• - Strona Główna

O ile pierwsza część spaceru prowadziła w sporej części przez miejsca zacienione, to droga ulicą Prostą i dalej w kierunku osiedla Polonez wiodła poprzez odsłonięte, bezdrzewne miejsca. W konsekwencji, wobec wysokich temperatur, które mieliśmy tego lata poczuliśmy się mało komfortowo, na próżno szukając ratunku w cieniu, którego było tyle, co kot napłakał. Z jednej strony, nie mamy na to wpływu, że dociera do nas afrykańskie powietrze, ale z drugiej, drzewa i cień znacząco łagodzą negatywne skutki wysokich temperatur. Tworzą również przyjemny mikroklimat, a zieleń działa uspokajająco na wszystkich. Dlaczego więc Wyszków, administrowany przez naszego wspaniałego burmistrza jest ciągle ogołacany z zieleni? Dlaczego przy wszelkich miejskich inwestycjach zieleń znika w błyskawiczny sposób? Tak było ostatnio przy przebudowie tzw. placu Wyzwolenia, tak było wcześniej przy remoncie Prostej, czy 11 Listopada. Z kimkolwiek z Rybienka Leśnego nie rozmawiałbym ostatnio, to opowiada mi, że staje się ono coraz mniej „leśne” tzn., że znika w nim mnóstwo drzew. Pomimo różnych protestów ze strony mieszkańców Wyszków staje się coraz mniej zielony. To, niestety, przykład wyjątkowej odporności pana burmistrza na logiczne argumenty. Ale trzeba powiedzieć, że proces wychowywania naszego pana burmistrza bywa czasem skuteczny. Podam na to dwa przykłady, choć mam ich więcej. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej kadencji burmistrza Nowosielskiego liczne środowiska i osoby zaangażowane w dokumentowanie historii naszego miasta pisały pisma i podsuwały pomysły upamiętnienia w odpowiednich miejscach przy pomocy tablic ważnych wydarzeń historycznych i osób, związanych z Wyszkowem. Miałoby to znaczenie informacyjno-wychowawcze zarówno dla mieszkańców naszego miasta, jak i przybywających tu osób w ramach weekendowej turystyki. Trwało to latami, bez żadnego skutku. Pan burmistrz był wyjątkowo odporny na tego typu „dziwne” sugestie. No jak to upamiętniać, po co upamiętniać??? I nagle, po dwóch kadencjach, po dziewięciu latach urzędowania naszego pana burmistrza tablice stanęły!!!! Co prawda, dość obskurnie pospawane, niedoszlifowane i pomalowane brzydką szarą farbą, ale są. Stoją do dziś. Podobnie było ze stadionem, który miał być zrównany z ziemią, a pewien ważny developer miał postawić w tym miejscu bloki. Pan burmistrz pracował nad tym wariantem, wspólnie z niektórymi wyszkowskimi dziennikarkami co najmniej 3 lata. Urabiani byli wyszkowianie w mediach, a także na rautach. Wariant likwidacji stadionu w centrum miasta i przeniesienie go pod cmentarz komunalny miał być genialnym pociągnięciem burmistrza Nowosielskiego. Całe jego zaplecze było w ten projekt zaangażowane, niejednokrotnie na granicy histerii, włącznie z wybitną specjalistką od sportu, przewodniczącą Rady Miejskiej, panią Elżbietą Piórkowską. Wirowały w powietrzu miliony, za które miał zostać sprzedany teren po zniszczeniu stadionu. Zrodził się jednak narastający opór wobec tego pomysłu, wyartykułowany również stanowczo przez komitet wyborczy Masz Wybór. Obecny radny miejski, Adam Szczerba zaprezentował na konferencji prasowej logiczne argumenty za modernizacją stadionu w starym miejscu. I cóż, w mijającej właśnie kadencji pan burmistrz przyznał rację tym wszystkim, którzy uważali, że nie należy przenosić stadionu. Oddolny proces wychowawczy, zainicjowany, powiem nieskromnie, przez mój felieton odniósł skutek. Wracając do zieleni, trzeba niewątpliwie odwrócić negatywny trend, związany ze znikaniem drzew i terenów zielonych w naszym mieście. Wyszkowianie mogą to uczynić poprzez oddolne naciski na burmistrza Nowosielskiego, który rządzi już 16 lat, a szykuje się do kolejnych dziesięcioletnich rządów. A może po prostu go zmienić?

Marek Głowacki

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: