Teatr trudnych tematów i emocji
(Zam: 30.04.2014 r., godz. 16.28)Choć ta historia nie była udziałem żadnego z nich, chłopcy z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego nr 4 w Warszawie noszą w sobie trudne emocje i doświadczenia. Rodzajem oczyszczenia jest dla nich Teatr Moralnego Niepokoju, który tworzą. W Wyszkowskim Ośrodku Kultury „Hutnik” 14 kwietnia pokazali spektakl „Ania”.
Wychowankowie w czerwcu ubiegłego roku zagrali w wyszkowskiej bibliotece w przedstawieniu „Żywi otwierają oczy zmarłym, zmarli otwierają oczy żywym”. Tym razem na zaproszenie Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych „Wiatrak” i Wyszkowskiego Ośrodka Kultury „Hutnik” przyjechali, by pokazać historię o miłości, jej braku, trudnym dorastaniu i błędach, których nie da się naprawić. To z jednej strony opowieść o rodzinie, w której rodzi się dziewczynka – jej starszy, nastoletni brat boi się utraty zainteresowania ze strony rodziców. Ojciec pochłonięty obowiązkami związanymi z pojawieniem nowego członka rodziny zapewnia go o swojej miłości. Z drugiej strony mamy trzech chłopców, którym obojętne są szkolne obowiązki, buntujących się, popadających w używki i w konflikty z prawem. Następuje tragiczne „spotkanie” – jeden ze zbuntowanych chłopców chcąc okraść ojca małej Ani, zabija go nożem. Konfrontacja sprawcy i syna zamordowanego staje się emocjonalnym przełomem dla obu stron.
– Dzięki teatrowi możemy się przenieść w inny świat, pokazać, że życie pisze okrutne scenariusze – mówił reżyser i opiekun młodych aktorów Marcin Kostyra. – Po jednym z takich przedstawień dziewczynka siedząca na widowni powiedziała nam, że jej tata też został zabity.
Spektakl oglądali rówieśnicy wychowanków Ośrodka, głównie gimnazjaliści.
– W Ośrodku są chłopcy, których życie mogłoby posłużyć za scenariusz do niejednego spektaklu – zauważył reżyser. – Występ jest dla nich oczyszczeniem, wyrzuceniem emocji. To nie jest teatr przyjemnej rozrywki, chcemy docierać do emocji, zakamarków, które są w podświadomości.
Młodych aktorów chwaliła opiekująca się podobną grupą teatralną działającą w wyszkowskim Monarze, autorka scenariuszy i reżyserka Urszula Rogulska.
– Wiem, jak ciężką pracę wykonujecie, jakiego zaangażowania i emocji wymaga teatr – powiedziała. – Teatr to magia.
J.P.
– Dzięki teatrowi możemy się przenieść w inny świat, pokazać, że życie pisze okrutne scenariusze – mówił reżyser i opiekun młodych aktorów Marcin Kostyra. – Po jednym z takich przedstawień dziewczynka siedząca na widowni powiedziała nam, że jej tata też został zabity.
Spektakl oglądali rówieśnicy wychowanków Ośrodka, głównie gimnazjaliści.
– W Ośrodku są chłopcy, których życie mogłoby posłużyć za scenariusz do niejednego spektaklu – zauważył reżyser. – Występ jest dla nich oczyszczeniem, wyrzuceniem emocji. To nie jest teatr przyjemnej rozrywki, chcemy docierać do emocji, zakamarków, które są w podświadomości.
Młodych aktorów chwaliła opiekująca się podobną grupą teatralną działającą w wyszkowskim Monarze, autorka scenariuszy i reżyserka Urszula Rogulska.
– Wiem, jak ciężką pracę wykonujecie, jakiego zaangażowania i emocji wymaga teatr – powiedziała. – Teatr to magia.
J.P.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl