Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Leona



Ogrom pracy i mało miejsca

(Zam: 19.10.2011 r., godz. 07.56)

Prace adaptacyjne i remontowe w pozyskanym przez Ośrodek Pomocy Społecznej mieszkaniu niebawem się rozpoczną. Będą polegać m.in. na przebudowie ścian, zbudowaniu ciągu komunikacyjnego, łączącego „starą” część z nową.

Nowy metraż budzi emocje
– Zdaję sobie sprawę, że wielu osobom może nie podobać się przejęcie przez nas tego mieszkania – dyrektor OPS Agnieszka Mróz spotkała się z negatywnymi reakcjami. – Wrzucono nam nawet do przedsionka działu świadczeń rodzinnych petardę, całe szczęście, że nikt nie ucierpiał.
Mieszkanie, którego lokator zgodził się na zamianę lokum, jest komunalne i należy do Zakładu Administracji Domów Mieszkalnych. Ma 57 m kw., sąsiaduje bezpośrednio z OPS, dlatego też jego pozyskanie umożliwia polepszenie warunków pracy ośrodka. Plan zakłada m.in. przebudowę łazienki, połączenie obu lokali, przestawienie ścian wewnętrznych, w tym ścian nośnych budynku. Do nowo utworzonych pomieszczeń przeniesiona zostanie księgowość, sekcja świadczeń i usługi specjalistyczne, archiwum, Klub Integracji Społecznej. Do zwolnionych pokojów przeniesieni zostaną m.in. pracownicy socjalni, do ośrodka wrócić ma także dział opracowujący projekty systemowe EFS oraz KIS, dla którego teraz wynajmowane jest lokum.
– To nie rozwiąże wszystkich problemów tak, jakbyśmy sobie tego życzyli – tłumaczy Agnieszka Mróz. – Z pewnością jednak polepszy warunki pracy, zapewni osobom, które przychodzą z problemami osobistymi, możliwość swobodniejszej rozmowy.

Nie spełniamy standardów
OPS nie jest zwykły biurem, specyfiką jego działania jest praca z ludźmi – przychodzącymi, by uzyskać pomoc, radę, dopytać o przysługujące prawa, starać się o świadczenia, porozmawiać o problemach. Wiąże się to z przestrzenią, tą realną, w której trzeba pomieścić pracowników, dokumenty, itp., i przestrzenią konieczną, by człowiek czuł się bezpieczny i nieskrępowany. Nie każdy jest skłonny rozmawiać o sobie w obecności postronnych osób, bywa, że w takiej sytuacji pracownik wychodzi z pokoju. Przy ośrodku działają grupy samopomocowe, wolontariat, Dom Dziennego Pobytu „Senior”, Środowiskowy Dom Samopomocy „Soteria”, i sprawy, związane z nimi, również są załatwiane na miejscu. Nie ma przestrzeni na używane rzeczy, przeznaczone dla potrzebujących. Na korytarzu, w zakamarku, stoi jeden wieszak, przy nim karton i stąd można brać ubranie, buty. Jak przyznają pracownicy, nie sposób tego uporządkować, ponieważ wszystko to musi zmieścić się w tym miejscu, a wciąż jest przeglądane. Większe rzeczy, jak np. sprzęt AGD, są do odebrania w umówionym miejscu „na zamówienie”.
Kolejną bolączką OPS jest brak archiwum z prawdziwego zdarzenia. Wszystkie dokumenty, związane ze świadczeniami, prowadzonymi sprawami, projektami, akta, muszą być przez ośrodek przechowywane. Na ten cel przeznaczone jest małe, niewentylowane pomieszczenie, w którym po sufit piętrzą się półki z teczkami, zajmują też kilka worków, poza tym w pokojach trzymane są bieżące dokumenty. Pracownicy skarżą się na zatłoczenie, niewygodę, brak miejsca na swoje rzeczy. W jednym pomieszczeniu w rzeczywistości może pracować więcej osób niż jest stanowisk – dyżurują tam prawnicy, psychologowie, przychodzą pracownicy terenowi, stażyści, prowadzone są rozmowy z klientami. Odwiedzający OPS może mieć klaustrofobiczne odczucie ciasnoty, gdy w pokojach, w których przebywa przeciętnie trzech, czterech pracowników, każde wolne miejsce jest zastawione meblami, sprzętem, pudłami z dokumentami. W dziale świadczeń rodzinnych są trzy nieduże pokoje, w jednym dla pracowników przeznaczona jest właściwie jedna ściana. Pracuje tam osiem osób.
– Przyzwyczailiśmy się już do takich warunków, ale są one złe. Jednak pracownicy socjalni muszą mieć specjalne predyspozycje, nie jesteśmy wybredni – przyznaje jeden z pracowników.

Przybędzie obowiązków
Zgodnie z zapisami ustawy o pomocy społecznej jeden pracownik socjalny powinien przypadać na 2 tys. mieszkańców, wyszkowski OPS powinien zatrudnić jeszcze trzech. Ale nie ma dla nich miejsca, na pewno nie tego, który jest zgodny z Kodeksem Pracy.
– To wymóg, który musimy spełnić do końca tego roku – mówi Agnieszka Mróz – W przeciwnym razie grozi nam brak pieniędzy na unijne projekty systemowe.
Dyrektor zaznacza, że z racji kosztów budowa nowego lokum dla OPS jest nierealna, nie zamierza również wynajmować kolejnych pomieszczeń. Przyjęte rozwiązanie jest najrozsądniejsze ze wzgledów finansowych i logistycznych. Powinno zwiększyć komfort pracy i zapewnić możliwość spełnienia wspomnianych standardów. Poza tym, że ustawa narzuca ilość pracowników w stosunku do liczby mieszkańców, to również wskazuje formy pomocy, realizowane przez Ośrodek.. Jest ona materialna, usługowa i rzeczowa, i każda z nich wymaga ludzi, miejsca, udokumentowania przepływu pieniędzy. Przez dział świadczeń rodzinnych w skali roku przechodzi ok. 9 mln zł. Jak mówią wieloletni pracownicy, przybywa klientów Ośrodka ze skomplikowanymi, trudnymi do rozwiązania problemami. Kiedyś były nimi głównie starsze i chore, niepełnosprawne i samotne osoby, obecnie to często ludzie młodzi, bezrobotni, niezaradni życiowo.
– Co jeszcze ustawodawca wymyśli, trudno mi przewidzieć – odpowiada dyrektor, pytana o nowe zadania ośrodka. – Przewiduję jednak, że dostaniemy nowe obowiązki i to niedługo.
Ustawa z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej wejdzie w życie 1 stycznia 2012 r. Określa ona zasady i formy wspierania rodziny, mającej trudności w wypełnianiu funkcji opiekuńczo-wychowawczych oraz reguły sprawowania pieczy zastępczej. Zgodnie z ustawą w OPS-ach powstanie stanowisko asystenta rodzinnego do bezpośredniej pracy z rodziną, wymagającej wsparcia. Osoba taka będzie ponosiła indywidualną odpowiedzialność za wyniki pracy z konkretną rodziną. Z pomocy skorzystają głównie rodziny niewydolne wychowawczo, dotknięte przemocą, ubogie oraz zagrożone ubóstwem, a także spokrewnione rodziny zastępcze. Dzieciom ma być zapewniony pobyt w placówkach, które będą im organizować czas wolny i pomagać w nauce. Praca z potrzebującymi prowadzona ma być m.in. w formie poradnictwa, mediacji, terapii rodzinnej, treningu umiejętności wychowawczych i terapeutycznych dla rodziców. Samorząd gminny ma również zająć się organizacją i finansowaniem spokrewnionych rodzin zastępczych.
Następne obowiązki łączą się z działalnością zespołu interdyscyplinarnego, który zajmuje się realizacją gminnego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Zespół ten, formalnie i administracyjnie, ma działać w OPS. Wymienić należy wreszcie ostatnią zmianę, dodatkowy obowiązek dla pracowników, związany z możliwością dostarczania oświadczeń zamiast zaświadczeń. W oświadczeniu petent pisze np. o swoich dochodach, o zatrudnieniu, i w wielu przypadkach nie musi dołączać zaświadczenia z danego urzędu. Obowiązek dotarcia do danych, które posiada inna instytucja, ma ośrodek.

Wnioski o rodzinne do końca listopada
Obecnie dużo pracy ma dział świadczeń rodzinnych, przyjmujący wnioski na nowy okres zasiłkowy. Liczenie jest bardzo żmudne, dochód rozbija się na poszczególne opodatkowane i nieopodatkowane składniki. Od września wpłynęło już 905 wniosków. Te, złożone we wrześniu, gwarantują wypłatę w listopadzie. Kryterium dochodowe nie zmieniło się od 2004 r. i wynosi 504 zł na osobę w rodzinie i 583 zł, jeśli w rodzinie jest niepełnosprawne dziecko. Na wniosku są oświadczenia, które klienci podpisują często ich nie czytając. Pracownicy działu przypominają o konieczności zapoznania się z tymi zapisami, które jasno określają np. kryteria, terminy, zasady korzystania z pomocy. Wysokość zasiłku wynosi: 68 zł (do 5 lat), 91 zł (do 18 lat) i 98 zł (od 18 do 21 lat). Kolejnym dodatkiem do zasiłku rodzinnego jest ten, przysługujący dziecku w rodzinie wielodzietnej (troje dzieci i więcej), wynoszący 80 zł. W czerwcu świadczeń rodzinnych wypłacono ogółem 665 tys., w lipcu 620 tys. (odeszły „szkolne” dodatki), we wrześniu 788 tys. Kolejnym obowiązkiem pracowników działu jest naliczanie świadczeń z funduszu alimentacyjnego. W okresie od października 2010 r. do września 2011 r. wpłynęło 270 wniosków, złożonych w imieniu dzieci, zamieszkałych na terenie gminy, od września tego roku – już 184. Pamiętać należy, że na jednym może być ich kilkoro. W gminie Wyszków jest ok. 200 dłużników alimentacyjnych, poza nią – ok. 100. Procedura ściągania alimentów jest następująca: gdy mimo nakazu sądu osoba ich nie płaci, wyznaczany jest komornik, który ma wyegzekwować ich płacenie. Jeśli z różnych względów uzna to za niemożliwe, sprawa trafia do OPS. Po zakończeniu okresu świadczeniowego żąda się od dłużnika zwrotu tych pieniędzy z odsetkami, jeżeli nadal nie płaci, ośrodek składa wniosek do prokuratury o ściganie za przestępstwo i do Starostwa Powiatowego o zatrzymanie prawa jazdy. W drugim kwartale dłużnicy alimentacyjni z gminy Wyszków kosztowali nas 734 tys., ściągalność wyniosła 12 proc. – zwrócili prawie 90 tys. zł.
E.E.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta