Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Jak to ze śmigłowcami było

(Zam: 29.04.2015 r., godz. 18.36)

Polska w najbliższych latach wyda ogromne, niewyobrażalne pieniądze na zakupy uzbrojenia dla naszego wojska. Nikogo to nie dziwi. Musimy się zbroić. Nawet jeśli jeszcze kilka miesięcy temu ktoś był temu przeciwny, to po ostatnich wydarzeniach na wschodzie Ukrainy już chyba nikt nie ma wątpliwości. Graniczymy zarówno z Rosją jak i z Ukrainą. Musimy się zbroić i nadrobić dziesięciolecia zaniedbań w naszym wojsku.

Zakupy uzbrojenia to kwota tak ogromna, że można ją porównać ze środkami europejskimi jakie Polska otrzymała w ramach programów pomocowych. Sto kilkadziesiąt miliardów złotych w ciągu najbliższych kilku lat może stanowić koło zamachowe dla polskiego przemysłu i gospodarki. Może być źródłem nowych technologii i generować nowe miejsca pracy. Nie jesteśmy, niestety, gigantami przemysłu obronnego, nie produkujemy rakiet, czołgów, odrzutowców, ani systemów taktycznych. Będziemy musieli większość tego uzbrojenia zakupić za granicą lub pozyskać stosowne licencje, aby móc choćby częściowo produkować sprzęt w Polsce. Jeśli czegoś nie potrafimy zrobić, to oczywistym jest, że musimy to kupić. Kupimy bardzo wiele. Niezrozumiałe jednak jest, dlaczego polski rząd decyduje się na zakup francuskich śmigłowców. Polska akurat śmigłowce potrafi produkować. W tym zakresie mamy dziesięciolecia tradycji. W całej historii światowego przemysłu śmigłowcowego trzecie miejsce w ilości wyprodukowanych maszyn zajmują Polacy. Mamy w Polsce dwóch z trzech największych producentów śmigłowców. Przemysł ten w Polsce zatrudnia ponad dziesięć tysięcy ludzi. Ze wszystkich rzeczy, które musimy kupić dla naszej armii akurat śmigłowce zrobić potrafimy. Mamy szansę na rozwój i na stworzenie centrum produkcji na wiele lat, a oddajemy to bezmyślnie. Ministerstwo Obrony przygotowało wymagania. Wszystkie trzy maszyny startujące do przetargu znacząco wpłyną na podniesienie jakości naszej obronności. Wszystkie te śmigłowce są na bardzo wysokim poziomie technicznym i militarnym. Ministerstwo powinno zadbać, aby kupić sprzęt produkowany w kraju. Nie zrobili tego. Wymyślili jakieś zadziwiające, niezrozumiałe i niespotykane nigdzie na świecie warunki przetargu. Tyle lat trwa ten przetarg, że można było założyć termin dostaw, który nie dyskwalifikowałby trzeciego co do wielkości producenta śmigłowców na świecie. Na dodatek produkującego nowoczesne śmigłowce całkowicie w Polsce. Powodem odrzucenia gigantów światowego przemysłu produkujących w Polsce stało się niespełnienie wymagań formalnych. Któż te wymagania przygotował? Jakże to wygodny argument, aby zniszczyć tysiące miejsc pracy w Polsce i stworzyć tysiące miejsc pracy w Marsylii. Podkreślam, że wartości bojowe wszystkich tych maszyn są zbliżone. Ocena wartości poszczególnych ofert powinno opierać się na uwzględnieniu realnie istniejącego zaplecza produkcyjnego i technologicznego. Każdy złoty wydany w Polsce oznacza większe wpływy do budżetu państwa i powoduje wzrost zatrudnienia. Zakłady lotnicze w Polsce zatrudniają ludzi, kooperują z setkami innych firm, co też przyczynia się do wzrostu zatrudnienia. Pieniądze wydane na produkcję za granicą nie dadzą wpływów do budżetu, a poskutkują zwolnieniami w zakładach w kraju. W przypadku działań wojennych, na które przecież szykujemy te zakupy, lokalizacja produkcji śmigłowców w Polsce zwiększa nasze bezpieczeństwo, możliwości serwisowania, rekonstrukcji, wzrostu produkcji. To też ważny powód, dla którego miejsce kompleksowej produkcji powinno być bardzo wysoko punktowane w przetargu. Tu chodzi o nasze bezpieczeństwo i musimy o nie zadbać. Trzydzieści czy czterdzieści lat temu kupowaliśmy sprzęt wojskowy, w tym samoloty, od naszych sojuszników. Dziś nasi dawni sojusznicy odmawiają napraw i modernizacji zakupionego sprzętu. Będziemy więc wycofywać dawne radzieckie samoloty, choć mogły one jeszcze nam posłużyć. To nie są zakupy na chwilkę. Te śmigłowce mają zapewnić Polsce bezpieczeństwo na pokolenia. Czas służby maszyny w lotnictwie to czterdzieści do pięćdziesięciu lat. Przez te wszystkie lata każdy serwis i każda część zamienna powinna być zrobiona w Polsce. Lokalizacja produkcji w Polsce jest bardzo ważna, ja nie usłyszałem ani jednego argumentu, z którego wynikałoby, że któryś z trzech oferowanych śmigłowców na tyle wyróżnia się w swych możliwościach, abyśmy mogli sobie odpuścić kryterium gospodarcze. Powinniśmy je uczynić kryterium najważniejszym nie tylko w tym, ale w kolejnych przetargach także. Wspólnie z Klubem Parlamentarnym PSL zgłosiłem ustawę, która zapewni, że miejsce lokalizacji produkcji będzie ważnym kryterium w kolejnych przetargach.
Bartłomiej Bodio, poseł na Sejm RP

Komentarze

Duda powiedział prawdę o tych zakupach
Dodane przez Na zapleczu, w dniu 29.04.2015 r., godz. 23.56
Sami powinniśmy wyprodukowac ten sprzęt. A co się dzieje z offsetem za zakupione F-16?
Dodane przez wyszkowianin, w dniu 01.05.2015 r., godz. 20.45
Ostatnio widziałem plakat Andrzeja Dudy a pod nim podpis Popieram poseł Bodio.
Dodane przez klops, w dniu 02.05.2015 r., godz. 09.26
Pański PSL współtworzy ten rząd. Ale wy dla stołków sprzedacie wszystko. Dla tzw. trwałości koalicji.
Dodane przez Aleksander Jedzo, w dniu 06.05.2015 r., godz. 08.42
Rządu nie interesuje helikopter produkowany przez amerykanów w polsce, jest za mały. Polska armia potrzebuje większych helikopterów. Niech pan się zapozna z potrzebami Polskiej armii.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta