Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka



Rządowy podręcznik za 4,34 zł

(Zam: 24.09.2014 r., godz. 17.58)

Jeszcze w ubiegłym roku rodzice posyłający swoje dziecko do pierwszej klasy szkoły podstawowej musieli, na same tylko podręczniki, wydać kilkaset złotych. Dzisiaj okazuje się, że rządowy darmowy podręcznik kosztuje raptem kilkanaście złotych, a i jego zniszczenie może być prawie nieodczuwalne.

W tym roku tylko w gminie Wyszków do pierwszych klas szkół podstawowych poszło w sumie 572 siedmiolatków i sześciolatków urodzonych pierwszej połowie 2008 r. (dane nie uwzględniają liczby pierwszoklasistów w szkołach podstawowych w Olszance i Łosinnie). Ich rodzice po raz pierwszy nie musieli kupować podręczników, bo te zagwarantował im polski rząd. Wszystkie wyszkowskie szkoły zdecydowały się na wprowadzenie w swoich placówkach „Naszego Elementarza”. Książka trafiła też do pierwszej wyszkowskiej językowej szkoły podstawowej „Language” – niepublicznej placówki prowadzonej przez Zakład Doskonalenia Zawodowego, choć nie musiała (książka nie jest obowiązkowa). Jak dyrektorzy oceniają propozycję ministerstwa edukacji? Wydaje się, że szkoły są zgodne – jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek oceny.
– Dobry nauczyciel poradzi sobie na każdym podręczniku. Książka, owszem pomaga, ale nie jest najważniejsza – uważa Hanna Dziubiel, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Wyszkowie. – Trzeba się z podręcznikiem zmierzyć – później możemy rozmawiać o opinii na jego temat.
„Nasz Elementarz” składa się z czterech części podzielonych zgodnie z porami roku i służyć ma trzem kolejnym rocznikom pierwszoklasistów. Co się z nim stanie po trzech latach – trudno w tej chwili wyrokować. Równie dobrze może służyć kolejnym rocznikom, o ile rząd nie wprowadzi nowych regulacji – wtedy najprawdopodobniej podręczniki powiększą stosy makulatury.
Już podczas uroczystego rozpoczęcia roku dyrektorzy szkół uczulali rodziców i dzieci, że o podręcznik należy dbać.
– Książki są na stanie biblioteki i są dziecku użyczane na rok nauki – wyjaśnia H. Dziubiel.
„Nasz Elementarz” został przez szkoły obłożony i podpisany nazwiskiem ucznia. Książkę można też zabrać ze sobą do domu.
Wielu rodziców obawiało się, że skoro podręcznik ma służyć trzem rocznikom kary za jego zniszczenie mogą być spore. Okazuje się jednak, że w przypadku gdy książka zostanie podarta, zmoczona lub w inny sposób zniszczona, za nowy egzemplarz szkoły nie mogą pobierać opłaty wyższej niż 4,34 zł. Uczniowie też nie będą zmuszeni na niego czekać, szkoły zamówiły bowiem zapasy.
Oprócz ministerialnej książki pierwszoklasiści korzystają też z podręcznika i ćwiczeń do nauki języka angielskiego, które zostały zakupione z dotacji celowej przekazanej gminom.
– Wysokość dotacji na zakup podręczników dla uczniów klas pierwszych w naszej gminie zamyka się w kwocie 44 446 złotych – poinformowała nas Aneta Kowalewska z wydziału promocji, kultury i sportu Urzędu Miejskiego.
Jak czytamy na stronie MEN „dyrektor lub nauczyciel nie mają prawa żądać od rodziców pierwszoklasistów zakupu/dopłaty do materiałów ćwiczeniowych lub edukacyjnych do zajęć obowiązkowych (tablice multimedialne, karty pracy, ćwiczenia)”.
W kolejnych latach Ministerstwo Edukacji zamierza wprowadzić darmowe podręczniki dla starszych klas.
A.B.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta