Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



Po jednej opiekunce w autobusie

Ikona
(Zam: 11.01.2011 r., godz. 12.56)

Gmina Wyszków zrezygnowała z zatrudnienia dwóch opiekunek w autobusach dowożących dzieci i młodzież do szkół. Chce w ten sposób uzyskać oszczędności. Władze zapewniają, że zmiany nie odbiją się na bezpieczeństwie uczniów.

Na decyzję samorządu zwróciła naszą uwagę jedna z czytelniczek, która wysłała w tej sprawie także pismo do burmistrza.
„Przepraszamy bardzo – przecież tu chodzi o bezpieczeństwo dzieci i tu szuka się oszczędności?” – pyta w swoim liście czytelniczka. „Myślimy, że to totalny absurd, jakaś pomyłka. Gdzie jest „behapowiec”, który szkoląc nas twierdził, iż w autokarze musi być dwie opiekunki (każda przy swoich drzwiach w autokarze), ponieważ tylne drzwi nie mogą być zablokowane ze względów bezpieczeństwa dzieci (...). Czy jedna osoba wszystko ogranie? Czy jedna osoba powinna na siebie wziąć odpowiedzialność za czterdziesto- lub pięćdziesięcioosobową grupę?”
Burmistrz Grzegorz Nowosielski tłumaczy, że zmniejszenie liczby opiekunek to inicjatywa dyrektor Zakładu Obsługi Placówek Oświatowych, z decyzją której w pełni się zgadza.
- Uważam, że bezpieczeństwo dzieci i młodzieży dowożonej przewozami finansowanymi przez gminę Wyszków nie będzie w żaden sposób zagrożone – przekonuje. – Do tej pory na niektórych kursach były dwie osoby, co zgodnie z poglądem dyrektor ZOPO, było przerostem zatrudnienia. Zgadzam się z tą opinią, gdyż w innych gminach w autobusach jest również po jednej opiekunce i świetnie sobie dają radę, nikt tego stanu rzeczy nie kwestionuje – dodaje.
Burmistrz zapewnia, że przepisy prawa nie nakładają na gminę obowiązku zapewnienia więcej niż jednej opiekunki.
- Uważam, że to jest racjonalizacja zatrudnienia i nie brakuje chętnych do wykonywania tych obowiązków przez jedną osobę. Żadna osoba nie dostała wypowiedzenia. Dotychczasowe umowy wygasły, a nowe nie zostały przez ZOPO zawarte – podkreśla Grzegorz Nowosielski.
Zapoznał się też z listem, który trafił do redakcji „Wyszkowiaka”.
- Nie podzielam argumentów, które się w tym piśmie pojawiły. Uważam, że chodzi w nim raczej o wolę zachowania pracy, a nie kwestie bezpieczeństwa dzieci – uważa.– Idąc tym tokiem myślenia, moglibyśmy zatrudnić po trzy albo cztery osoby, bo wtedy jeszcze bardziej wzrósłby komfort pracy i bezpieczeństwo dzieci, ale, niestety, nas na to nie stać. Inne gminy od wielu lat mają po jednej osobie i nie budzi to żadnych kontrowersji.
J.P.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta