Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Teodora



Książki – lekarstwo umysłu

(Zam: 15.03.2012 r., godz. 07.45)

„Kto miłuje księgi, nie miewa tęskności” – tak przed wiekami napisał Biernat z Lublina. Książka wycisza, relaksuje, sprzyja refleksji, ukazuje również nasze emocje i problemy z dystansu, przez co stają się one łatwiejsze do zaakceptowania i pokonania. Lektura poszerza horyzonty, pozwala odkryć nowe zagadnienia i tematy, przybliża nam skomplikowany często świat.

Wspólny mianownik
Współczesna kultura jest obrazkowa – bazuje na obrazie, sugestywnym przekazie. Czy to filmy, czy reklamy batoników bądź koncertów muzyki klasycznej, podstawą jest atrakcyjny, przyciągający uwagę obraz. Socjolodzy zwracają uwagę, że dążenie do jak najprostszego przekazu prowadzić może z jednej strony do jego spłycenia, z drugiej do wykształcenia odbiorcy przyzwyczajonego do prostych „dań” kultury. Tzw. wspólny mianownik to sprowadzanie tworu kultury do takiego poziomu percepcji, który jest dostępny dla jak największej liczby odbiorców. Sprowadza się to więc do recepty – łatwo, przyjemnie, atrakcyjnie, by nie odstręczać nabywcy, a zatrzymać go. Czytelnictwo również podlega w jakiejś mierze tej regule. Oczywiście wyrokowanie, które gatunki są „wyższą”, które „niższą” literaturą, nie do końca jest właściwe, jednak można zauważyć pewną prawidłowość. Wzrosła popularność fantastyki, romansów, powieści przygodowej, literatura trudniejsza w odbiorze ma mniejszy krąg odbiorców. Wiąże się to z różnym pojmowaniem relaksu. Jedni szukają rozrywki niezobowiązującej, nieuruchamiającej całego zaplecza filozoficznego, sposobu na miłe spędzenie wieczoru, inni chcą większego zaangażowania w lekturę. Pamiętać należy, że w każdym gatunku są teksty wybitne i „wybitne inaczej”. Romansem jest też „Przeminęło z wiatrem”, zaś J. R. R. Tolkien jest jednym z współtwórców literatury fantasy.

VAT – wyższe ceny
Sprzedaż książek w ubiegłym roku spadła w Polsce o 8 proc, takie są wstępne szacunki monitorującej rynek firmy Biblioteka Analiz. To efekt zamieszania z podwyżką podatku VAT oraz mniejszej liczby nowości. Eksperci zwracają też uwagę, że słabe wyniki zanotował rynek podręczników. Coraz więcej uczniów odbywa się bez własnych, na przykład kopiując tylko fragmenty. Dodatkowo z danych firmy wynika, że średnia cena książki w ubiegłym roku wzrosła w porównaniu z 2010 r. o 12 proc, do kwoty 38,40 zł. Widać także gorsze wyniki sprzedaży map czy encyklopedii. Coraz więcej osób woli szukać tego typu informacji w Internecie. Jednak główny powód spadku wartości rynku to – zdaniem wydawców oraz sklepów – zmiany podatkowe. Od 1 stycznia ubiegłego roku zaczęła obowiązywać pięcioprocentowa stawka VAT na książki, jednak ministerstwo finansów zdecydowało się na wprowadzenie okresu przejściowego. Wydawcy mogli do 30 kwietnia sprzedawać książki jeszcze zwolnione z VAT, ale wprowadzone do obrotu przed 1 stycznia 2011. Spowodowało to na rynku duże zamieszanie.

W Wyszkowie czytelnictwo wzrasta
W wyszkowskiej bibliotece odnotowuje się systematyczny wzrost czytelnictwa. Więcej jest osób korzystających z czytelni naukowej, czytelni prasy, wypożyczalni. W 2010 r. 4 860 czytelników wypożyczyło 85 005 książek, w 2011 r. było już 5 035 wypożyczających, którzy skorzystali z 99 583 książek. Znaczący spadek czytelników (o 69 mniej) i wypożyczeń (o 1 112) odnotowała tylko filia w Kamieńczyku. spowodowane jest to likwidacją szkoły. Ubyło uczniów, również nie są organizowane imprezy, rodzice odbierający swoje dzieci nie korzystają przy tej okazji z biblioteki. Można powiedzieć, że „śmierć” szkoły w danej miejscowości powoduje powolną, lecz zauważalną stagnację w tej sferze. W mieście jest wiele miejsc-centrów kulturowych, na wsi to szkoła i biblioteka pełnią tę rolę, często są jedynymi animatorami życia kulturowego.
Wyszkowska książnica posiada księgozbiór liczący na koniec 2011 r. 69 263 pozycji, we wszystkich gminnych bibliotekach jest ich 133 548. W wyszkowskiej czytelni czasopism dostępnych jest 78 tytułów. W Wyszkowie w 2011 r. najwięcej wypożyczanych było książek z literatury dla dorosłych (54 353), dziecięcej (23 488), w filiach wiejskich proporcje były inne. Największą popularnością cieszyły się tytuły z literatury dziecięcej (10 032), mniejszą dla dorosłych (5 366). W wyszkowskiej czytelni udostępniono 11 693 książek, w filiach wiejskich – 3 435. Jak potwierdzają panie bibliotekarki, wzrost liczby czytelników jest zauważalny, jest wielu uczniów, osób preferujących konkretne gatunki, czytelników w starszym wieku, regularnie odwiedzających książnicę. Wypożyczalnię dziennie odwiedza ponad stu czytelników, można zauważyć wyraźne zapotrzebowanie na fantastykę, sensację, modną ostatnio powieść historyczno-przygodowo-sensacyjną, są również amatorzy literatury trudnej, ambitnej. Biblioteka systematycznie powiększa zasób i ofertę księgozbioru. W ciągu 2010 r. zyskała 3 095 książek. Ostatnio dużym zainteresowaniem cieszą się biografie Danuty Wałęsowej i Wioletty Villas, czytelnicy niecierpliwie dopytują się o nie.
– Nie możemy kupić zbyt wielu egzemplarzy, bo to sezonowa ciekawostka – mówi Elżbieta Kwaśniewska. – Wolimy nabyć jakieś cenne pozycje np. z literatury naukowej, do czytelni naukowej.
Czytelnia naukowa ma duży zbiór literatury z wielu dziedzin, od gospodarki po literaturoznawstwo, posiada też woluminy typowo bibliofilskie, dawne encyklopedie. Zaglądają tam uczniowie, studenci, osoby szukające specjalistycznych informacji.
Książnica „przytuliła” ponadto dwie grupy, skupiające osoby rozwijające swoje pasje czytelnicze i pragnące dzielić je z innymi. To Klub Miłośników Fantastyki „Bractwo Pendragona”, które tworzy około dziesięciu osób. Na spotkaniach rozmawia się o przeczytanych książkach, komiksach. Organizowane są spotkania tematyczne, poświęcone np. Andrzejowi Pilipiukowi, motywom z literatury fantastycznej, mitologiom z całego świata – od afrykańskiej do skandynawskiej. Podobny profil ma Dyskusyjny Klub Książki, prowadzony przez Natalię Kłobukowską. Zalecane do lektury książki są starannie dobierane, nierzadko o tematyce trudnej, bo takie gwarantują ciekawą i inspirującą dyskusję.

Specyficzny dział
Na parterze znajduje się dział, od którego zależy przyszłe funkcjonowanie innych działów. Dzieci są ważnymi – i wymagającymi – czytelnikami, ich biblioteczna edukacja jest odpowiedzialnym zadaniem. Jej istotnym elementem są takie inicjatywy, jak imprezy, spotkania autorskie, wakacyjne i feryjne zajęcia, lekcje biblioteczne, wizyty w szkołach, przedszkolach, spotkania plastyczne, z bajką, wyjazdy do teatru. Uczestnicy tych zajęć często zostają w bibliotece, odrabiają tu lekcje, czytają. Pełni ona integrującą rolę świetlicy, w której można porozmawiać, poczytać, ze swoimi podopiecznymi spotyka się tu też pedagog ulicy.
– To są „nasze” dzieci – śmieje się Marta Gołębiewska.
Bibliotekarki zgodnie twierdzą, że ich liczba się zwiększa, na zajęcia wakacyjne i feryjne jest więcej chętnych, niż pozwalają na to warunki. Najmłodsi preferują utwory ciepłe, pogodne, których bohaterowie są im znani z telewizji, to m.in. Noddy, Franklin, Kubuś Puchatek, seria o Basi, Tupciu Chrupciu. Niezmienną miłością darzone są wszelkie książeczki o samochodach i dinozaurach (chłopcy) i wróżkach (dziewczynki). Również dział „popularnonaukowy” jest dostosowany do młodych czytelników, w ciekawej formie jest wytłumaczony świat z ogółem jego zjawisk. Bibliotekarki potwierdzają różnice między dziećmi czytającymi a tymi, którym nie czytano i które nie mają takiego nawyku. Te pierwsze mają większy zasób słownictwa, wiedzę ogólną i rozbudowaną wyobraźnię. Odczuwają też mniejszy lęk w sytuacjach stresowych, ponieważ bajki mają oddziaływanie terapeutyczne, uczą dobrych obyczajów i pomagają rozwiązywać codzienne problemy malucha (seria „Supełek”).
– Praca w tym dziale jest specyficzna – twierdzi Małgorzata Lamparska. – To nie tylko wypożyczanie, to przede wszystkim działanie edukacyjne.

Poczytaj mi mamo
Zdaniem psychologów, bajki porządkują dziecięcy świat. Dziecku łatwiej jest zrozumieć codzienne sprawy. Dla nas bajki są jaskrawo czarno-białe, dla dzieci – czytelne. Bajkowy bohater ma problem, pokonuje trudności, walczy też z własną słabością, ale w końcu zwycięża, i czeka go za to nagroda. Maluch przekonuje się, że warto podejmować wysiłek, dobrze się zachowywać. Książeczki pocieszają dzieci, pomagają opanować emocje, uwrażliwiają. Potwierdza to psycholog Edyta Żółtowska-Górska z wyszkowskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.
– Ogólnopolska kampania promuje hasło: 20 minut dziennie – codziennie. Czy rzeczywiście jest sens po długim dniu pracy czytać na głos Kopciuszka czy przygody Tupcia Chrupcia? Oczywiście, że tak – mówi z przekonaniem. – Czytanie dziecku bajek jest tak istotne, że aż nie wypada przekonywać o jego zasadności. Przede wszystkim to świetna okazja do zacieśniania więzi z dzieckiem. Kilkanaście minut wspólnego przytulania to czas, gdy można tacie lub mamie opowiedzieć o tym, co wydarzyło się w przedszkolu, zadać ważne pytanie, podzielić się marzeniami i lękami.
Według psycholog, rytuał wieczornego czytania ułatwia dzieciom zasypianie i buduje w nich poczucie bezpieczeństwa, bo jest stałym powtarzającym się elementem dnia i kojarzy się z bliskością rodzica. Poza tym dzieci słuchając bajek rozwijają wyobraźnię, poszerzają zasób słownictwa, uczą się barwnego opisywania rzeczywistości. Kilkulatki przyzwyczajone do czytania szybciej zapamiętują litery i chętniej uczą się czytać, bo książka kojarzy im się z czymś ciekawym i przyjemnym. Kolejną korzyścią z czytania jest możliwość odreagowywania trudnych emocji.
– Według Bruno Bettelheima, wybitnego psychologa, dziecko wchodząc w świat wyobraźni może uwolnić się od realnych, trudnych przeżyć – wylicza Edyta Żółtowska-Górska. – Malec może bać się, złościć, zazdrościć i np. odreagować realną złość na mamę złoszcząc się na złą czarownicę z bajki. Pamiętajmy też, że dzieci słuchając bajek uczą się jak radzić sobie z trudnościami, szukają rozwiązań własnych problemów. Dlatego warto wybierać dla dzieci bajki mądre, z morałem, napisane piękną polszczyzną, ciekawie ilustrowane.
Psycholog poleca klasyków, jak Andersen czy Brzechwa, ale także młodych polskich pisarzy, np. Grzegorza Kasdepke czy Roksanę Jędrzejewską-Wróbel.

Romanse ucieczką od garów?
Literatura romansowa, mimo bezsprzecznej popularności wśród czytelniczek, nie miała nigdy dobrej prasy. Oskarżano ją o odwracanie uwagi od istotnych problemów, spłycanie gustów. Czytelniczki bywają stereotypowo widziane jako zabiedzone i zgnębione gospodynie domowe, czytające historie niespotykanych i porywających uczuć między praniem a gotowaniem obiadu. Nie jest to do końca prawdą. Szukamy w literaturze różnych rzeczy – swoich problemów, podniet intelektualnych, powrotu do krainy dzieciństwa, lektury na chwilę zadumy i chwilę radości. Romans spełnia swoje zadanie, poza tym, można go czytać bezkrytycznie i z dystansem, bawiąc się schematami. Tylko w Polsce Harlequin wydaje rocznie około 280 tytułów. Zgodnie z danymi „Business of Consumer Book Publishing 2010” w 2009 r. romanse przyniosły wydawcom około miliarda trzystu sześćdziesięciu milionów dolarów zysku.
„Potem rzekł: Ponieważ jesteśmy inni, ponieważ nasza miłość, nasze ideały są inne, myślę, najdroższa, że ty i ja nigdy się na sobie nie zawiedziemy. Spojrzała na niego, ich oczy spotkały się; czuła się tak, jakby znalazła się w jego ramionach, a jego usta spoczęły na jej wargach” – pisała Barbara Cartland w „Prześladowanej księżniczce”. „Zamknął jej usta zachłannym pocałunkiem, gwałtownym jak letnia burza” – to cytat z „Romansu poza kontrolą” Diany Palmer. Kiczowate? Ale wpisuje się w trendy kultury popularnej (patrz wspólny mianownik), lubiącej masowe wzorce. Popularność romansów to, niestety, też zwierciadło życia wielu czytelniczek. W realnym świecie niełatwo o stabilne i szczęśliwe związki. Taka lektura poprawia nastrój i pozwala się zrelaksować, ukazuje świat z kobiecej perspektywy. Mężczyzna odgrywa istotną rolę, ale nie jest centrum, znaczenia nabierają emocje i wartości, wyznawane przez kobiety. Powieści te przypominają bajki, zbudowane są na tych samych schematach i archetypach. Można romansom mówić „nie”, jednak gdyby nie one, wiele osób nie czytałoby wcale.

E.E.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta