Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Chcesz pokoju, gotuj się do wojny

(Zam: 02.04.2014 r., godz. 17.20)

Przed referendum unijnym, a więc już około 10 lat temu podczas jednej z licznych dyskusji spytałem kolegę z pracy, młodego inżyniera ze Szczecina, czy nie boi się, że jego miasto wróci do Niemiec i przestanie być polskie? Najspokojniej w świecie, rzucając przy tym jedno mocne słowo odpowiedział – A co mi to przeszkadza, nich przychodzą, k…, przynajmniej będzie porządek i będą dobrze rządzić.

 
Druga strona medalu

Niedawno portal Interia.pl zrobił ankietę pytając Polaków o to, czy powinniśmy jako kraj wspierać Ukraińców w przypadku ataku Rosji na ich ojczyznę. Przeważająca część ankietowanych uważa, że nie, ponieważ to rola Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Nie nasza. My nie jesteśmy podmiotem, tylko przedmiotem polityki w wyobrażeniu większości Polaków. Zarówno ruska, jak i niemiecka agentura pracują intensywnie nad tym, żeby Polacy przestali być narodem dumnym, żeby zapomnieli o czasach świetności i wielkich historycznych zwycięstwach. Mamy być takimi kundelkami z podwiniętym ogonem. Mamy się wstydzić za naszą historię, rzekome winy w stosunku do wszystkich, kochać Rosjan i żywić się ochłapami, które rzuci nam pani Angela Merkel. I broń cię Panie Boże, nie myśleć o niepodległości. To pojęcie już nieaktualne w dzisiejszym świecie. Myśleć raczej o ciepłej wodzie w kranie i najbliższym urlopie, nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Liczy się tylko „tu i teraz”. Kiedy Lech Kaczyński, który był mężem stanu przewidującym przyszłość, zainicjował akcję ratowania Gruzji przed ruską agresją i wypowiedział te słynne słowa – „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, państwa bałtyckie, a potem Polska”, to rozszalała się przeciw niemu potężna kampania nienawiści. Kundelki z podwiniętymi ogonami zaczęły ujadać. Zarówno dziennikarze, jak i politycy. Skołowany nadwiślański ludek z chęcią się dołączał. Na pierwszym miejscu oczywiście wyśmiewanie, że to takie „polskie”, a więc bezsensowne machanie szabelką. No i pukanie się w czoło wsparte „racjonalnym” argumentem – gdzie Polska, a gdzie Gruzja. Niedługo później Bronisław Komorowski, ówczesny marszałek sejmu, a więc druga osoba w państwie, cynicznie dowcipkował, że tylko „ślepy snajper” mógł nie trafić w auto prezydenta Kaczyńskiego po incydencie na granicy z Osetią, wspierając w tym ruską agresję, bezczelność i propagandę. Wspiera zresztą Wojskowe Służby Informacyjne, przesycone ruską agenturą od bardzo dawna, również jako prezydent, także mamy konsekwentny kundlizm na szczytach władzy III RP. Przypominam, że agresja na Gruzję była w roku 2008, a więc sześć lat temu. Dla Lecha Kaczyńskiego było wówczas oczywiste to, że Putin chce wrócić na stare, sowieckie, a wcześniej rosyjskie, imperialne pozycje. Przecież, jak to mówi z lubością wielu Rosjan, „kurica nie ptica, Polsza nie zagranica” (kura to nie ptak, Polska to nie zagranica). Rząd Donalda Tuska i cała Platforma Obywatelska, wspierany przez PSL i SLD rozpoczął wówczas „politykę miłości” w stosunku do Rosji i Putina, czyli politykę udawania, że „zimny czekista” jest fajnym facetem i jedynie fobie Kaczyńskich były przeszkodą do ułożenia sobie dobrych stosunków z naszym wschodnim sąsiadem. Świetną okazją do zintensyfikowania polityki miłości była niewyjaśniona do dziś katastrofa albo raczej zamach pod Smoleńskiem. Wówczas Tusk czule obejmował się z Putinem, Ruscy zadbali, żeby Jarosław Kaczyński przypadkiem nie przyjechał na smoleńskie lotnisko przed „płemiełem”, a GazWyb uznała to za dobry moment, żeby uruchomić różnych pożytecznych idiotów w rodzaju Olbrychskiego, czy Wajdy i głosić potęgę rosyjskiej kultury i konieczność porozumienia i pojednania. Tymczasem „zimny czekista” nie zasypiał przez minione sześć lat gruszek w popiele. Atak na Gruzję pokazał z jednej strony słabość Zachodu, ale z drugiej liczne słabości ruskiej armii (m.in. systemy dowodzenia i logistyka). Putin zwiększył wówczas wydatki na wojsko do 3,5 proc. PKB (u nas jest cały czas 1,95 proc.), utrzymując ten poziom przez całe 6 lat i podjął działania w celu usunięcia ujawnionych zaniedbań w systemach dowodzenia i logistyce. Nasi natomiast specjaliści od haratania w gałę uśpili społeczeństwo hasełkami „ciepłej wody w kranie”, odeszli od tarczy antyrakietowej i budżet na armię wydają w większości na pensje dla licznych generałów bez wojska. Tak to jest, jak rządzą zwykłe, cyniczne gnojki. Zamiast pracować dla przyszłości kraju, pozyskują wsparcie, odwołując się do najprymitywniejszych ludzkich instynktów i rozkładają sprawy strategiczne. To współczesna, nowa formuła Targowicy.
Co powinniśmy robić dziś, żeby przygotować się potencjalnej ruskiej agresji? To zależy, kto ma to robić. Władza powinna wrócić do tarczy antyrakietowej i zwiększonej obecności Amerykanów w Polsce oraz podnieść wartość bojową polskiej armii. Oszustwo zarówno rządzących, jak i usłużnych, „zaprzyjaźnionych” mediów, że wszystko w tej mierze jest ok, nasza armia podlega planowej reorganizacji i nic nie trzeba zmieniać, to zwykłe bujdy dla przedszkolaków. Nie będę rozpisywał się w jaki sposób zwiększyć siłę armii zawodowej. To zbyt specjalistyczne rozważania. Łatwo można znaleźć do tego wskazówki zarówno w niedawnych numerach „Do Rzeczy”, „Wsieci”, „Gazecie Polskiej”, czy na przyzwoitych portalach internetowych. Dodatkowo powinna powstać w szybkim trybie obrona terytorialna kraju i powinniśmy podjąć działania podnoszące stan polskiego ducha narodowego, rozkładanego przez pseudoelity III RP – współczesną piątą kolumnę. To może robić każdy. I we wszystkich działaniach przyjąć prostą, podstawową zasadę – chcesz pokoju, gotuj się do wojny.

Komentarze

Dodane przez Jątek, w dniu 02.04.2014 r., godz. 20.54
Prezes Kaczyński w mało delikatny sposób powiedział że lepiej amerykańskie wojska, bo niemieckie brygady pancerne na wschodniej granicy Polski albo ćwiczące na Ukrainie mogłyby być źle odebrane, poza tym Niemcy są niepewnym sojusznikiem w starciu z Rosją Radziecką, minister SZ Niemiec stwierdził że oni się umawiali z Rosją że NATO w Polsce nie będzie i dotrzymają słowa danego Rosji, a na koniec wyskakuje Radek i mówi haha a w bydgoszczy jest ośrodek szkoleniowy z hotelem i tam przed supermarketem można spotkać niemieckie NATO. Tak Radku, na zakupach przed sklepem można.
Dodane przez Lokis, w dniu 03.04.2014 r., godz. 20.35
Jakoś panie Marku nie mam zbytniego zaufania do naszej armii zawodowej. wielu poszło na służbę dla stosunkowo łatwych pieniędzy. Nie jestem pewien czy w razie konieczności stanęli by na wysokości zadania. Druga sprawa, że na ok 100 tys. wojska az połowa to kadra oficerska.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 04.04.2014 r., godz. 07.24
Niemcy prowadzą niebezpieczną dla Polski politykę. Przede wszytskim to właśnie oni wyszli naprzeciw oczekiwaniom Putina i wspierali modernizację systemów dowodzenia. Podpisali umowy ( czy zauważyli Państwo wówczas protesty Radusia Sikorskiego ??) . Mieli utworzyć trzy ośrodki szkoleniowe i zaczęli je tworzyć. Teraz to zostało zatrzymane. Gdyby jednak Ukraińcy położyli posłusznie po sobie uszy to program ten byłby kontynuowany. Jednak postawili się wewnętrznej ruskiej agenturze, która paraliżowała ich kraj i podjęli walkę. Putin w tym momencie przegrał Ukrainę jako całość. Postanowił więc ją rozłupać i próbuje rozłupywać dalej. Oby mu się nie udało. Pani Angela długo wahała się zanim nazwała działania Rosjan aneksją Krymu. Wracając jednak do naszych spraw. Niestety rząd PO - PSL zmarnował 6 lat, jeżeli chodzi o obronność naszej ojczyzny. Dziś jak zwykle próbują to przypudrować i oszukać Polaków zręcznym pijarem, wchodzą nawet w buty Lecha Kaczyńskiego, którego brutalnie niszczyli wówczas, gdy pokazywał rzeczywiste zagrożenia dla Polski. To kompletna żenada, ale wielu ludzi kupi każdą bzdurę.
Dodane przez knom, w dniu 04.04.2014 r., godz. 08.48
"Tak to jest, jak rządzą zwykłe, cyniczne gnojki." - jak w Wyszkowie!
Pod parasolem Rosii
Dodane przez Paszczur, w dniu 04.04.2014 r., godz. 09.15
2 lata temu szef BBN Koziej stworzył dokument , o marginalizacji NATO i oparcie bezpieczeństwa narodowego na matuszce Rosii! po 2 latach ten komuch szlocha o wsparcie NATO, wszystko akceptowane przez miłosiernie panujacego
Dodane przez Prawy, w dniu 04.04.2014 r., godz. 10.08
Odsunąć zdrajców Narodu od koryta. Raz na zawsze !
Dodane przez Inka (mała Inka), w dniu 04.04.2014 r., godz. 15.49
Każdy wiekowy polityk powinien ciągnąć za sobą młodego, który byłby strawny dla ludzi młodych.
Dodane przez mała Inka, w dniu 05.04.2014 r., godz. 10.07
Oczywiście odnoszę się tu do artykułu z Panem Marianem Piłka. Pomyliło mi się :)
Dodane przez POkłosie, w dniu 05.04.2014 r., godz. 18.56
Na pierwszym miejscu oczywiście wyśmiewanie, że to takie "polskie", a więc bezsensowne machanie szabelką... - POdstawowy argument dyżurny żydokomuny i GWnA!
Prawda
Dodane przez TD, w dniu 06.04.2014 r., godz. 10.35
Prezes Jarosław Kaczyński odniósł się także do polityki międzynarodowej rządu Tuska, którą nazwał "jedną wielką klęską". - Polityka chodzenia na czworakach zawsze się źle kończy. My się podniesiemy na dwie nogi - mówił, zapowiadając, że rządy PiS przyniosą obronę polskich interesów.
"Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami." (Mt 7,15)
Dodane przez Arek, w dniu 06.04.2014 r., godz. 12.23
Warto przypomnieć, że to Jarosław Kaczyński poparł jako poseł Traktat lizboński, który pozbawił Polskę niepodległości, a jego brat śp. Lech Kaczyński podpisał go (10.10.2009 - nomen omen 10.04.2014 zginął tragicznie). To Jarosław Kaczyński, podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy (09.2011), opowiedział się za stworzeniem wspólnej armii UE, która miałaby dać jej status porównywalny z USA. "Poznacie ich po ich owocach."(Mt 7,16).
Sprostowanie pomyłki.
Dodane przez Arek, w dniu 06.04.2014 r., godz. 18.19
Oczywiście chodziło o 10.04.2010 - data śmierci L. Kaczyńskiego.
Dodane przez Anonim, w dniu 06.04.2014 r., godz. 18.30
Traktat musiał podpisać, a wspólna europejska armia to pomysł do którego warto wrócić. Oczywiście chodziło o wspólny kontyngent szybkiego reagowania. Czyli każdy kraj miałby wystawić spośród swoich narodowych sił zbrojnych reprezentację. Coś jak na misjach NATO gdzie wielonarodowe siły dowodzone są jako całość.
Dodane przez As, w dniu 06.04.2014 r., godz. 20.08
Arek a teraz coś o JKM
do TD
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 06.04.2014 r., godz. 20.39
Uważam, że Lech Kaczyński wytyczał logiczne kierunki polityki wschodniej. Nie mam również wątpliwości, że Jarosław również taką podmiotową politykę będzie prowadził, jeżeli będzie rządził. Nie możemy na to liczyć w przypadku Donalda Tuska, którego ostatnia wolta jest wg mnie tylko pod publiczkę.
Kaczyński i ja nie chcemy szkopów w Polsce
Dodane przez Lokis, w dniu 06.04.2014 r., godz. 21.02
Gdyby wspólny plan rosyjsko niemiecki wypalił to Rosja zajęłaby całą południową i wschodnią Ukrainę ,a kto wie czy i nie Kijów, być może zdymisjonował Łukaszenkę i przejął Białoruś. W Polsce wybucha panika , wojna obok , tysiące uchodźców . Kolaboracyjny rząd Tuska Sikorskiego prosi Niemcy , aby Bundeswehra weszła do Polski , aby ochronić nas przed Rosja . A dyskusja europejska pokazuje ,że wizja dziesiątków tysięcy niemieckich mundurów na ulicach polskich miast to nie były , ani nie są żadne niemieckie mrzonki . Wojska Bundeswehry byłyby faktycznie wojskami okupacyjnymi , bo nigdy by już chyba nie wyszły z Polski . Być może stan wyjątkowy , internowanie Kaczyńskiego ,.A potem już długi proces germanizacji i spychania etnicznych Polaków do roli klasy niższej . Oczywiście metody mogą być inne , ale cele pozostaną te same . Dlatego też nigdy nie należy pod żadnym pozorem wpuszczać Bundeswehry do Polski .I bronić zdania Kaczyńskiego na ten temat
Żołądek przyjmuje każde pożywienie, ale jeden pokarm jest lepszy od drugiego. Jak podniebienie rozróżni pokarm z dziczyzny, tak serce mądre - mowy kłamliwe. (Syr 36,18-19)
Dodane przez Arek, w dniu 07.04.2014 r., godz. 12.53
Jarosław Kaczyński nie chce Bundeswery w Polsce, ale chce europejskiej armii, której główną ostoją będzie właśnie Bundeswera. Nie chce Niemców, ale chce Unii Europejskiej, która jest wspólnym - niemiecko-francuskim - projektem politycznym mającym na celu panowanie polityczne w Europie. Wyjeżdżając na Ukrainę wspierał na Majdanie banderowców, którzy zawsze byli proniemieccy. Czy to nie jest czasem rozdwojenie jaźni? A może liczy na to, że znowu nabierze wyborców na to, że jest "płomiennym patriotą". P.S. Do Anonima: a dlaczego Traktat lizboński musiał być podpisany? Kto kazał go podpisać śp. L. Kaczyńskiemu? Jego brat, czy ktoś inny?
Dodane przez Kaliope, w dniu 07.04.2014 r., godz. 16.34
Arek ze swoimi mądrosciami zawsze będziesz tam gdzie jesteś, czyli na utrzymaniu zony, która nie ma takich ambicji jak ty i ciężko pracuje na wasz dom. Jątrzysz w imię idei, których sam do końca nie rozumiesz. Kiedy trzeba, to niewiele masz do powiedzenia, ulatniasz się z podkulonym ogonem.
Tenisista wbrew propagandzie
Dodane przez Hanter, w dniu 07.04.2014 r., godz. 19.28
Jerzy Janowicz powiedział m.in. "Jesteśmy generalnie krajem, który nie ma absolutnie żadnej perspektywy w sporcie, biznesie czy w życiu prywatnym. Nie ma perspektywy dla nikogo. Studenci studiują, żeby tylko z tego kraju wyjechać, trenujemy gdzieś po szopach, nie tylko w tenisie, spójrzcie na Zbigniew Bródkę, który musi trenować za granicą. Dlaczego macie oczekiwania wobec nas? Wyjdźcie sami na kort i przepracuje na nim całe życie, a dopiero potem miejcie oczekiwania. To już mnie śmieszy. Przeżyjcie to, co sportowcy. Nie ma żadnej pomocy w sporcie i w żadnym zawodzie." Pytanie brzmi: jak teraz zachowają się wobec Janowicza te wszystkie "zaprzyjaźnione" z rządem Tuska media, które zgodnie z obecnie obowiązującą w propagandzie doktryną przekonują Rodaków, że Polska jest kwitnącą zieloną wyspą, wszyscy nam zazdroszczą, a polskie dzieci szczawiu i mirabelek mają pod dostatkiem?
"Jak pies do wymiotów powraca, tak głupi powtarza szaleństwa." (Prz 26,11)
Dodane przez Arek, w dniu 07.04.2014 r., godz. 23.13
Kaliope czy poza argumentum ad personam dysponujesz argumentum ad rem?
JKM
Dodane przez Staszek, w dniu 08.04.2014 r., godz. 08.45
bezrobocie i drożyznę powodują zbyt wysokie podatki, tylko Nowa Prawica i Korwin-Mikke! Ci co rządzili 25 lat czego dokonali dla Polski?
Dodane przez Kaliope, w dniu 08.04.2014 r., godz. 13.45
Arku czy poza atakiem ad personam na PiS mógłbyś zaimponować POdobnym na PO. Inaczej tylko POtwierdzasz, że JKM i reszta to zakamuflowana opcja wspierająca rządzących.
Dodane przez Jacek, w dniu 08.04.2014 r., godz. 16.29
Bo co ma niby oznaczać walka polityczna polegająca na dyskredytowaniu drugiej strony. Może w to miejsce przedstawić lepiej będzie własny program? Odnośnie Hantera, obserwuję nagonkę mainstreamu na Jerzyka, a uważam, że powiedział święta prawdę. Ten kraj za Tuska taki właśnie jest.
"Aż do śmierci stawaj do zapasów o prawdę, a Pan Bóg będzie walczył o ciebie." (Syr 4,28)
Dodane przez Arek, w dniu 08.04.2014 r., godz. 17.26
Kaliope nigdy nie twierdziłem, że np. rozdwojenie jaźni bierze się z niskiego wzrostu albo, że jest on przyczyną oszukiwania wyborców. P.S. Czym istotnym różni się PiS od PO?
Dodane przez Demos, w dniu 08.04.2014 r., godz. 19.51
Nowa Prawica w jakimś sondażu przekroczyła nawet próg wyborczy. Zastanawiam się z kim zechciałaby tworzyć koalicję? Swoją droga przydałby się Polsce powiew świeżości.
Dodane przez Ela, w dniu 08.04.2014 r., godz. 22.09
Jacek ma racje co do Jerzyka Janowicza. Ten rząd łaszczy się do wszystkich którzy coś w sporcie osiągną. Gorzej z pomocą w wypracowaniu takiego sukcesu.
Dodane przez Królowa Bona, w dniu 09.04.2014 r., godz. 09.11
Polska zginie całkowicie jak będziemy dalej rozdrabniać się na kanapowe partyjki typu NP, SP, PR, PSL. PiS jest dziś jedyna realna siłą, która może skutecznie przeciwstawic się niszczeniu państwa i Polaków przez PO i PSL.
Dodane przez obecny, w dniu 09.04.2014 r., godz. 15.26
Marku chcesz spokoju, gotuj się do wyborów samorządowych.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta