Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Leona



Pielgrzymowali na rowerach

Ikona
(Zam: 16.08.2011 r., godz. 11.40)

Udział w pierwszej samodzielnej, a formalnie II Wyszkowskiej Pielgrzymce Rowerowej na Jasną Górę wzięło 91 osób – głównie wyszkowian z miasta i całego powiatu, ale także z odleglejszych miejsc, np. Legionowa, Garwolina i Warszawy. Wyruszyli z kościoła św. Wojciecha. Po pięciu dniach dotarli przed ołtarz Jasnogórskiej Matki Bożej i razem z Łomżyńską Pielgrzymką Pieszą uczestniczyli we mszy świętej, którą specjalnie dla nich sprawował biskup Stanisław Stefanek, ordynariusz diecezji łomżyńskiej.

Doświadczeń w pielgrzymowaniu na rowerach wyszkowianie nabrali rok temu dołączając do jadącej wtedy już po raz trzeci pielgrzymki z Wysokiego Mazowieckiego. Tym razem pojechali samodzielnie – własną trasą opracowaną przez dwóch przewodników-wolontariuszy Sławomira Winiewskiego i Wiesława Kowalskiego. Głównym organizatorem i przewodnikiem był – podobnie jak w tamtym roku – ks. Dariusz Kuligowski, kapelan szpitala i duszpasterz służby zdrowia w dekanacie wyszkowskim. Zgodę na organizację pielgrzymki wyraził i błogosławieństwa udzielił ks. Roman Karaś, proboszcz parafii św. Wojciecha w Wyszkowie. Odprawił też mszę św. inauguracyjną, wyprawił pielgrzymów i wspierał przez cały czas sercem i modlitwą. Na prośby księdza kapelana o materialne wsparcie pozytywnie odpowiedzieli burmistrz Grzegorz Nowosielski, starosta Bogdan Pągowski i zastępca starosty Zdzisław Bocian. Samochód z wędlinami i do transportu bagaży zapewnił Andrzej Ruciński, właściciel Zakładów Mięsnych Somianka. Nadto, zadbał o przewóz rowerów z Częstochowy.
Pielgrzymi wyruszyli na trasę 9 sierpnia rano – ubrani w żółte kamizelki odblaskowe z wizerunkiem Matki Boskiej i napisem „Pielgrzymka Rowerowa Wyszków – Jasna Góra”. Jechali podzieleni na 4 grupy oddalone jedna od drugiej o minimum 100 metrów – by ułatwić wyprzedzanie samochodom. Każdą grupę prowadzili i zamykali pielgrzymi służby porządkowej. Nad zdrowiem czuwała służba medyczna złożona z 6 pielęgniarek, pod nieformalnym kierunkiem siostry Anny Delugi. Serwisem rowerów zajmował się Marcin Gołaszewski. Nocowano zawsze pod dachem – w salkach wspólnot parafialnych klasztoru Zgromadzenia Księży Marianów w Górze Kalwarii, Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Nowym Mieście nad Pilicą, dawnym opactwie bernardynów w Nowym Kazanowie koło Końskiego i Szkole Podstawowej w Soborzycach. Posiłki poranne i wieczorne były przygotowywane przez pielgrzymów i wspólnie spożywane. Drugiego i trzeciego dnia zajeżdżano na obiad do restauracji. Jeśli komuś i to nie wystarczało, mógł się na bieżąco zaopatrywać w żywność podczas postojów.
Uczestnicy pielgrzymki wyruszyli na szlak w podzięce za beatyfikację Jana Pawła II i we własnych intencjach. Każdy dzień rozpoczynali od śpiewania godzinek i mszy św. włączając się aktywnie w oprawę liturgiczną i asystę. Na postojach odmawiano różaniec, w południe Anioł Pański, około 15.00 koronkę do miłosierdzia Bożego. Dzień modlitwy kończył się o 21.00 Apelem Jasnogórskim.
Podczas pokonywania kolejnych odcinków trasy – w przeciwieństwie do pieszego pielgrzymowania – nie śpiewano, nie słuchano rozważań, gdyż było to technicznie niewykonalne. Pielgrzymka rowerowa nie tylko z tego powodu ma inny charakter niż piesza. Ze względu na wysoki stopień trudności, jaki niesie z sobą konieczność przejechania na rowerze 100 km dziennie, pokonywania dużych wzniesień, wziąć w niej mogły osoby, które ukończyły przynajmniej 13 lat i kondycyjnie, wydolnościowo mogły sprostać trudom pielgrzymowania. Mimo tej świadomości, kilka osób nie wytrzymało i zdecydowało o wycofaniu się z pielgrzymki. Pozostali wieźli dalej ich intencje i złożyli je u stóp Jasnogórskiej Pani.
Rowerowym pielgrzymom z Wyszkowa udało się stworzyć wspólnotę. Każdemu głęboko w serca zapadły słowa wypowiedziane podczas pożegnalnego wieczoru w szkole w Soborzycach przez Marcina, z takim zaangażowaniem i życzliwością troszczącego się o rowery: „Pamiętajcie, jesteśmy jedną grupą”. O charakterze, klimacie pielgrzymowania decydują sami pątnicy, ich postawa, zachowanie. Gdy stanęli i spojrzeli sobie w oczy na Przeprośnej Górce uzmysłowili sobie, jak wiele razem osiągnęli, co sobie zawdzięczają. Przywitanie przez biskupa Stanisława Stefanka na wałach jasnogórskich i udział w mszy świętej był dopełnieniem i ukoronowaniem podjętego wspólnie trudu.

Artur Laskowski

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta