Dyskutowali o oświacie
(Zam: 07.06.2011 r., godz. 11.42)Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje projekt zmian w ustawie o systemie oświaty. Dotyczą one m.in. edukacji przedszkolnej, organizacji szkół i placówek oświatowych, zakłada się też zastąpienie kuratoriów oświaty Ośrodkami Jakości Edukacji. Na temat tych reform dyskutowano podczas konferencji, zorganizowanej z inicjatywy powiatowego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego 3 czerwca w auli Szkoły Wyższej im. Pawła Włodkowica.
W spotkaniu uczestniczyła wiceminister edukacji Lilla Jaroń, prezes ZNP Sławomir Broniarz, Jolanta Gałczyńska z Zarządu Głównego ZNP, wiceprezes oddziału mazowieckiego ZNP Agata Pusłajew, przewodniczący powiatowego oddziału ZNP Maciej Wójcik, zastępca burmistrza Adam Mróz, wicestarosta Teresa Trzaska, wójt gminy Somianka Andrzej Żołyński i wicewójt Agnieszka Salwin, wicewójt gminy Długosiodło Alicja Karczewska, wicewójt gminy Rząśnik Janusz Wultański, Krzysztof Arbaszewski - naczelnik wydziału edukacji Starostwa Powiatowego, Anna Gołębiewska - naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miejskiego, zastępca burmistrza Pułtuska Zenon Kowalski. Na konferencję przybyło wielu dyrektorów szkół i nauczycieli z powiatu, zainteresowanych tematyką spotkania.
Rewolucja w ewolucyjnej ścieżce
Minister Jaroń przedstawiła główne i ogólne założenia proponowanych zmian w systemie oświaty. Jak wielokrotnie podkreślała, mają one podnieść jakość kształcenia i pracy nauczycieli w polskich szkołach.
– W dużej mierze wymusił je niż demograficzny, dochodzą do tego względy ekonomiczne – mówiła o zmianie w sieci szkół. – Chcielibyśmy spełnić oczekiwania środowiska nauczycielskiego i zakończyć tę reformę, by już przez długi czas nie było żadnych poprawek.
Jej zdaniem, szkoła powinna przede wszystkim przygotowywać młodego człowieka do dorosłego życia, potrzeb dynamicznie zmieniającego się rynku pracy. Zadaniem nowoczesnej edukacji jest wprowadzenie absolwenta do społeczeństwa informacyjnego.
– Nie chcemy „produkować” bezrobotnych. Ludzie powinni być otwarci na zmiany w życiu zawodowym, i dotyczy to również nauczycieli – nawiązała do możliwości ich przekwalifikowania się i dokształcania. – Proponowane przez nas reformy to rewolucja w ewolucyjnej ścieżce.
Omawiane zmiany dotyczyły głównie edukacji przedszkolnej, systemu oceny jakości pracy szkoły, organizacji sieci szkół w warunkach niżu demograficznego. Jedynymi miejscami edukacji przedszkolnej powinny być przedszkola, działające niezależnie od szkół. Ministerstwo chce subwencjonować edukację dzieci 4- i 5-letnich, przy czym 4-latki mają mieć prawo do edukacji przedszkolnej. Subwencja na 5-latki będzie przyznawana od 2012 r., na 4-latki od 2016 r. W zależności od potrzeb, możliwe by było posyłanie 2-latka do przedszkola bądź pozostawienie w żłobku dziecka do 3. roku życia. Zamiast kuratoriów oświaty działać mają Ośrodki Jakości Edukacji – Krajowy i Regionalne. Minister Jaroń przedstawiła również projekt grupowania placówek oświatowych w jedną jednostkę, z jedną dyrekcją i administracją (szkoły z przedszkolami, średnie z gimnazjalnymi), co ma znacznie obniżyć koszty.
Reforma niby dobra
– Każdy kolejny minister chce reformować oświatę, więc jak uzyskać ten czas spokoju? – zapytał Sławomir Broniarz, odnosząc się do zapewnień Lilli Jaroń.
Niektóre z proponowanych zmian określił jako dobre (np. dotyczące edukacji przedszkolnej, likwidacji kuratoriów), inne zdecydowanie odrzucił. Przede wszystkim nie zgodził się z przekształcaniem szkół.
– To oddawanie pieniędzy budżetowych w zewnętrzne ręce – podał kilka przykładów złej sytuacji dzieci i nauczycieli w szkołach prowadzonych przez stowarzyszenia. – Najczęściej prawo łamane jest tam, gdzie zaczyna się samorząd lokalny.
Stwierdził, że samorząd lokalny i środowisko nauczycielskie dzieli brak zaufania i zrozumienia. Jeśli ministerstwo dopuszcza przekazywanie szkół w ręce stowarzyszeń, samorządy z tego korzystają, bo dzięki temu mają wymierne oszczędności.
– Kto w małej społeczności powie „nie” wójtowi? – zastanawiał się głośno. – Gmina też ma dylemat, w co inwestować – w szkoły czy infrastrukturę? Oświata to system wychowawczy, nie element przetargu, nie należy jej decentralizować poprzez przekształcanie szkół.
Kilka uwag poświęcił funkcji, które powinien pełnić dyrektor. Powinien być podstawowym ogniwem nadzoru pedagogicznego, niezależnym od samorządu terytorialnego, musi reprezentować typ pedagoga, nie menedżera. Szkoła również powinna być autonomiczna, niezależna finansowo. Nie zawsze jest to możliwe, bowiem im mniejsze środowisko, tym większe zależności.
– Twierdzi się, że Karta Nauczyciela to przeszkoda w dobrej edukacji – Sławomir Broniarz dotknął jednego z bardziej drażliwych tematów w tej dyskusji. – To nieprawda. ZNP postuluje, by jak największa część wynagrodzenia była płacą zasadniczą, aby było mniej dodatków. To z pewnością wywoła protesty, ale jest konieczne. Ludzie niewiedzący, jak to jest być nauczycielem, wymagają od nas ustąpienia na margines dyskusji, na to się nie zgadzamy.
Na spotkaniu wspomniano też o badaniu czasu pracy nauczyciela, które jest odpowiedzią na próby zwiększenia pensum nauczycielskiego i obiegowe opinie o dużej ilości wolnego czasu pedagogów. Na koniec 2012 r. powinien być gotowy raport.
W konferencji, niewątpliwie ciekawej i potrzebnej, zabrakło jednego elementu – szerszej dyskusji z panią minister, omówienia propozycji zmian na konkretnych przykładach, wzajemnej wymiany uwag, spostrzeżeń. Lilla Jaroń nie uczestniczyła w drugiej części spotkania, w której głos zabrali przedstawiciele ZNP, dlatego u wielu pozostawiło ono pewien niedosyt, ponieważ liczyli na dyskurs z jej udziałem.
E.E.
Rewolucja w ewolucyjnej ścieżce
Minister Jaroń przedstawiła główne i ogólne założenia proponowanych zmian w systemie oświaty. Jak wielokrotnie podkreślała, mają one podnieść jakość kształcenia i pracy nauczycieli w polskich szkołach.
– W dużej mierze wymusił je niż demograficzny, dochodzą do tego względy ekonomiczne – mówiła o zmianie w sieci szkół. – Chcielibyśmy spełnić oczekiwania środowiska nauczycielskiego i zakończyć tę reformę, by już przez długi czas nie było żadnych poprawek.
Jej zdaniem, szkoła powinna przede wszystkim przygotowywać młodego człowieka do dorosłego życia, potrzeb dynamicznie zmieniającego się rynku pracy. Zadaniem nowoczesnej edukacji jest wprowadzenie absolwenta do społeczeństwa informacyjnego.
– Nie chcemy „produkować” bezrobotnych. Ludzie powinni być otwarci na zmiany w życiu zawodowym, i dotyczy to również nauczycieli – nawiązała do możliwości ich przekwalifikowania się i dokształcania. – Proponowane przez nas reformy to rewolucja w ewolucyjnej ścieżce.
Omawiane zmiany dotyczyły głównie edukacji przedszkolnej, systemu oceny jakości pracy szkoły, organizacji sieci szkół w warunkach niżu demograficznego. Jedynymi miejscami edukacji przedszkolnej powinny być przedszkola, działające niezależnie od szkół. Ministerstwo chce subwencjonować edukację dzieci 4- i 5-letnich, przy czym 4-latki mają mieć prawo do edukacji przedszkolnej. Subwencja na 5-latki będzie przyznawana od 2012 r., na 4-latki od 2016 r. W zależności od potrzeb, możliwe by było posyłanie 2-latka do przedszkola bądź pozostawienie w żłobku dziecka do 3. roku życia. Zamiast kuratoriów oświaty działać mają Ośrodki Jakości Edukacji – Krajowy i Regionalne. Minister Jaroń przedstawiła również projekt grupowania placówek oświatowych w jedną jednostkę, z jedną dyrekcją i administracją (szkoły z przedszkolami, średnie z gimnazjalnymi), co ma znacznie obniżyć koszty.
Reforma niby dobra
– Każdy kolejny minister chce reformować oświatę, więc jak uzyskać ten czas spokoju? – zapytał Sławomir Broniarz, odnosząc się do zapewnień Lilli Jaroń.
Niektóre z proponowanych zmian określił jako dobre (np. dotyczące edukacji przedszkolnej, likwidacji kuratoriów), inne zdecydowanie odrzucił. Przede wszystkim nie zgodził się z przekształcaniem szkół.
– To oddawanie pieniędzy budżetowych w zewnętrzne ręce – podał kilka przykładów złej sytuacji dzieci i nauczycieli w szkołach prowadzonych przez stowarzyszenia. – Najczęściej prawo łamane jest tam, gdzie zaczyna się samorząd lokalny.
Stwierdził, że samorząd lokalny i środowisko nauczycielskie dzieli brak zaufania i zrozumienia. Jeśli ministerstwo dopuszcza przekazywanie szkół w ręce stowarzyszeń, samorządy z tego korzystają, bo dzięki temu mają wymierne oszczędności.
– Kto w małej społeczności powie „nie” wójtowi? – zastanawiał się głośno. – Gmina też ma dylemat, w co inwestować – w szkoły czy infrastrukturę? Oświata to system wychowawczy, nie element przetargu, nie należy jej decentralizować poprzez przekształcanie szkół.
Kilka uwag poświęcił funkcji, które powinien pełnić dyrektor. Powinien być podstawowym ogniwem nadzoru pedagogicznego, niezależnym od samorządu terytorialnego, musi reprezentować typ pedagoga, nie menedżera. Szkoła również powinna być autonomiczna, niezależna finansowo. Nie zawsze jest to możliwe, bowiem im mniejsze środowisko, tym większe zależności.
– Twierdzi się, że Karta Nauczyciela to przeszkoda w dobrej edukacji – Sławomir Broniarz dotknął jednego z bardziej drażliwych tematów w tej dyskusji. – To nieprawda. ZNP postuluje, by jak największa część wynagrodzenia była płacą zasadniczą, aby było mniej dodatków. To z pewnością wywoła protesty, ale jest konieczne. Ludzie niewiedzący, jak to jest być nauczycielem, wymagają od nas ustąpienia na margines dyskusji, na to się nie zgadzamy.
Na spotkaniu wspomniano też o badaniu czasu pracy nauczyciela, które jest odpowiedzią na próby zwiększenia pensum nauczycielskiego i obiegowe opinie o dużej ilości wolnego czasu pedagogów. Na koniec 2012 r. powinien być gotowy raport.
W konferencji, niewątpliwie ciekawej i potrzebnej, zabrakło jednego elementu – szerszej dyskusji z panią minister, omówienia propozycji zmian na konkretnych przykładach, wzajemnej wymiany uwag, spostrzeżeń. Lilla Jaroń nie uczestniczyła w drugiej części spotkania, w której głos zabrali przedstawiciele ZNP, dlatego u wielu pozostawiło ono pewien niedosyt, ponieważ liczyli na dyskurs z jej udziałem.
E.E.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl