Przez przypadek odkrył niemal legendarny film
(Zam: 24.09.2014 r., godz. 17.56)W Wyszkowie mówiło się o tym filmie przez kilkadziesiąt lat, stał się niemal legendarny. Starsi mieszkańcy opowiadali, że w okupowanym podczas II wojny światowej mieście Niemcy kręcili sceny. Dopiero jednak pół roku temu udało się film odszukać – natrafił na niego interesujący się historią wyszkowianin Grzegorz Hyrycz.
. |
– Słyszałem o kręceniu jakiegoś filmu podczas wojny w Wyszkowie od babci pochodzącej z Nadgórza. Opowiadała mi o tej historii, kiedy miałem 8-10 lat. O nim wspominał też m.in. Eugeniusz Daszkowski – mówi Grzegorz Hyrycz.
Jak relacjonuje, w Internecie znalazł, umieszczony na portalu społecznościowym przez użytkownika z Wyszkowa, fragment niemieckiej, propagandowej gazety z czasów II wojny światowej, w której były zamieszczone informacje o filmie, a przede wszystkim jego tytuł „Kampfgeschwader Lützow” – wpisał go w wyszukiwarkę internetową i okazało się, że obraz jest dostępny w pełnej wersji. G. Hyrycz wspomina o emocjach towarzyszących oglądaniu filmu po raz pierwszy.
– W około 30 minucie jest scena jak samolot leci nad miastem. Serce zaczęło mi wtedy mocniej bić, bo okazało się, że to Wyszków i siatka ulic charakterystyczna dla tego miasta – przyznaje.
Grzegorz Hyrycz na jednym z serwisów internetowych kupił gazetę, w której natrafił na informację o filmie. Odkrył też, że o nim pisała „Gazeta Wyborcza” w tekście „Ani Polscy ułani, ani Sochaczew” Piotra Bojarskiego. Autor artykułu wskazuje, że zdjęcia przez lata uchodzące jako autentyczne, zrobione podczas walk na froncie, były niczym innym jak kadrami z nazistowskiego filmu, który był jedną wielką propagandową manipulacją próbującą przekonać odbiorców o słabości, czy wręcz bezmyślności Polaków. „Film, który można obejrzeć w serwisie YouTube, jest prymitywną propagandą – w jednej ze scen polscy ułani atakują Niemców używających samochodów pancernych i karabinów maszynowych, a starcie kończy się masakrą kawalerzystów. W innej scenie Polacy strzelają z działka przeciwpancernego do niemieckiego samolotu startującego z jeziora! Polacy albo atakują bez sensu, albo uciekają, a nieliczne polskie kwestie padające w filmie to łamana polszczyzna przypominająca język słowacki” (Polaków grali w filmie Słowacy –przyp. red.) – pisze dziennikarz Gazety Wyborczej.
Grzegorz Hyrycz swoim odkryciem pochwalił się znajomym, chciał, żeby informację o nim zweryfikowali wyszkowscy historycy. W końcu dotarła ona do pracownika miejskiej biblioteki zajmującego się historią Wyszkowa, Mirosława Powierzy, a tym samym do innych mieszkańców naszego miasta. Biblioteka zorganizowała pokaz, a Mirosław Powierza obiecał starania, by możliwe było zaprezentowanie filmu jeszcze raz, ale w lepszej jakości.
J.P.
Link do filmu na Youtube
Polecamy oglądanie od 31 minuty 15 sekundy - znajdziecie tam Państwo najwięcej scen nakręconych w Wyszkowie.
Komentarze
Dodane przez ~(), w dniu 25.09.2014 r., godz. 07.51
brawo Grzesiu
brawo Grzesiu
Podobno pracował w kancelarii prawniczej w Niemcach...
Dodane przez Grzech, w dniu 27.09.2014 r., godz. 23.10
Gdyby Nowos miał jaja, Wyszków powinien walczyć o odszkodowanie z niemieckim przemysłem filmowym za celowe, umyślne niszczenie Wyszkowa na potrzeby machiny propagandowej. Ale czy potrafi jedynie zwalniać słabe kobiety?
Dodane przez Grzech, w dniu 27.09.2014 r., godz. 23.10
Gdyby Nowos miał jaja, Wyszków powinien walczyć o odszkodowanie z niemieckim przemysłem filmowym za celowe, umyślne niszczenie Wyszkowa na potrzeby machiny propagandowej. Ale czy potrafi jedynie zwalniać słabe kobiety?
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl