Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Opozycja na „nie”

(Zam: 04.01.2012 r., godz. 08.58)

Trzema głosami przewagi Rada Powiatu przyjęła budżet na 2012 rok. Przeciwni byli wszyscy radni opozycji. – Są tu wirtualne zapisy – komentowali. Za uchwaleniem budżetu w przedstawionej wersji opowiedziało się jedenastu na dziewiętnastu radnych.

Co z Domem Dziecka i Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym
Podczas uchwalania budżetu rozwinęła się żywa dyskusja. Radni zarzucili zarząd lawiną pytań m.in. chcieli wiedzieć co dalej z Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym i czy jest jakiś pomysł na dalsze funkcjonowanie Domu Dziecka w Dębinkach.
- Nowa ustawa o rodzinnej pieczy zastępczej mówi o tym, że formy publiczne mają istnieć do 2020 roku. Później opieka będzie oparta na domach rodzinnych – powiedziała Teresa Trzaska. – Przygotowujemy się do tego. Rzeczywiście koszt utrzymania jednego dziecka w Domu Dziecka w Dębinkach jest bardzo wysoki i chciałoby się, aby te koszty były adekwatne do jakości życia dzieci, niestety, samo utrzymanie pałacu jest duże, dlatego szukamy innych rozwiązań, myślimy o tym, aby znaleźć lokale do wynajęcia, aby dzieci miały godne warunki.
- Na projekt rozbudowy Ośrodka Szkolno-Wychowawczego wydaliśmy ok. 200 tys., a od tego czasu minęło już dwa lata. Należałoby coś z tym zrobić, ponieważ dzieci niepełnosprawnych wciąż przybywa – mówił Waldemar Sobczak.
- Naszą ogromną troską jest, aby dzieci miały stworzone dobre warunki. Niepokojące jest, że musimy czekać na rozstrzygnięcie, złożonego przez nas wniosku do Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych – tłumaczyła wicestarosta Teresa Trzaska. – Mamy obiecane przez marszałka, że pod koniec okresu programowania (2013 r. – przyp. red.), jeśli znajdzie się rezerwa, mamy otrzymać pieniądze na ośrodek w pierwszej kolejności. Wniosek jest bardzo wysoko oceniony, więc nie ma obaw, że nie zostanie on zauważony. W tym roku zostało wykonanych kilka prac, jeśli będzie taka potrzeba na bieżąco będziemy przekazywać doraźne środki, aby ułatwić funkcjonowanie ośrodka – dodała.
- Jeśli w 2013 roku nie znajdą się środki na ten projekt, to możemy schować go do szuflady i czekać na lepsze czasy – podsumował starosta Bogdan Pągowski.

Wirtualne i ryzykowne zapisy
Największą dyskusję wywołały inwestycje. Radni opozycji nie wierzą, że w dobie nadchodzącego kryzysu uda się pozyskać dofinansowania na zaplanowane inwestycje drogowe.
- Gdyby siedział tu dzisiaj mój kolega, były radny Kazimierz Gołębiewski na pewno powiedziałby, że są to wirtualne zapisy, ja tego tak nie określę, ale powiem, że są one ryzykowne – podsumował radny Jan Getka.
- Zapisujemy coś, co ma szanse powodzenia. To jest projekt budżetu, który na każdej sesji jest nowelizowany, przystosowujemy go do elementów rzeczywistości. To nie jest kwestia wirtualnych zapisów, ale potrzeb – odparł wicestarosta Zdzisław Bocian.
- Zejdę na swoje podwórko i zapytam o inwestycję Niegów-Zabrodzie-Mostówka. Jeśli nie otrzymalibyśmy pieniędzy z zewnątrz, czy inwestycja będzie wykonywana ze środków własnych przy pomocy gminy? – pytał Jan Getka.
Radny tłumaczył, że choć funkcjonuje trasa szybkiego ruchu, to mieszkańcy gminy, a najbardziej wschodnia jej część, korzystają właśnie z drogi przez Mostówkę. Dodał, że jeśli nie udałoby się pozyskać pieniędzy z zewnątrz, na pewno wspólnymi siłami dałoby się odnowić pokaźny kawałek drogi wykonując tzw. nakładkę.
- Wydaliśmy 280 tysięcy zł na projekt, dlatego zaprzepaszczenie tej inwestycji byłoby marnotrawstwem – przekonywał wicestarosta. – Skierowaliśmy projekt do ministerstwa infrastruktury, aby dać sobie możliwość pozyskania środków i to nie są wirtualne zapisy. Czy nam się to uda, nie wiem.
Zdzisław Bocian nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć, czy inwestycja zostanie wykonana, jeśli nie uzyska dofinansowania.
- Decyzję podejmie zarząd, a ona będzie zależała od tego, czy będzie dysponował środkami. Nie mogę nic obiecać. Jesteśmy na granicy możliwości kredytowych, dlatego też inwestycja na I Armii Wojska Polskiego została rozłożona na cztery, a nie jak było planowane, na trzy lata. Nie stać nas na to, aby zrobić dwa odcinki w jednym czasie – wyjaśnił.
Radny Waldemar Sobczak przyznał, że nie wierzy, iż uda się pozyskać pieniądze od ministra infrastruktury na drogę w Zabrodziu oraz z tzw. „schetynówki” na budowę drogi w Trzciance.
- Ambicją starosty jest dokończyć drogę w Trzciance. Co, jeśli nie dostaniemy pieniędzy na tę inwestycję, a myślę, że właśnie tak będzie? – zastanawiał się. – Nie wierzę w to, ponieważ wiemy, jaka jest sytuacja u wojewody, czy w rządzie – zaznaczył.
- Powiedzielibyście państwo, że postąpiliśmy niegospodarnie, zmarnotrawiliśmy pieniądze państwa, jeśli zrobilibyśmy drogę, którą za chwilę wójt musiałby rozebrać, aby zbudować kanalizację. Wójt Pękul deklaruje, że jeśli nie otrzymamy pieniędzy z RPO, to dołoży do budowy drogi w Trzciance z własnego budżetu. Miejmy nadzieję, że tak będzie. Jestem optymistą, dlatego piszemy takie projekty – mówił Zdzisław Bocian.
Radny Bogusław Frąckiewicz w imieniu klubu PO-PiS wystąpił z wnioskiem o wprowadzenie do budżetu budowy 450-metrowego odcinka drogi w Drogoszewie.
- Rozmawiałem z burmistrzem, partycypacja kosztów gminy byłaby 50-procentowa – zapewniał. – Wykonanie tego odcinka przybliżyłoby nas do zakończenia inwestycji, ułatwiłoby komunikację, a zbudowana droga mogłaby służyć jako wał przeciwpowodziowy, szczególnie dla lewobrzeżnej strony wsi – przekonywał.
B. Frąckiewicz jako źródło finansowania inwestycji zaproponował cześć pieniędzy z inwestycji, które zapisane są w budżecie na 2012 rok.
Jan Getka poparł wniosek radnego Frąckiewicza i przekonywał, aby zastanowić się nad wprowadzeniem tej drogi do budżetu.
- Budowaliśmy drogi, które na początku były niemożliwe do realizacji, ale udało się je wykonać. Trzeba próbować. Tam mieszkają ludzie i każda droga jest ważna dla społeczeństwa. Prosiłbym, abyśmy przychylili się do tej prośby – przekonywał.
- My nie mówimy, że ta droga jest niepotrzebna, tylko trzeba spojrzeć na budżet– odpowiedział Zdzisław Bocian. – Nie mamy więcej pieniędzy na inwestycje w gminie Wyszków. Nie oczekujcie ode mnie deklaracji, bo złożyć jej nie mogę. Ja zgadzam się ze wszystkimi radnymi. Wnioski, które zostały przedstawione są słuszne i potrzebne, ale nie możemy zaciągnąć większego kredytu. Sytuacja finansowa jest na tyle skomplikowana, że inwestycje nie mogą być większe.
Jan Getka poruszył także sprawę pieniędzy przeznaczonych na lądowisko.
– Życzylibyśmy sobie, aby zamiast 322 tysięcy zł, była to kwota 32 milionów zł. Chodzimy po tej ziemi i znamy realia rynku – mówił.
Radny poprosił starostę o zapewnienie, że jeśli szpital nie otrzyma dofinansowania na budowę lądowiska, to pieniądze, które zabezpieczyło Starostwo na ten cel zostaną przekazane szpitalowi.
- Chciałbym, aby pozostała po nas jakaś zasługa dla szpitala. Może kiedyś dojrzejemy do takiej decyzji, aby na rok odstąpić od budowania dróg, a za te pieniądze wykonamy generalny remont jednego z oddziałów szpitala – proponował.

Szukajmy oszczędności
Radny Waldemar Sobczak zaproponował, że skoro brakuje w budżecie pieniędzy, a kolejne kredyty są niemożliwe, warto poszukać oszczędności.
- Analizując dochody mamy już kryzys, który będzie się pogłębiał. Zastanawialiśmy się w gronie radnych opozycyjnych, dlaczego przy tak dużym wskaźniku bezrobocia zwiększono dochody z PiT-u o 1,5 mln złotych? – stwierdził. – Wydaje się to nielogiczne, ponieważ uważam, że dochód ten nie zostanie zrealizowany. Co zarząd zamierza zrobić, aby zminimalizować tę pogłębiającą się dysproporcję między wydatkami a dochodami? – pytał.
- Kalkulację o wpływach z podatku od osób fizycznych i prawnych otrzymujemy od ministra finansów – wyjaśniła skarbnik powiatu Anna Anuszewska. – Rzeczywiście wskaźnik ten jest wyższy, ale tak wskazało nam ministerstwo i z tym nie dyskutujemy.
Radny poruszył także sprawę utrzymywania Powiatowego Ośrodka Kultury i Sportu. Uważa, że jest ono bezzasadne, a likwidacja placówki przyniosłaby Starostwu oszczędności.
– Zamiast POKiS-u można zatrudnić w starostwie osobę, która zajmowałaby się kulturą. Czy w dobie tego kryzysu nie trzeba byłoby zastanowić się nad minimalizacją wydatków w POKiS-ie? – tłumaczył.
- Czy zmniejszą nam się koszty, jeśli przeniesiemy te dwie panie, które tam pracują w innym miejscu? Myślę, że oszczędności będą znikome. Jednostka ta się sprawdziła, dlatego na dzień dzisiejszy nie planujemy likwidacji POKiSu – tłumaczył starosta Bogdan Pągowski.
Kolejnym pomysłem radnego na szukanie oszczędności była likwidacja funkcji etatowego członka zarządu.
– Roczny zysk z likwidacji stanowiska to ok. 100 tys. złotych – podkreślił.
– Nieprecyzyjnie przeanalizował pan osobowe wydatki Starostwa – odpowiedziała pełniąca funkcję etatowego członka zarządu Teresa Trzaska.

Opozycja przeciwna
Radny koalicji Krystian Pędzich przed głosowaniem nad przyjęciem budżetu na 2012 rok przekonywał, że jest to uczciwy i sprawiedliwy budżet.
– Mam nadzieję, że radni podejdą do tego budżetu rozsądnie, bo uważam, że potrzeby zostały spełnione – tłumaczył.
- Ubolewam nad tym, że nad budżetem nie można głosować częściami, bo za niektóre bym dwie ręce podniósł, ale nie zagłosuję na ten budżet, ponieważ nie wykazaliście zainteresowania wnioskiem Bogdana Frąckiewicza – krytykował Jan Getka.
Na dziewiętnastu radnych uczestniczących w sesji, wszyscy radni opozycji (osiem osób) byli przeciwni projektowi budżetu, pozostali głosowali za jego uchwaleniem. Uchwała została przyjęta jedenastoma głosami.
I.S.

Komentarze

Dodane przez Janina, w dniu 06.01.2012 r., godz. 13.47
A może by tak pan Sobczak, pomyslał o oszczędnościach jakie mogłyby wyniknąć z rezygnacji Warpasa z funkcji trzeciego niepotrzebnego burmistrza. To też pieniądze podatników. Ale kiedy chodzi o partyjnego koleżkę to wszystko zdaje się jest ok. Obłuda!
Dodane przez Sebastjan, w dniu 09.01.2012 r., godz. 10.57
Wszędzie to partyjniactwo.Trzaska - 1km drogi rocznie,Warpas - 1km drogi rocznie.Jak pięknie jeżdiło by się po naszych drogach za cztery lata

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta