Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 24 kwietnia 2024 r., imieniny Grzegorza, Horacego



Na skrzyżowaniu nieba z ziemią

(Zam: 20.08.2014 r., godz. 16.54)

Nieprzerwanie od 2007 r. w czasie wakacji w Domu Emeryta w Brańszczyku odbywają się turnusy rekolekcyjne dla osób niepełnosprawnych, samotnych i starszych. Idea jest szlachetna – jej głównym celem jest pomoc potrzebującym w odpoczynku fizycznym i umocnieniu więzi duchowej.

W ciągu blisko 2 miesięcy, w Domu Emeryta mają miejsce 4 turnusy, każdy trwający 11 dni. Pierwszy jest prowadzony przez ojców jezuitów, drugi przez misjonarzy Wincentego a Paulo, kolejnymi dwoma zajmują się księża orioniści. W poszczególnych turnusach uczestniczy około 50-60 osób potrzebujących z całej Polski. W ich przebiegu pomaga Wspólnota Życia Chrześcijańskiego. Wolontariuszami są siostry zakonne, klerycy i osoby świeckie.
Wolontariuszami mogą zostać chętne pełnoletnie osoby, osoby młodsze również mają szansę uczestniczyć w takiej opiece za zgodą rodziców lub towarzysząc starszym wolontariuszom. Przed rozpoczęciem turnusu uczestniczą w specjalnym szkoleniu, który odbywa się już w Brańszczyku.
– Raz w roku organizujemy spotkanie dla wolontariuszy, którzy już byli w Brańszczyku lub chcą przyjechać na taki turnus – mówi ks. Janusz Nowak, prezes fundacji, dyrektor Domu Emeryta. – Odbywa się wtedy również dla nich szkolenie. Każdy z wolontariuszy podpisuje umowę, a po turnusie otrzymuje zaświadczenie – zaznacza.
Zapisy dla podopiecznych przeważnie odbywają się w kwietniu.
– Nie ukrywam, że chcielibyśmy poszerzyć liczbę turnusów – na czerwiec i wrzesień – podkreśla ks. Nowak. – Jeśli byłoby to możliwe, nawet na cały rok – dodaje.

Jaka jest geneza rekolekcji?
Wszystko zaczęło się na początku lat 60. ubiegłego wieku. Inicjatywę organizacji turnusów rekolekcyjnych podjęli na prośbę kardynała Stefana Wyszyńskiego Teresa Strzembosz, Aniela Lossow i orionista ks. abp Bronisław Dąbrowski w Łaźniewie – podwarszawskiej parafii, którą zajmowało się Zgromadzenie Zakonne Małe Dzieło Boskiej Opatrzności – Orioniści Prowincja Polska. Organizacją turnusów zajmował się proboszcz tamtejszej parafii, ks. Mario Zanatta (FDP), przy zaangażowaniu sióstr szarytek – s. Józefy Słupiańskiej i s. Jadwigi Wilczyńskiej oraz ks. Stanisława Orlikowskiego – pallotyna.

Turnusy nad Bugiem
Każdemu turnusowi przyświeca jeden cel – udział w rekolekcjach połączony z odpoczynkiem, jednak jego forma zależy od prowadzących. Dzień rozpoczyna się modlitwą i posiłkiem dla wolontariuszy, następnie zajmują się opieką nad chorymi. Wspólnymi elementami są msza święta, konferencja, modlitwa, „pogodne wieczory” wraz z Apelem Jasnogórskim.
– „Pogodne wieczory” organizują uczestnicy. Może to być wspólna zabawa, oglądanie filmów i najciekawsze – „słówko na dobranoc” – mówi ks. J. Nowak. – Takie „słówka” mówią nie tylko księża, ale również podopieczni. Są nimi świadectwa, różne historie z życia – dodaje.
Ks. Marek Chrzanowski w turnusach uczestniczył już w Łaźniewie. Jest opiekunem duchowym od blisko dwóch dekad.
– To są wyjątkowe rekolekcje zarówno dla podopiecznych, jak również dla wolontariuszy. Tak naprawdę nie wiadomo, kto komu bardziej służy pomocą – przyznaje. – Myślę, że to jest skrzyżowanie nieba i ziemi. Tutaj człowiek odkrywa człowieka, jego głębię, potrzeby duchowe i psychiczne, ale przede wszystkim odkrywa Pana Boga – zaznacza.
Kardynał Stefan Wyszyński powiedział, że „nowoczesna służba Bogu i ludziom to nie jest zespół dyspens i zwolnień, ale zaproszenie do ofiary z siebie”. O takiej ofierze, która jest zarówno zadaniem, jak i spełnieniem w życiu, mówią wolontariusze, którzy uczestniczą w turnusach.
– Często jest tak, że wolontariusze, którzy sprawowali opiekę kiedyś, przyjeżdżają obecnie choćby na kilka dni, aby odwiedzić swoich podopiecznych – przyznaje ks. J. Nowak.
Powody opieki nad chorymi są różne. Więzy ludzkie są bardzo duże. Wolontariusze uczestniczą czasami w kilku turnusach. Są to osoby z różnych zakątków Polski, z Ukrainy, Białorusi, a nawet Kenii.
– Po raz pierwszy do Brańszczyka przyjechałam dwa lata temu z pragnieniem służenia Panu Bogu przez drugiego człowieka. Wtedy też zaprzyjaźniłam się z Moniką, którą się opiekowałam i od tamtego momentu wracam tu, aby ją odwiedzić – mówi Emma z Warszawy, nauczycielka języka włoskiego.
Robert ze Słupska w turnusach uczestniczy dzięki namowie swojej żony. Marzena z kolei została wolontariuszką rok temu, dzięki opowieściom o rekolekcjach ks. Marka.
Jak przekonuje ks. J. Nowak, potrzeba wolontariatu jest duża.
– Planujemy otworzyć w Brańszczyku Centrum Wolontariatu oraz przeprowadzić cykl szkoleń o wolontariacie. Chcielibyśmy, aby jak najwięcej osób zaangażowało się w pomoc potrzebującym – informuje.
M.P.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta