Rodzina na swoim
(Zam: 03.03.2020 r., godz. 09.58)W spółkach z udziałem Skarbu Państwa w kolejnych latach począwszy od 2017 r. została zatrudniona następująca liczba osób w radach nadzorczych: 2017 r. – 671, 2018 r. – 1 433, 2019 r. – 1 470 i w tym roku 2020 – 118, a ten rok przecież się jeszcze nie zakończył.
Czyżby za punkt honoru PiS-owska władza postawiła sobie, żeby zatrudnić wszystkich swoich krewnych i jeszcze, jak to się określa, znajomych królika? Zapewne po ewentualnej utracie prezydentury ten proces mocno przyspieszy, bo niektórzy dojdą do wniosku, że czasu zostało niewiele i trzeba się będzie szybko nachapać, zanim władzę, a z nią możliwość dojenia ojczyzny, trzeba będzie oddać. Zarobki wynoszące po kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie za taką pracę, a często nawet powyżej stu tysięcy, są przecież nie do pogardzenia.
Niestety, dopóki będzie istniało koryto w postaci intratnych stanowisk, będą politycy, którzy będą chcieli z niego czerpać pełnymi garściami. Pod pozorem dbania o biednych i tzw. potrzebujących, czy wykorzystując głoszenie górnolotnych haseł patriotycznych, żeby dostać się do władzy, tak właściwie będą chcieli sami się wzbogacić i ustawić swoje zaplecze polityczne, oczywiście dla niepoznaki wprowadzając tzw. programy rozdawnicze, żeby zakryć swoje ruchy. Szkoda, że też w Konfederacji nie wszyscy są w stanie to zrozumieć, chodzi tu głównie o polityków z jej frakcji narodowej, a właściwie jej części, ściślej i dosadniej określanej mianem narodowo-socjalistycznej. Ciekawe, czy jej poglądy przebiją się podczas tej kampanii prezydenckiej, bo sam kandydat Krzysztof Bosak wydaje się mieć stanowisko w kilku sprawach nieco zbliżone do niej. Dobrze więc, że w jego otoczeniu są osoby o poglądach konserwatywno-liberalnych, wolnościowych. Powinno to mieć jakiś tonujący wpływ na prezentowane przez niego w kampanii poglądy, które może sam też zmieni. Póki co, jego ostatnia wypowiedź, że jest zwolennikiem istnienia mediów publicznych, nie nastraja tutaj optymistycznie zwolenników państwa jako pełniącego tylko rolę stróża nocnego. A przecież powinien on starać się odbierać elektorat zarówno PiS-owi, jak i PO, które jest w rozsypce po utracie władzy. Elektorat tej drugiej partii jest nastawiony bardziej liberalnie w sprawach gospodarczych. Dzięki temu jeszcze bardziej zyskałaby sama Konfederacja, która przecież jest w opozycji do całego POPiS-u, jak sama łącznie określa te obie partie, wskazując tym jednocześnie, zresztą zgodnie z prawdą, że w sprawach istotnych (podatki, transfery socjalne, polityka zagraniczna) niczym się one od siebie nie różnią.
Pokazał się pierwszy sondaż, który pokazuje możliwość przegranej w drugiej turze wyborów prezydenckich przez obecnego kandydata Andrzeja Dudę na rzecz Władysława Kosiniaka-Kamysza. Warto tu zauważyć, że jako pierwszy złożył on podpisy celem rejestracji swojej kandydatury, co pokazuje wysoką sprawność struktur PSL-u. Nie ma, co prawda, W. Kosiniak-Kamysz raczej możliwości wejścia do drugiej tury, ale sam fakt zaistnienia sondażu, który pokazuje ewentualną przegraną urzędującego prezydenta z kandydatem opozycji jest złym prognostykiem dla PiS-u. Nie przysłuży im się też w kampanii wojenka, jaką wszczęły przeciwko sobie na górze w obozie rządzącym różne grupy interesów, czego wyrazem było naruszenie immunitetu prezesa NIK Mariana Banasia i przeszukanie m.in. jego gabinetu i mieszkań, czy mieszkania jego syna i to akurat w naszym mieście, ot taka ciekawostka. Ciekawe, jak mocna będzie riposta „Pancernego Mariana”, bo dzięki takim posunięciom, ze strony jego dawnych towarzyszy politycznych, może on zostać najlepszym szefem NIK od wielu, wielu lat, tropiącym afery PiS-u, których jeden z portali internetowych naliczył się już aż 256.
Cóż, wydaje się, że druga tura, to będzie po prostu plebiscyt za rządami PiS, czy przeciw rządom PiS. Ot, takie referendum.
Internauta
Niestety, dopóki będzie istniało koryto w postaci intratnych stanowisk, będą politycy, którzy będą chcieli z niego czerpać pełnymi garściami. Pod pozorem dbania o biednych i tzw. potrzebujących, czy wykorzystując głoszenie górnolotnych haseł patriotycznych, żeby dostać się do władzy, tak właściwie będą chcieli sami się wzbogacić i ustawić swoje zaplecze polityczne, oczywiście dla niepoznaki wprowadzając tzw. programy rozdawnicze, żeby zakryć swoje ruchy. Szkoda, że też w Konfederacji nie wszyscy są w stanie to zrozumieć, chodzi tu głównie o polityków z jej frakcji narodowej, a właściwie jej części, ściślej i dosadniej określanej mianem narodowo-socjalistycznej. Ciekawe, czy jej poglądy przebiją się podczas tej kampanii prezydenckiej, bo sam kandydat Krzysztof Bosak wydaje się mieć stanowisko w kilku sprawach nieco zbliżone do niej. Dobrze więc, że w jego otoczeniu są osoby o poglądach konserwatywno-liberalnych, wolnościowych. Powinno to mieć jakiś tonujący wpływ na prezentowane przez niego w kampanii poglądy, które może sam też zmieni. Póki co, jego ostatnia wypowiedź, że jest zwolennikiem istnienia mediów publicznych, nie nastraja tutaj optymistycznie zwolenników państwa jako pełniącego tylko rolę stróża nocnego. A przecież powinien on starać się odbierać elektorat zarówno PiS-owi, jak i PO, które jest w rozsypce po utracie władzy. Elektorat tej drugiej partii jest nastawiony bardziej liberalnie w sprawach gospodarczych. Dzięki temu jeszcze bardziej zyskałaby sama Konfederacja, która przecież jest w opozycji do całego POPiS-u, jak sama łącznie określa te obie partie, wskazując tym jednocześnie, zresztą zgodnie z prawdą, że w sprawach istotnych (podatki, transfery socjalne, polityka zagraniczna) niczym się one od siebie nie różnią.
Pokazał się pierwszy sondaż, który pokazuje możliwość przegranej w drugiej turze wyborów prezydenckich przez obecnego kandydata Andrzeja Dudę na rzecz Władysława Kosiniaka-Kamysza. Warto tu zauważyć, że jako pierwszy złożył on podpisy celem rejestracji swojej kandydatury, co pokazuje wysoką sprawność struktur PSL-u. Nie ma, co prawda, W. Kosiniak-Kamysz raczej możliwości wejścia do drugiej tury, ale sam fakt zaistnienia sondażu, który pokazuje ewentualną przegraną urzędującego prezydenta z kandydatem opozycji jest złym prognostykiem dla PiS-u. Nie przysłuży im się też w kampanii wojenka, jaką wszczęły przeciwko sobie na górze w obozie rządzącym różne grupy interesów, czego wyrazem było naruszenie immunitetu prezesa NIK Mariana Banasia i przeszukanie m.in. jego gabinetu i mieszkań, czy mieszkania jego syna i to akurat w naszym mieście, ot taka ciekawostka. Ciekawe, jak mocna będzie riposta „Pancernego Mariana”, bo dzięki takim posunięciom, ze strony jego dawnych towarzyszy politycznych, może on zostać najlepszym szefem NIK od wielu, wielu lat, tropiącym afery PiS-u, których jeden z portali internetowych naliczył się już aż 256.
Cóż, wydaje się, że druga tura, to będzie po prostu plebiscyt za rządami PiS, czy przeciw rządom PiS. Ot, takie referendum.
Internauta
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl