Wolność
(Zam: 28.04.2020 r., godz. 10.13)Coś, co zostało nam w znacznej mierze w ostatnim czasie odebrane. Właściwie to na nasze własne życzenie, bo bez większych protestów, po cichu, w imię zagrożenia życia, które często jest stawiane na piedestał. „Życie jest najwyższą wartością” – mówią co niektórzy mając na myśli to życie doczesne.
Ale jakie życie? Przecież świnie w chlewie też jakoś żyją. Ale czy takie życie przystoi człowiekowi? Człowiekowi, który przez to, że został stworzony na obraz i podobieństwo Boże ma niezbywalną godność swojej osoby. Ma też nadaną wolność, która wyraża się m.in. wolnością wyboru. Wolność jest nieodłącznym elementem naszego jestestwa. Mało kto zdaje sobie sprawę, że tylko dzięki wolności możemy zostać niewolnikami! Bo tylko człowiek wolny może się zrzec swojej wolności na rzecz kogoś lub czegoś. Niewolnik z definicji nie jest w stanie tego uczynić.
Człowiekowi można czasem pod przymusem ograniczyć wolność np. fizyczną, ale wolności ducha, umysłu żaden przymus nie jest w stanie ograniczyć, to my sami możemy się jej pozbawić. Jeśli tracimy naszą wolność, to tylko dlatego, że wybieramy zło, bo wybór dobra nigdy nie spowoduje utraty wolności, a wręcz przeciwnie, wzmocni ją. Dobitnie wyraził to ks. Jerzy Aleksander Popiełuszko, błogosławiony i męczennik Kościoła katolickiego, zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. 27 maja 1984 r. – w roku swojej śmierci mówił on m.in.: „Sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy ze strachu albo dla wygodnictwa akceptujemy zło, a nawet głosujemy na mechanizm jego działania. Jeśli z wygodnictwa czy lęku poprzemy mechanizm działania zła, nie mamy wtedy prawa tego zła piętnować, bo my sami stajemy się jego twórcami i pomagamy je zalegalizować. (…) Naród ginie, gdy brak mu męstwa, gdy oszukuje siebie, mówiąc, że jest dobrze, gdy jest źle, gdy zadowala się tylko półprawdami".
Widzimy różne rzeczy, na różny sposób, ale nie zawsze to, co nam się wydaje, że jest dobre, takie jest w rzeczywistości. Często wprost jesteśmy okłamywani i zło przedstawia się nam jako dobro, bo zło bardzo często przybiera szaty pozornego dobra, żeby nas skusić, omamić. Dlatego bardzo ważny jest obiektywny i niezależny wzorzec, do którego zawsze można odnieść postrzeganą rzecz, sytuację, zachowanie. To powinno być zasadą działania, jeśli chcemy nadal być wolni. Ale sama świadomość, że coś jest złe, jeszcze nie chroni nas przed zniewoleniem. Tylko właściwy wybór nas przed tym zabezpiecza. A czasem, mimo że mamy świadomość zła, to z powodu słabości potrafimy ulec temu co odbiera nam wolność. Pod pozorem poczucia bezpieczeństwa, wygody, opieki, zwolnienia z myślenia, czy zdjęcia odpowiedzialności sugeruje nam się oddanie wolności i wielu na to przystaje. Co otrzymuje w zamian? Wewnętrzne cierpienie, bo tym jest brak dobra. Takie „piekło” na ziemi. Historia, szczególnie ta najnowsza też pokazała czym takie wybory się kończą: faszyzmem, komunizmem, nazizmem czy innymi totalitaryzmami, które do dziś są obecne, jeśli nie w pełnej postaci, to w jakiejś części w wielu państwach na świecie.
Człowiekowi, który dokonał złego wyboru, często nawet długo po fakcie, trudno jest przyznać się do tego. To kwestia charakteru, który trudno zmienić, bo przeszkadza w tym po prostu pycha. Żeby odzyskać ponownie wolność, trzeba sobie zdać sprawę z tego, że podjęło się złe decyzje. Ale czy człowiek, który przyzwyczaił się do niewoli będzie chciał być ponownie wolny? Czy Polacy, którzy przyzwyczaili się do życia w komunie nie zaczęli chcieć zostać ponownie niewolnikami państwa i poprzez swoje wybory akceptować powrót do władzy tych, którzy wpisują się w ich poglądy?
W Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z 23 kwietnia 1935 r. był taki zapis w artykule 4 ust. 1, że „W ramach Państwa i w oparciu o nie kształtuje się życie społeczeństwa.” Naczelnik państwa Jarosław Kaczyński wielokrotnie podkreślał, że bliskie są mu ideały przedwojennej sanacji. Nie dziwi więc, że podobnie rozumie on rolę państwa, państwa, czyli jego aparatu biurokratycznego. Ma być on organizatorem rynku, źródłem własności, inspiratorem wszelkiej aktywności. Czyż nie jest to zbieżne z faszystowskim mottem: „Wszystko w Państwie, nic poza Państwem, nic przeciw Państwu”? Gdzie tu miejsce na wolność? Kolejne ograniczenia, które wprowadzono wykorzystując zachorowania na koronawirusa coraz bardziej nas od niej oddaliły. Końcowe rządy komunistów nie były aż tak antywolnościowe jak obecne, które wywodzą się niby z ruchu antykomunistycznego. Brakuje chyba tylko pałowania ludzi za brak maski na twarzy, ale są za to dotkliwe kary finansowe, które władza może nakładać praktycznie za wszystko po uważaniu. Trzeba to napisać wprost, Naczelnik państwa rekonstruuje nam komunę, a jego sojusznikami w tym są mentalni spadkobiercy PZPR i niektórzy jej byli członkowie.
Wprowadzone teraz ograniczenia mogą pozostać z nami przez długi czas, jeśli do władzy nie dojdą zwolennicy wolności. A brak wolności to permanentny kryzys, to bieda i frustracja. Czy kolejne pokolenia Polaków mają zostać stracone, jak te, które żyły za komuny? Czy historia niczego nas nie nauczyła? Czy państwo totalitarne w jakim teraz żyjemy jest państwem naszych marzeń?
Zastanawiam się czy kryzys, który już jest i jeszcze bardziej się rozwinie właśnie na skutek braku wolności, odebranej przez złe decyzje rządzących, spowoduje pojawienie się tęsknoty za nią? To zależy od każdego z nas, bo wolność zaczyna się w nas. W naszym wnętrzu, jeśli stale będziemy wybierać dobro, to tej wolności nigdy nie zdusimy. Co więcej, będzie się ona utwierdzać, a jako ludzie wolni będziemy się mogli dobrem dzielić z innymi.
Może do tego wszystkiego potrzeba jakiegoś mocnego impulsu z zewnątrz. Ale impulsu raczej duchowego, bo tylko ten może przemienić wnętrze człowieka, żeby zwróciło się ono w kierunku prawdziwej wolności. Wolność nakierowanej na służbę dobru i sprawiedliwości. Czy ten kryzys oprócz skutków fizycznych da też taki impuls?
Internauta
Człowiekowi można czasem pod przymusem ograniczyć wolność np. fizyczną, ale wolności ducha, umysłu żaden przymus nie jest w stanie ograniczyć, to my sami możemy się jej pozbawić. Jeśli tracimy naszą wolność, to tylko dlatego, że wybieramy zło, bo wybór dobra nigdy nie spowoduje utraty wolności, a wręcz przeciwnie, wzmocni ją. Dobitnie wyraził to ks. Jerzy Aleksander Popiełuszko, błogosławiony i męczennik Kościoła katolickiego, zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. 27 maja 1984 r. – w roku swojej śmierci mówił on m.in.: „Sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy ze strachu albo dla wygodnictwa akceptujemy zło, a nawet głosujemy na mechanizm jego działania. Jeśli z wygodnictwa czy lęku poprzemy mechanizm działania zła, nie mamy wtedy prawa tego zła piętnować, bo my sami stajemy się jego twórcami i pomagamy je zalegalizować. (…) Naród ginie, gdy brak mu męstwa, gdy oszukuje siebie, mówiąc, że jest dobrze, gdy jest źle, gdy zadowala się tylko półprawdami".
Widzimy różne rzeczy, na różny sposób, ale nie zawsze to, co nam się wydaje, że jest dobre, takie jest w rzeczywistości. Często wprost jesteśmy okłamywani i zło przedstawia się nam jako dobro, bo zło bardzo często przybiera szaty pozornego dobra, żeby nas skusić, omamić. Dlatego bardzo ważny jest obiektywny i niezależny wzorzec, do którego zawsze można odnieść postrzeganą rzecz, sytuację, zachowanie. To powinno być zasadą działania, jeśli chcemy nadal być wolni. Ale sama świadomość, że coś jest złe, jeszcze nie chroni nas przed zniewoleniem. Tylko właściwy wybór nas przed tym zabezpiecza. A czasem, mimo że mamy świadomość zła, to z powodu słabości potrafimy ulec temu co odbiera nam wolność. Pod pozorem poczucia bezpieczeństwa, wygody, opieki, zwolnienia z myślenia, czy zdjęcia odpowiedzialności sugeruje nam się oddanie wolności i wielu na to przystaje. Co otrzymuje w zamian? Wewnętrzne cierpienie, bo tym jest brak dobra. Takie „piekło” na ziemi. Historia, szczególnie ta najnowsza też pokazała czym takie wybory się kończą: faszyzmem, komunizmem, nazizmem czy innymi totalitaryzmami, które do dziś są obecne, jeśli nie w pełnej postaci, to w jakiejś części w wielu państwach na świecie.
Człowiekowi, który dokonał złego wyboru, często nawet długo po fakcie, trudno jest przyznać się do tego. To kwestia charakteru, który trudno zmienić, bo przeszkadza w tym po prostu pycha. Żeby odzyskać ponownie wolność, trzeba sobie zdać sprawę z tego, że podjęło się złe decyzje. Ale czy człowiek, który przyzwyczaił się do niewoli będzie chciał być ponownie wolny? Czy Polacy, którzy przyzwyczaili się do życia w komunie nie zaczęli chcieć zostać ponownie niewolnikami państwa i poprzez swoje wybory akceptować powrót do władzy tych, którzy wpisują się w ich poglądy?
W Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z 23 kwietnia 1935 r. był taki zapis w artykule 4 ust. 1, że „W ramach Państwa i w oparciu o nie kształtuje się życie społeczeństwa.” Naczelnik państwa Jarosław Kaczyński wielokrotnie podkreślał, że bliskie są mu ideały przedwojennej sanacji. Nie dziwi więc, że podobnie rozumie on rolę państwa, państwa, czyli jego aparatu biurokratycznego. Ma być on organizatorem rynku, źródłem własności, inspiratorem wszelkiej aktywności. Czyż nie jest to zbieżne z faszystowskim mottem: „Wszystko w Państwie, nic poza Państwem, nic przeciw Państwu”? Gdzie tu miejsce na wolność? Kolejne ograniczenia, które wprowadzono wykorzystując zachorowania na koronawirusa coraz bardziej nas od niej oddaliły. Końcowe rządy komunistów nie były aż tak antywolnościowe jak obecne, które wywodzą się niby z ruchu antykomunistycznego. Brakuje chyba tylko pałowania ludzi za brak maski na twarzy, ale są za to dotkliwe kary finansowe, które władza może nakładać praktycznie za wszystko po uważaniu. Trzeba to napisać wprost, Naczelnik państwa rekonstruuje nam komunę, a jego sojusznikami w tym są mentalni spadkobiercy PZPR i niektórzy jej byli członkowie.
Wprowadzone teraz ograniczenia mogą pozostać z nami przez długi czas, jeśli do władzy nie dojdą zwolennicy wolności. A brak wolności to permanentny kryzys, to bieda i frustracja. Czy kolejne pokolenia Polaków mają zostać stracone, jak te, które żyły za komuny? Czy historia niczego nas nie nauczyła? Czy państwo totalitarne w jakim teraz żyjemy jest państwem naszych marzeń?
Zastanawiam się czy kryzys, który już jest i jeszcze bardziej się rozwinie właśnie na skutek braku wolności, odebranej przez złe decyzje rządzących, spowoduje pojawienie się tęsknoty za nią? To zależy od każdego z nas, bo wolność zaczyna się w nas. W naszym wnętrzu, jeśli stale będziemy wybierać dobro, to tej wolności nigdy nie zdusimy. Co więcej, będzie się ona utwierdzać, a jako ludzie wolni będziemy się mogli dobrem dzielić z innymi.
Może do tego wszystkiego potrzeba jakiegoś mocnego impulsu z zewnątrz. Ale impulsu raczej duchowego, bo tylko ten może przemienić wnętrze człowieka, żeby zwróciło się ono w kierunku prawdziwej wolności. Wolność nakierowanej na służbę dobru i sprawiedliwości. Czy ten kryzys oprócz skutków fizycznych da też taki impuls?
Internauta
Komentarze
Dodane przez roms, w dniu 04.05.2020 r., godz. 06.41
Przez niemal tydzień zainteresowanie wolnością zerowe. Tromtadarackie politykierstwo obok - 62 komentarze. Nasuwa się skojarzenie z treścią fraszki poety-biskupa: Czegóż płaczesz? - starego pytał czyżyk młody...
Przez niemal tydzień zainteresowanie wolnością zerowe. Tromtadarackie politykierstwo obok - 62 komentarze. Nasuwa się skojarzenie z treścią fraszki poety-biskupa: Czegóż płaczesz? - starego pytał czyżyk młody...
Dodane przez Josek, w dniu 04.05.2020 r., godz. 20.09
Czasami można na dany temat toczyć długą akademicką dysputę, z której i tak na końcu niewiele wyniknie....... Ale ...... "Gdy dla tymczasowego bezpieczeństwa zrezygnujemy z podstawowych wolności, nie będziemy mieli ani jednego, ani drugiego." / Benjamin Franklin.
Czasami można na dany temat toczyć długą akademicką dysputę, z której i tak na końcu niewiele wyniknie....... Ale ...... "Gdy dla tymczasowego bezpieczeństwa zrezygnujemy z podstawowych wolności, nie będziemy mieli ani jednego, ani drugiego." / Benjamin Franklin.
Maska szumowiny Szumowskiego
Dodane przez Anonim, w dniu 04.05.2020 r., godz. 23.14
"Sterylna maseczka jest nieszkodliwa jak leży w opakowaniu i ładnie wygląda. Już po 15 min używania jest źródłem chorobotwórczych drobnoustrojów i wszelkiego świństwa oraz zainfekowanej pary niszczącej płuca. Zenon Jaskuła, znakomity kolarz mówi, że ci co w zimie trenowali w maseczkach, wszyscy już nie żyją." W lutym szumowina mówi, że maseczki nic nie dają, w marcu szumowina terroryzuje Polaków nakazem noszenia maseczki aż do odkrycia szczepionki, w kwietniu szumowina mówi, że brak maseczki na twarzy to objaw wielkiego egoizmu, w maju szumowina w urzędzie bez maseczki tłumaczy, że nie nosi, bo nie ma objawów. Szumowiny rządzą Polską!
Dodane przez Anonim, w dniu 04.05.2020 r., godz. 23.14
"Sterylna maseczka jest nieszkodliwa jak leży w opakowaniu i ładnie wygląda. Już po 15 min używania jest źródłem chorobotwórczych drobnoustrojów i wszelkiego świństwa oraz zainfekowanej pary niszczącej płuca. Zenon Jaskuła, znakomity kolarz mówi, że ci co w zimie trenowali w maseczkach, wszyscy już nie żyją." W lutym szumowina mówi, że maseczki nic nie dają, w marcu szumowina terroryzuje Polaków nakazem noszenia maseczki aż do odkrycia szczepionki, w kwietniu szumowina mówi, że brak maseczki na twarzy to objaw wielkiego egoizmu, w maju szumowina w urzędzie bez maseczki tłumaczy, że nie nosi, bo nie ma objawów. Szumowiny rządzą Polską!
@Josek
Dodane przez roms, w dniu 06.05.2020 r., godz. 07.49
Chciałem zwrócić uwagę na różnice w randze tematów i jakości towarzyszących im komentarzy.
Dodane przez roms, w dniu 06.05.2020 r., godz. 07.49
Chciałem zwrócić uwagę na różnice w randze tematów i jakości towarzyszących im komentarzy.
@roms
Dodane przez Josek, w dniu 06.05.2020 r., godz. 20.40
Brak skuteczności w prowadzeniu sporów i brak umiejętności przekonywania innych do swoich racji, zapewne jest powodem, dla którego w publicznych dyskursach tematy o randze poważnej często przechodzą niezauważone, a logiczne argumenty nie przekonują słuchaczy. W debacie publicznej - na którą nie mamy wpływu - nastąpiło przesunięcie punktu ciężkości, a co za tym idzie , także jakości w tej materii...... No cóż, ludzie są bardzo różni, mają odmienne gusta, preferencje i upodobania !!!
Dodane przez Josek, w dniu 06.05.2020 r., godz. 20.40
Brak skuteczności w prowadzeniu sporów i brak umiejętności przekonywania innych do swoich racji, zapewne jest powodem, dla którego w publicznych dyskursach tematy o randze poważnej często przechodzą niezauważone, a logiczne argumenty nie przekonują słuchaczy. W debacie publicznej - na którą nie mamy wpływu - nastąpiło przesunięcie punktu ciężkości, a co za tym idzie , także jakości w tej materii...... No cóż, ludzie są bardzo różni, mają odmienne gusta, preferencje i upodobania !!!
@Josek
Dodane przez roms, w dniu 07.05.2020 r., godz. 10.43
" przesunięcie punktu ciężkości..." - elegancko nazwane to, co kojarzy się z Wańkowiczowskim kundlizmem.
Dodane przez roms, w dniu 07.05.2020 r., godz. 10.43
" przesunięcie punktu ciężkości..." - elegancko nazwane to, co kojarzy się z Wańkowiczowskim kundlizmem.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl