Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 13 grudnia 2024 r., imieniny Łucji, Otylii



Bolesne zwycięstwo

(Zam: 03.12.2014 r., godz. 16.46)

Trwa głosowanie drugiej tury wyborów, trwa też wszechobecna cisza wyborcza. Nie wolno publikować, ogłaszać, wieszać plakatów, nie można nawet polubić stron internetowych ugrupowań politycznych. Chociaż akurat tego ostatniego nie jestem całkiem pewien. Wybieramy blisko dziewięciuset wójtów i burmistrzów w całym kraju.

Dobrze, że można chociaż pisać felietony do gazet, które ukażą się jutro. Każdy, kto czyta ten artykuł, wie już kto wygrał drugą turę wyborów. To zadziwiające bo, mimo upływu dwóch tygodni, nikt nie wie kto wygrał pierwszą. Telewizja nawet ogłosiła wygranych. Tyle, że wygrani nie mają szansy, aby przejąć władzę. Ci, którzy uzyskali kolejny najlepszy wynik nie mogą podnieść się po porażce. Brązowy medalista święci triumf i jest przez wszystkich nazywany wielkim wygranym. Potencjalny wygrany, który matematycznie uzyskał najlepszy wynik politycznie poniósł największą w historii porażkę. Tak to nam się porobiło. Trudno ogarnąć! Dotychczasowa koalicja będzie kontynuować rządy w piętnastu województwach. Pomimo słabego wyniku Platformy doskonały wynik ludowców wzmocnił dotychczasową władzę. Zwycięski PiS, który po raz pierwszy od lat wygrał wybory, miota się rzucając wszelkie możliwe oskarżenia. Przewaga wyborcza sięgająca niemal pół procenta nie przełożyła się na możliwość kreowania rzeczywistości. Kompletny brak zdolności koalicyjnych oraz otwarte wojny polityczne na wszystkich możliwych frontach spowodowały, że pierwsze od lat zwycięstwo stało się gorzką porażką. Partia Jarosława Kaczyńskiego będzie mogła rządzić maksymalnie w jednym województwie. Niesiony przytłaczającym sukcesem lider zwycięskiego ugrupowania oskarża wszystkich, wszystko… i o wszystko. Pojawiają się oskarżenia o sfałszowanie dziesiątków tysięcy protokołów z komisji wyborczych. Pojawiają się oskarżenia o zmowę, działanie wspólnie i w porozumieniu armii blisko trzystu tysięcy urzędników w komisjach wyborczych. Oskarżona jest także broszurowa postać karty wyborczej. Broszurkę oskarża się o zafałszowanie wyników na rzecz tych, co na okładce. W wyborach europejskich na okładce broszurki była „Solidarna Polska”, która wybory sromotnie przegrała. Jednym słowem okładka nie pomogła. Nie pomogły nawet milionowe wydatki Jacka Kurskiego, którego zdjęcia były na każdym warszawskim tramwaju i płocie. Co do armii wyborczych urzędników to pochodzą oni z losowania i nigdy nie wiadomo, kto w jakiej komisji zasiądzie. Nawet gdyby było wiadomo, to w tym fałszerstwie musiałaby uczestniczyć armia fałszerzy przekraczającą trzykrotnie liczebność całego polskiego wojska. Ponadto w każdej komisji, każdy komitet ma prawo umieścić swojego męża zaufania. Oskarżeniom nie ma końca. Jeśli nie o fałszerstwo, to oskarża się o nieprecyzyjne instrukcje. Tu znów króluje zwycięski PiS utrzymując, że jego wyborcy nie zrozumieli instrukcji. Wyborcy PiS-u powinni się obrazić na swoich liderów za uznanie ich za mniej rozgarniętych niż wyborcy ludowców. Według liderów, wyborcy PiS stawiali krzyżyk na karcie ludowców albo Platformy obywatelskiej, a nawet lewicy. We wszystkich poprzednich wyborach też były nieważne głosy. Ogromna większość z nich to były głosy puste. Inaczej mówiąc, nie każdy kto chciał zagłosować na wójta, burmistrza, czy radnego gminnego musiał koniecznie zagłosować na radnych sejmiku czy powiatu.
Tak czy owak, już po wyborach. Jak widać niektórym nie jest łatwo znieść ciężar zwycięstwa. Po wielu latach ciężkich porażek zwycięstwo, które nic nie zmienia, musi boleć. Trzeba też będzie przed prokuratorem udowodnić zmowę trzystu tysięcy niewinnie oskarżonych osób…, a to dopiero może być bolesne.
Bartłomiej BODIO Poseł na SEJM RP

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta