Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Jesteśmy im potrzebni

(Zam: 17.10.2012 r., godz. 10.30)

O problemach, z którymi borykają się niepełnosprawne dzieci i ich opiekunowie, wielkim znaczeniu pracy nad poprawą ich funkcjonowania, a także o samotności, którą często odczuwają, mówiono 5 października na specjalnej konferencji, poświęconej tym kwestiom.

Odbyła się w auli Szkoły Wyższej im. Pawła Włodkowica w Wyszkowie, jej organizatorami było wyszkowskie koło Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Wyszkowie oraz powiat wyszkowski, który ją współfinansował. Uczestniczyli w niej m.in. starosta Bogdan Pągowski, wicestarosta Teresa Trzaska, dyrektor PP-P Grażyna Majewska, przewodnicząca wyszkowskiego koła PSOUU Urszula Mikołajczyk, przedstawiciele organizacji społecznych, służby zdrowia, psychologowie, terapeuci, pedagodzy, rodzice i członkowie rodzin.
– „Mój syn dał mi wolę, której nigdy wcześniej nie miałem” – Urszula Mikołajczyk zacytowała aktora Colina Farella, którego syn jest poważnie chory. – „Wiem, że jestem mu potrzebny”. To są również moje doświadczenia.
Konferencja nosiła tytuł „Zdrowe dziecko – wspólny cel”, tematyka wykładów związana była z przeciwdziałaniem i minimalizowaniem niepełnosprawności u dzieci, przez odpowiednie prowadzenie ciąży, troskę i dokładne badania dzieci, przez różne metody pracy z dziećmi dotkniętymi wieloma rodzajami niepełnosprawności. O tym, że zagadnienia te powinny interesować nie tylko same rodziny i osoby pracujące z dziećmi, mówiła Grażyna Majewska. Zaznaczyła, że troska o innych, szczególnie dzieci, jest przejawem dojrzałości i empatii, zaś hasło „wszystkie dzieci są nasze” jest zawsze aktualne.
– Powinniśmy bardziej nim się przejmować – mówiła. – Z niego wypływa troska i odpowiedzialność za wszystkie dzieci spotykane na naszej drodze. Obojętność umożliwia porzucanie i krzywdzenie dzieci.
Z pierwszym wykładem wystąpiła dr Halina Lenard-Sawicka, ginekolog położnik, od lat związana z wyszkowskim szpitalem. Przybliżyła zagadnienia związane ze świadomym macierzyństwem, wpływie planowania rodziny na zdrowie potomka. To nie tylko wybór odpowiedniego czasu na rodzicielstwo, czasu, w którym można bez stresu poświęcić się wychowaniu dziecka, ale też odpowiednie przygotowanie do ciąży (przyjmowanie witamin, kwasu foliowego, wyleczenie schorzeń, mogących mieć negatywny wpływ na rozwój ciąży). Wspomniała również o trudnym macierzyństwie, wybieranym przez matki niepełnosprawne, spotykające różnego rodzaju trudności i bariery. Dużo uwagi poświęciła niezbędnym badaniom, które powinny wykonywać ciężarne, przedstawiła grafik wizyt u specjalisty oraz zasadom zdrowej zbilansowanej diety przyszłych matek. Podkreśliła, że powinny jeść „dla dwojga”, nie „za dwojga”, dzienna dawka kalorii zwiększa się maksymalnie tylko o 300 kalorii (w trzecim trymestrze). Przestrzegała przed spożywaniem przez ciężarne alkoholu, słodkich przekąsek, pleśniowych serów, palenia papierosów. Następna prelegentka, dr Maria Borkowska, mówiła o wczesnym usprawnianiu niemowląt z zaburzeniami rozwoju psychoruchowego i jego wadze dla ich dalszego prawidłowego rozwoju. Potwierdziła opinię poprzedniczki, że dobra opieka nad ciężarną i unikanie przez nią niekorzystnych czynników wydatnie zmniejsza ryzyko urodzenia się zaburzonego dziecka.
– Dziecko niepełnosprawne nie jest chore – podkreślała. – Ono po prostu bez pomocy z zewnątrz nie jest w stanie uczestniczyć w grupie rówieśników.
Przytoczyła dane, według których 10 proc. populacji na świecie boryka się z różnego rodzaju niepełno sprawnościami, w Polsce – ok. 5,5 mln osób, do 18 roku życia – ok. 500 tys. osób. Na rozwój dziecka największy wpływ mają uwarunkowania genetyczne i środowisko, w którym żyje. Im wcześniej zadziała niekorzystny czynnik, tym większe są zaburzenia. Rolą rodziców jest ich szybkie wykrycie i zapobieganie, bowiem zaniechanie tego może skutkować brakiem rozwoju i pogorszeniem stanu dziecka. Najlepszym rozwiązaniem są działania jednocześnie na wszystkich obszarach, np. zajęcia z psychologiem, rehabilitantem, logopedą, lekarzami specjalistami, itp. Niezbędna jest tu aktywność i zaangażowanie rodziców. Warto szybko „naprostowywać” nieprawidłowe zachowanie (w rozwoju fizycznym i psychicznym), bo te złe i utrwalone najczęściej pozostają. Dr Borkowska przestrzegła przed kilkoma błędami, np. wywoływaniem stresu u dziecka, który blokuje rozwój, źle wpływa na pracę mózgu i zakłóca poczucie bezpieczeństwa (zajęcia mają być lubiane dawać radość). Zaleciła pracę nad wypracowaniem więzi emocjonalnej z podopiecznym i wykorzystywanie w pracy zabawy – dobrej formy „użytecznej bezużyteczności”. O podobnych zajęciach, tyle że ze starszymi dziećmi, w Ośrodku Wczesnej Interwencji w Warszawie, mówiła jego dyrektor Monika Kastory-Bronowska. Ośrodek zajmuje się m.in. wcześniakami, dziećmi z zaburzeniami rozwoju psychoruchowego o różnym podłożu, dziećmi z niepełnosprawnościami intelektualnymi, autystami. Dyrektor mówiła o trudnościach w rozpoznaniu, czy dane zaburzenie na poziomie dziecka rocznego czy dwuletniego zniknie, czy mieści się jeszcze w jego indywidualnym toku rozwoju, czy się rozwinie. Należy jak najszybciej to ustalić i zorganizować kompleksową terapię. W wykładzie powtórzyły się zalecenia wielokierunkowych działań i dobrej współpracy z rodzicami. Tak naprawdę to oni są głównymi terapeutami, bo realizują zalecenia i znają swoje dzieci najlepiej, dlatego powinni uwierzyć we własne możliwości. Z drugiej strony nie można przytłoczyć ich nadmiarem zajęć, obowiązków. Podobnie ma się rzecz ze specjalistyczna opieką, powinien ją sprawować cały zespół: lekarze, psycholog, logopeda, pedagog, fizjoterapeuta, itp., jednak należy dostosować to do czasu i możliwości rodziny, by uniknąć tzw. „gonitwy terapeutycznej”.
– Dziecko to nie obiekt do naprawienia, to krucha istota z potrzebami do zaspokojenia – podkreśliła prelegentka.
Po przerwie głos zabrały pracujące w wyszkowskich ośrodkach Iwona Witkowska-Brejnak i Joanna Grabowska. Mówiły o doświadczeniach, uzyskanych w Poradni Psychologicznio-Pedagogicznej i OREW-ie. Tematem wykładu było wczesne wspomaganie rozwoju, jego znaczenie dla dziecka, to, jak w praktyce wygląda, jacy specjaliści je prowadzą. Trafiają do nich 2-, 3-dzieci, zdarza się, że rodzice nie zgadzają się z diagnozą i rezygnują z terapii, co jest największym błędem. Słuchacze dowiedzieli się, czym jest wczesne wspomaganie rozwoju, komu przysługuje, jak i gdzie korzystać z takich zajęć, kto i jakimi metodami je prowadzi, itp. W Wyszkowie korzystać z nich może 40 dzieci. Pod opieką dwóch ośrodków jest o wiele więcej, jednak z różnych względów tylko część może na nie chodzić.
– Głównymi terapeutami są rodzice, muszą pogodzić pracę z dzieckiem z zawodową, prowadzeniem domu i opieką nad innymi dziećmi – stwierdziła Iwona Witkowska-Brejnak. – Nasi rodzice z reguły radzą sobie dobrze, i to bez specjalistycznego przygotowania.
Terapeutki podsumowały swoje wystąpieniem stwierdzeniem, że wzrasta liczba dzieci, wymagających pomocy, jednak nie wszystkie mogą liczyć na zajęcia z wczesnego wspomagania rozwoju. O jednej z metod pracy, integracji sensorycznej, mówiła Jolanta Rogalska-Wojciechowska z wyszkowskiej Poradni. Wyjaśniła, na czym polega, w jaki sposób się ją przeprowadza, i przybliżyła kształtowanie się i działanie poszczególnych zmysłów. Terapia ta rozwija i łączy doświadczenia zmysłów, ustawiając je na właściwym poziomie. Nakierowana jest na zaburzenia typu nadwrażliwość lub podwrażliwość słuchowa, dotykowa, zła równowaga. Dotykają one np. osoby dotknięte ADHD lub autyzmem. O diecie osób z tym ostatnim zaburzeniem mówiła Joanna Grzesiewska, specjalista psychiatra, współpracująca z fundacją SYNAPSIS. Wyjaśniła pojęcia „autyzm” i „ADHD” i różnice między nimi. Przedstawiła ich prawdopodobne przyczyny i podkreśliła, że najczęściej kojarzony z autyzmem słaby rozwój lub brak mowy nie jest największym problemem, nie zawsze też musi być z nim związany. Istotą zaburzenia jest złe społeczne funkcjonowanie, nie rozumienie intencji otoczenia i zasad, które je organizują. Zarówno autyści, jak i osoby z ADHD mają poczucie niezrozumienia, świat jawi im się jako chaos, przeżywają stres, jednak autystom wystarcza ich własna, odizolowana przestrzeń. W obu przypadkach duże znaczenie ma odpowiednia dieta, dzięki której można pewne niepożądane objawy zminimalizować, poprawić funkcjonowanie. Układ trawienny powiązany jest z nerwowym i odpornościowym. Być może wzrost liczby wykrywanych przypadków autyzmu wiąże się z większą ilością chemii, konserwantów, barwników, toksyn, metali ciężkich, antybiotyków we współczesnym jedzeniu.
– Zanika kultura gotowania – mówiła o popularności przetwarzanej i gotowej żywności. – Nawet w domowej kuchni trudno uniknąć dodatków chemicznych, poza tym żyjemy i jadamy w pospiechu, nieregularnie.
Do głównych żywieniowych grzechów zaliczyła nadto jedzenie słodyczy i innych bezwartościowych „śmieci” żywieniowych (tj. chipsy), podjadanie. Zaleciła m.in. produkty na bazie razowej mąki, kasze, ciemny makaron, warzywa (zwłaszcza zielone), płatki zbożowe, ryby, świeże zioła, herbaty ziołowe, czosnek. Konferencja zakończyła się interesującym wykładem Jacka Zalewskiego ze Stowarzyszenia „Dobra Wola” z Nowej Iwicznej oraz Krzysztofa Marciniaka z warszawskiego koła PSOUU. Zaproponowali inną optykę w ujęciu zagadnienia niepełnosprawności dziecka. Dotąd mówiono o tej kwestii z punktu widzenia terapeuty, specjalisty, oni zwrócili uwagę na to co dzieje się wewnątrz rodziny, jak codzienne zmagania wpływają na relacje między członkami rodziny, jakie są najczęstsze problemy adaptacji zarówno dziecka w rodzinie, jak i rodziny w swoim otoczeniu.
E.E.

Komentarze

Dodane przez Wanda, w dniu 17.10.2012 r., godz. 22.34
Mówi się, że ta modernizacja Hutnika nie do końca jest w porządku jeśli chodzi o niepełnosprawnych. Co z tego, że z boku zrobiono łagodny podjazd dla wózków, jak boczne dzwi są za wąskie. Niech pan dyrektór spróbuje wsiąść na wózek inwalidzki, taki pod swoje rozmiary i się przez nie przedostać. W niedaj Boże panice czy ewakuacji pierwsi wózkowicze zaklinowują się i mamy nieszczęście. Klapa i tyle powiem
Dodane przez Ken, w dniu 17.10.2012 r., godz. 23.37
Wózek XXXL, zaraz Powiecie, że ciężarówka tam się też nie zmieści. Ale dla ciężarnych mamy windę He, He, He
Dodane przez O.N.A., w dniu 18.10.2012 r., godz. 20.57
Jak to prawda z tymi drzwiami, to nielegancko!
Dodane przez Bożena, w dniu 19.10.2012 r., godz. 22.02
Jak to porawda, to kto weźmie na siebie odPOwiedzialność? Chodkowski, Mróz, Jastrzębski, Kowalski? Najprędzej winę zwalą na projektanta!
Jesteśmy potrzebni - komu?
Dodane przez Matka?, w dniu 20.10.2012 r., godz. 17.21
Komu jest potrzebna w Wyszkowie niepełnosprawna dorosła osoba w wieku 20 lat ? Szkolić się dalej nie może, do pracy nie pójdzie, WTZ nie przyjmą, bo tam maja kwaterę stali pensjonariusze , Warszawa za daleko i za drogo. Co pozostaje - konferencja - jak to cudownie niepełnosprawnym w rodzinie!
Dodane przez Hanka, w dniu 21.10.2012 r., godz. 11.03
Najważniejsze to dobre samopoczucie naszych mądrali na stołkach
Dodane przez Wyszkowiak, w dniu 23.10.2012 r., godz. 17.48
Zaciekawiony zwróciłem uwagę na te wejścia dla niepełnosprawnych. Są dwa i to blisko siebie, w tym też widzę problem. Myślałem, ze Wyszkowiak podejmie temat i da możliwość ustosunkowania się Dyrektorowi czy burmistrzowi ale widzę, że sama sprawę zamiata pod dywan. Czyżby Świtalski miał rację - damy zarobić tylko źle o nas nie piszcie...a tyle głupawych tekstów o niczym zaśmieca tą gazetę
Dodane przez Bożena, w dniu 24.10.2012 r., godz. 11.31
Pan specjalista techniczny - dyrektor WOK Kowalski, POpisał się! Chodzą już wieści, że ma gotową odpowiedź na ewentualne pytania. - Plany są z przed 4 lat, a on nie był wtedy dyrektorem. Nic nie mógł zrobić. Tę kwaśną pianę POwinien wypić Mróz z Nowosielskim. Swoją drogą gazeta mogłaby uczciwie POciągnąć temat. Przez 20 lat funkcjonowała na naszym garnuszku. Mogłaby zacząć spłacać ten dług służąc rzetelną informacją społeczeństwu.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta