Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 22 grudnia 2024 r., imieniny Honoraty, Zenona



Tryc z ósmym zwycięstwem na zawodowstwie

(Zam: 28.08.2019 r., godz. 10.17)

Wyszkowski pięściarz, Mateusz Tryc, odniósł w ubiegłą sobotę swoje ósme zwycięstwo w zawodowej karierze bokserskiej. Podczas gali Knockout Boxing Night 7 nasz zawodnik pokonał na punkty Białorusina, Ivana Muraskhina.

Występując na ringu w czasie gali Knockout Boxing Night 7 Mateusz Tryc (8-0, 5 KO) znalazł się w doborowym towarzystwie. Tego wieczoru, na tym samym obiekcie swoje umiejętności zaprezentowali m. in.: Mistrz EBU Kamil Szeremeta (20-0, 4 KO), Marek Matyja (16-1-2, 7 KO), Paweł Stępień (12-0-1, 11 KO) czy walczący w pojedynku wieczoru Izu Ugonoh (18-2, 15 KO) i Łukasz Różański (11-0, 10 KO). Rzeszów okazał się szczęśliwym miastem dla Mateusza. Mimo iż wyszkowianin był uważany za faworyta starcia z Ivanem Muraskhinem (5-5-1, 2 KO), to jednak wielu specjalistów ze środowiska wspominało o możliwej niespodziance. Sam trener Tryca, Hubert Migaczew, określił ten pojedynek jako „być albo nie być” dla Mateusza. Wyszkowianin udźwignął jednak presję walki z niewygodnym Białorusinem. Przez dwie pierwsze rundy Tryc wywierał nieustanny pressing na rywalu, który dzięki lotności na nogach i klinczach w półdystansie przez długi czas neutralizował ofensywę wyszkowianina. W trzeciej odsłonie widać było, że taktyka Mateusza polegająca na zmęczeniu przeciwnika zaczyna przynosić efekty. Muraskhin zwolnił zdecydowanie swój „taniec” na nogach, a Tryc zaczął coraz częściej dobierać się mu do skóry. Do końca walki jej obraz nie ulegał już zmianie, a Mateusz zasypywał rywala coraz większą ilością ciosów. Na nokaut zabrakło jednak czasu. Ostatecznie, po sześciu zakontraktowanych rundach, o wyniku zadecydowali sędziowie punktowi. Ci jednogłośnie ogłosili zwycięzcą Tryca (59-55, 59-55, 60-54).
- Wiedziałem, że będzie to trudny rywal, bardzo lotny na nogach, ale też potrafiący uderzyć. W poprzedniej walce na gali w Niemczech znokautował niespodziewanie lokalnego faworyta, spodziewałem się więc trudnej walki. Byłem świetnie przygotowany kondycyjnie i zdołałem zamęczyć przeciwnika. Teraz czekam na kolejne wyzwania, chcę walczyć z coraz silniejszymi przeciwnikami na coraz dłuższym dystansie czasowym – powiedział po walce Mateusz Tryc.
Gratulujemy wyszkowskiemu pięściarzowi i czekamy na kolejne pojedynki.
Turu

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta