Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 21 grudnia 2024 r., imieniny Jana, Tomasza



Marek Jurek: JOW-y to konkretna odpowiedzialność

(Zam: 09.09.2015 r., godz. 15.24)

– Na sprawę JOW trzeba spojrzeć praktycznie – uważa europoseł, prezes Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek, gość piątkowego spotkania w miejskiej bibliotece. Poseł z powodu korków spóźnił się na spotkanie, dlatego prowadząca je Teresa Trzaska zainicjowała dyskusję.



Jak zaznaczyła, w przypadku zastosowania w wyborach do Sejmu systemu jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW) okręg liczyłby 80-85 tys. mieszkańców, czyli byłby to obszar nieco większy niż powiat wyszkowski.
– Na takim obszarze łatwiej poznać kandydatów, rozliczyć ich z obietnic – mówiła. – Czy małe partie stracą na JOW-ach? Skoro Prawica Rzeczypospolitej ma w programie JOW-y byłoby nielogiczne, gdyby sama przeciwko sobie działała. JOW-y mogą się okazać zbawienne dla małych partii.
Roman Składanowski przypomniał, że referendum było pomysłem rzuconym przez Bronisława Komorowskiego krótko po pierwszej turze wyborów prezydenckich, a pytania „były pisane na kolanie”.
– Należy sprawę JOW rozważyć w spokoju, a nie w sytuacji kampanii wyborczej – stwierdził.
– Sama rozmowa na ten temat i zwiększanie świadomości obywateli jest ważne – dodała T. Trzaska.
Wspomniała, że w wyborach do Senatu w okręgach jednomandatowych wyborcy głosowali zwracając uwagę na partyjne pochodzenie kandydatów.
– To były duże okręgi, mieszkańcy nie mieli wystarczającej ilości informacji o kandydatach i bezpieczniej było głosować im na partie – oceniła.
– Nowy system wyborczy nie zadziała od razu – dodał Rafał Bujak. – JOW-y pozwolą na wprowadzenie świeżości w polityce, pozwolą na wydatkowanie mniejszych nakładów na kampanię wyborczą. Teraz kandydaci muszą się promować na dużym obszarze siedlecko-ostrołęckim. W przypadku JOW-ów poseł będzie musiał pracować lokalnie, na terenie powiatu, z którego kandydował. Będzie musiał informować wyborców jakie podejmuje decyzje i będzie z nich rozliczany. Mówi się, że JOW-y mogą utrwalić system dwóch partii – PO i PiS. Dlaczego w takim razie żadna z nich nie jest za JOW-ami?
Według Marka Jurka, wybory w jednomandatowych okręgach wpływają na sposób podejmowania decyzji przez reprezentantów społeczeństwa i ich większą odpowiedzialność przed elektoratem. Jako przykład podał sposób decydowania o ustawie dotyczącej in vitro – jak mówił, w Sejmie była zastosowana w tej sprawie sztywna dyscyplina, w Senacie (gdzie senatorowie są wybierani w systemie JOW), ustawa została przegłosowana minimalną większością.
– JOW-y sprawiają, że senatorowie zachowują się bardziej samodzielnie niż posłowie – uznał. – Mnie w tym względzie interesuje dobro wspólne i interes narodowy. Gdyby był system JOW, nie byłoby tak łatwego przegłosowania Traktatu Lizbońskiego. Dziś mówi się, że poseł w swoim okręgu się nie pojawia. Ale który? Jest ich obecnie dwunastu w tym okręgu. Jeśli zaś w okręgu wybiera się jednego człowieka związanego ze swoim terenem, to on ponosi w związku z tym konkretną odpowiedzialność.
Według M. Jurka, JOW-y sprawiają że społeczeństwo ma większą kontrolę nad swoim reprezentantem.
– W systemie JOW polityk musi być partnerem konkretnych ludzi, to jest element wpływu opinii publicznej na jego decyzje – tłumaczył gość. – Poseł musi prowadzić dialog z wyborcami.
Jego zdaniem, system wyborczy powinien zachęcać do działalności politycznej, a obecnie jest odwrotnie. Zachęcał do pójścia na głosowanie i zamanifestowania swojego zdania w kontekście postawionych w referendum pytań. Sam zadeklarował, że na wszystkie odpowie „tak”. Opowiedział się za systemem finansowania partii politycznych z budżetu państwa, ale według innej niż obecnie zasady mówiącej, że suma dotacji byłaby skorelowana z liczbą zdobytych przez partię głosów w wyborach.
Europoseł wprowadziłby też zmiany w prawie o referendum. Jego zdaniem, powinno być ono przystosowane do zachowań wyborczych Polaków, których większość nie chodzi na głosowania. Jak zaznaczył, referendum powinno być wiążące nawet przy niskiej frekwencji w sytuacji, gdy wyraźna większość głosujących opowie się za konkretnym rozwiązaniem.
J.P.

Komentarze

JOW-y to kolejne oszustwo.
Dodane przez Adam, w dniu 09.09.2015 r., godz. 18.18
Są najbardziej rozpowszechnione w państwach afrykańskich. Może dlatego P. Kukiz jest za przyjmowaniem emigrantów, bo dzięki nim następne referendum w tej sprawie przekroczy próg i większością głosów ustanowi JOW-y w Polsce?
Dodane przez Jątek, w dniu 10.09.2015 r., godz. 06.46
Próg 50% wiążący referenda jest jednocześnnie jego kulą u nogi. Bardzo trudno jest go przekroczyć, nawet przy wyborach do parlamentu. Polskie realia przemawiają za ok 30% progiem, a najlepiej gdyby nie było go wcale, jak mówi europoseł Marek Jurek.
Dodane przez Józef, w dniu 10.09.2015 r., godz. 23.06
A jak wyobrażają sobie zwolennicy JOW utworzenie stabilnej koalicji rządzącej, kiedy miałoby nie być partyjnej dyscypliny? Co chwila każdy z posłów w takim systemie miałby inne zdanie.
nasuwa się
Dodane przez Anonim, w dniu 11.09.2015 r., godz. 10.34
liberum veto, to już było
Dodane przez Knom, w dniu 11.09.2015 r., godz. 11.53
Tak samo jak nie jest łatwa współpraca w rozdrobnionym partyjnie parlamentem. Koalicję trzeba tworzyć z kilku-kilkunastu partii i partyjek, a wtedy każda z nich chciałaby mieć swojego ministra, wiceministrów. Rządzić by chciała. Ciągle dochodzi wtedy do róznych, mniejszych i większych szantaży. Gróźb zerwania umowy koalicyjnej itp. Dlatego żeby to ograniczyć wprowadzony jest wyborczy próg 5%.
"Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów bowiem są to rządy hien nad osłami." Arystoteles
Dodane przez Arek, w dniu 11.09.2015 r., godz. 15.22
Nie jakieś tam JOW-y czy ordynacje proporcjonalne, po prostu trzeba odejść jak tylko się da od demokracji, czyli faktycznie zmienić system. I to jest prawdziwa antysystemowość! Precz z demokracją!
Do Arka
Dodane przez Anonim, w dniu 14.09.2015 r., godz. 08.32
HEI ! albo Czerwona Koszula ! to Twoim zdaniem należy powtórzyć w unowocześnionej formie?
Dodane przez Marko, w dniu 15.09.2015 r., godz. 14.22
Prawica RP idzie do wyborów razem z PIS, ale żaden z wyszkowskich kandydatów tej partii nie zaszczycił swoją obecnością tego spotkania. Szkoda, bo dyskusja i samo spotkanie okazały się bardzo ciekawe. Co było powodem tej absencji, czyżby to był ciąg dalszy dzielenia wyszkowskiej prawicy? Szkoda tym bardziej, że wyszkowski PiS już się na tych wojenkach przejechał.
Dodane przez Mediożercy, w dniu 15.09.2015 r., godz. 18.40
To jest właśnie cały wyszkowski PiS.
Nie wiecie?
Dodane przez ela, w dniu 15.09.2015 r., godz. 20.25
Prawica w Wyszkowie ma być podzielona. Inaczej by rządziła.
Jak inaczej by rządziła?
Dodane przez Zielony, w dniu 15.09.2015 r., godz. 21.58
Andrzejewski byłby burmistrzem?
Dodane przez Dobromir, w dniu 15.09.2015 r., godz. 22.58
A takim jak Kowalczyk i Czartoryski bardzo pasuje podzielony Wyszków. Nikt nie zagrozi ich monopolowi na ich stanowiska posłów. Inaczej już dawno zrobiliby porządek z tą dywersją.
Do Marko i ela i tych wszystkich, którzy uważają PiS za prawicę.
Dodane przez Pozbawiony złudzeń, w dniu 16.09.2015 r., godz. 02.08
PiS to partia lewicowa. Dlaczego? Bo jest za przymusem ubezpieczeń, podatkiem dochodowym, przymusem nauki w szkole, państwową służbą zdrowia i szkolnictwem, sprzeciwia się prywatyzacji, popiera rozbudowaną biurokrację i ingerencję państwa w gospodarkę, po prostu jest za ograniczeniem ludzkiej wolności. Zresztą przyznał to sam J. Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika Solidarność, a jemu nie wypada zaprzeczać: "Jesteśmy prosocjalni. Jeśli ktoś z naszym programem się nie zgadza, ministrem nie będzie". Potwierdza to też europoseł PiS-u R. Czarnecki: "Dla mnie PiS jest przede wszystkim partią socjalną, społeczną..."
Dodane przez PiS, w dniu 16.09.2015 r., godz. 08.28
Lepszy Andrzejewski niż zielono-niebiesko-czarwona pajęczyna. Oj boli niektórych, oj boli. Czas na zmiany przynajmniej z Wyszkowa, a nie spadochron.
Dodane przez TD, w dniu 16.09.2015 r., godz. 10.21
Mózg kampanii wyborczej "Misio" Kamiński imponuje maluczkim zegarkiem za 37 tysięcy złotych, ale od kilku lat nie płaci składek członkowskich w klubie sportowym, do którego dobrowolnie w kibicowskim porywie był się zapisał — mówi Listkiewicz. Doradza Kamińskiemu, żeby wziął przykład z Marka Jurka, którego nazywa "politykiem z klasą" i "człowiekiem honorowym i prawym". Czy "Misiek" sprzeda drogi zegarek i wywiąże się ze swoich zobowiązań wobec klubu?
Dodane przez wyborca, w dniu 16.09.2015 r., godz. 10.49
A kim on jest ten Andrzejewski? że ma takie ciśnienie na władzę .
Pokój tym stronom
Dodane przez ELBA, w dniu 16.09.2015 r., godz. 11.11
p. Andrzejewski przynajmniej Sejmie i to bez kolorów poruszy miejscowe problemy i stosunki.Mam nadzieję że dopilnuje również projekt dotyczący szlaku po trasie do Kamieńczyka. Wspaniale byłoby po drodze zaliczyć jakieś muzem, związane np. z nadliwczańską kulturą , folklorem. W podobnym wizażu zwiedzałem w Białej k/ Romanowa Muzem Józefa Kraszewskiego, autora między innymi znanego tytułu - Stara Baśn . Muzem nad Bugoliwcem lub w okolicznych stronach np. dot. rodziny prymasa Wyszyńskiego też bosko. Daję głos - za. SZACUN. Kwestii ze spadochronem, przytoczonej przez PIS przyznam szczerze nie rozumiem, proszę jaśniej
Dodane przez Nowofundlanczyk, w dniu 16.09.2015 r., godz. 11.22
Trudne pytanie, w sumie powinien zapłacić. Chyba , że będzie za tanio

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta