„Miasto 44” – film, który trzeba zobaczyć!
(Zam: 17.09.2014 r., godz. 16.34)3 września odbył się przedpremierowy pokaz filmu „Miasto 44”. Był to pierwszy pokaz skończonego filmu przygotowany dla prasy i ekipy pracującej przy filmie (30 lipca odbył się pokaz specjalny na Stadionie Narodowym dla 12 tys. zaproszonych gości w tym 4 tys. powstańców – jednak nie była to ostateczna wersja filmu, zaszło wiele zmian – między innymi ścieżka dźwiękowa uległa zmianie).
Pokaz odbył się w sali kinowej Złotych Tarasów, a uczestniczyło w nim około 800 osób. Wśród nich znalazł się mieszkaniec naszego miasta Maciej Szcześnik. Młody wyszkowianin brał udział w filmie jako statysta w pięciu dniach zdjęciowych w scenach: Szpitala Czerniakowskiego, przejścia kanałami ze Starego Miasta do Śródmieścia czy wybuchu czołgu pułapki „Borgward 4”.
***
Do uczestnictwa w pokazie zostałem zaproszony przez reżysera Jana Komasę. Muszę przyznać, że bardzo się ucieszyłem i oczywiście bez chwili zastanowienia zdecydowałem się wziąć udział. Bezpośrednio po pokazie odbyła się konferencja prasowa. Mimo że miałem już okazję wcześniej widzieć ten film na Stadionie Narodowym, to jego ostateczna wersja zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Zachęcam wszystkich – pójdźcie do kina, bo naprawdę warto, a nawet trzeba. W tym roku obchodziliśmy 1 sierpnia 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Moim zdaniem, ten film może być sposobem, aby ta piękna, ale tragiczna karta naszej historii stała się bliska młodym ludziom. Z badań przeprowadzonych przy okazji rocznicy wynika, że coraz mniej ludzi wie, co się wydarzyło 1 sierpnia. „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości” (Józef Piłsudski) – zgadzam się z tymi słowami. Powinniśmy pielęgnować pamięć o polskich bohaterach. A wracając do filmu, to trzyma on w napięciu od początku do końca, widz ma wrażenie, że jest uczestnikiem wydarzeń. Występują w nim sceny, które mrożą krew w żyłach swoją brutalnością, ale takie właśnie było to powstanie. Jest to obraz powstania taki, jakim ono było naprawdę, bez nadmiernego patosu. Film nie daje odpowiedzi na pytanie, czy powstanie było potrzebne, czy też nie. I myślę, że to dobrze – ja osobiście też nie podejmuję się takiej oceny. Uważam, że z dzisiejszej perspektywy jest to niemożliwe, natomiast powinniśmy pamiętać o tych wszystkich, którzy oddali swoje życie w walce za wolność. Mam nadzieję, że „Miasto 44” skłoni do refleksji każdego, kto je obejrzy i wtedy indywidualnie będzie można wyrobić sobie zdanie na ten temat. Wielkie wyrazy uznania mam dla reżysera Jana Komasy, który poświęcił 8 lat swojego życia, aby ten film mógł powstać. Spotykał się z wieloma powstańcami. Setki godzin spędził w Muzeum Powstania Warszawskiego. Dbał, aby każdy najdrobniejszy szczegół był dopracowany.
Zapraszam do kin! Oficjalna premiera filmu odbędzie się na Festiwalu Filmowym w Gdyni za kilka dni. W kinach pojawi się on 19 września.
Maciej Szcześnik
Maciej Szcześnik 21.03.1994 – absolwent Gimnazjum nr 1 w Wyszkowie i liceum Norwida, były przewodniczący samorządu szkolnego w liceum, działacz społeczny – członek niezależnego zrzeszenia studentów, student Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku samorząd terytorialny i polityka regionalna.
***
„Miasto 44” od 26 września do 9 października będzie można oglądać w Wyszkowskim Ośrodku Kultury „Hutnik”. Seanse w godz. 17.00 i 19.30.
***
Do uczestnictwa w pokazie zostałem zaproszony przez reżysera Jana Komasę. Muszę przyznać, że bardzo się ucieszyłem i oczywiście bez chwili zastanowienia zdecydowałem się wziąć udział. Bezpośrednio po pokazie odbyła się konferencja prasowa. Mimo że miałem już okazję wcześniej widzieć ten film na Stadionie Narodowym, to jego ostateczna wersja zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Zachęcam wszystkich – pójdźcie do kina, bo naprawdę warto, a nawet trzeba. W tym roku obchodziliśmy 1 sierpnia 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Moim zdaniem, ten film może być sposobem, aby ta piękna, ale tragiczna karta naszej historii stała się bliska młodym ludziom. Z badań przeprowadzonych przy okazji rocznicy wynika, że coraz mniej ludzi wie, co się wydarzyło 1 sierpnia. „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości” (Józef Piłsudski) – zgadzam się z tymi słowami. Powinniśmy pielęgnować pamięć o polskich bohaterach. A wracając do filmu, to trzyma on w napięciu od początku do końca, widz ma wrażenie, że jest uczestnikiem wydarzeń. Występują w nim sceny, które mrożą krew w żyłach swoją brutalnością, ale takie właśnie było to powstanie. Jest to obraz powstania taki, jakim ono było naprawdę, bez nadmiernego patosu. Film nie daje odpowiedzi na pytanie, czy powstanie było potrzebne, czy też nie. I myślę, że to dobrze – ja osobiście też nie podejmuję się takiej oceny. Uważam, że z dzisiejszej perspektywy jest to niemożliwe, natomiast powinniśmy pamiętać o tych wszystkich, którzy oddali swoje życie w walce za wolność. Mam nadzieję, że „Miasto 44” skłoni do refleksji każdego, kto je obejrzy i wtedy indywidualnie będzie można wyrobić sobie zdanie na ten temat. Wielkie wyrazy uznania mam dla reżysera Jana Komasy, który poświęcił 8 lat swojego życia, aby ten film mógł powstać. Spotykał się z wieloma powstańcami. Setki godzin spędził w Muzeum Powstania Warszawskiego. Dbał, aby każdy najdrobniejszy szczegół był dopracowany.
Zapraszam do kin! Oficjalna premiera filmu odbędzie się na Festiwalu Filmowym w Gdyni za kilka dni. W kinach pojawi się on 19 września.
Maciej Szcześnik
Maciej Szcześnik 21.03.1994 – absolwent Gimnazjum nr 1 w Wyszkowie i liceum Norwida, były przewodniczący samorządu szkolnego w liceum, działacz społeczny – członek niezależnego zrzeszenia studentów, student Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku samorząd terytorialny i polityka regionalna.
***
„Miasto 44” od 26 września do 9 października będzie można oglądać w Wyszkowskim Ośrodku Kultury „Hutnik”. Seanse w godz. 17.00 i 19.30.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl