacały śpiewane wspólnie pieśni – w tym roku podobnie jak w poprzednim mogliśmy cieszyć się akompaniamentem gitary.
Postoje przypadały w różnych miejscach – na przydrożnych, leśnych polanach, na rynkach miasteczek, przy kościołach. Gdy stawano przy kościołach najczęściej witał pielgrzymów i błogosławił ich na dalszą drogę proboszcz danej parafii. Podobnie, jak w ubiegłym roku najuroczyściej odbyło się to pierwszego dnia pielgrzymki w parafii świętego Jana Chrzciciela i świętego Wojciecha Biskupa Męczennika w Poświętnem. Proboszcz ks. Zdzisław Konkol nie tylko wyszedł naprzeciw wyszkowianom z dobrym słowem i błogosławieństwem, ale nadto zorganizował swoich parafian, którzy przygotowali dla pielgrzymów syty posiłek. Obok parafian z Poświętnego do grona dobroczyńców wyszkowskiej pielgrzymki, którzy ugościli nas czym chata bogata, dołączyli przedstawiciele Stowarzyszenie WRZOS i sołtys z Rudy koło Mińska Mazowieckiego.

Pielgrzymowanie łączy się z podjęciem trudu, niewygód, przełamaniem własnych słabości. Pielgrzymom w tym roku zapewne zostanie na długo w pamięci trudna do zniesienia spiekota, żar z nieba, które towarzyszyły im nieprzerwanie od początku do końca. Zdarzył się jeden, na szczęście niegroźny wypadek, ale wzajemna pomoc, zapobiegliwość organizatorów (na każdym postoju można było ugasić pragnienie, uzupełnić zapas płynów, prowadzący grupy reagowali na każde nieprzewidziane zdarzenie komunikując się między sobą krótkofalówkami) dodawały sił i pozwoliły wszystkim dobrze nastawionym i przygotowanym szczęśliwie i bezpiecznie dotrzeć do celu.
Pielgrzymowanie na rowerach ma innych charakter niż piesze, ale też jest pielgrzymowaniem i wymaga od jego uczestników wiele samozaparcia i trudu. Daje możliwość włączenia się do pielgrzymkowej braci osobom, które ze względów zawodowych, rodzinnych czy zdrowotnych nie mogą iść dłużej pieszo albo jeszcze nigdy dotąd nie pielgrzymowali i chcą spróbować swoich sił. Poza aspektem religijnym rowerowe pielgrzymowanie to wspaniały sposób na aktywne spędzenie czasu w gronie życzliwych i serdecznie do siebie nastawionych ludzi. Kilka dni spędzonych razem na rowerach bardzo zbliża do siebie ludzi. Tworzą się więzy, buduje wspólnota, która – oprócz sierpniowego wyjazdu na Jasną Górę – ma okazję widywać się częściej. Organizowane są krótsze pielgrzymki i okolicznościowe spotkania. Najbliższa pielgrzymka rowerowa do Wąsewa odbędzie się już we wtorek 8 września. Mogą wziąć w niej udział wszyscy chętni. Zbiórka o godz. 7.00 przed kościołem parafii św. Wojciecha.
Artur Laskowski

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta