Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 21 grudnia 2024 r., imieniny Jana, Tomasza



Camper przełamał Stal, brakuje jednego zwycięstwa do „czwórki”

(Zam: 19.03.2014 r., godz. 13.38)

Wynikami 3:1 oraz 3:0 na korzyść Campera Wyszków zakończyły się dwa pierwsze spotkania podopiecznych trenera Jana Sucha z zawodnikami Stali Nysa, w pierwszej rundzie fazy play-off. Wyszkowski zespół potrzebuje jeszcze jednego zwycięstwa, aby zapewnić sobie miejsce w pierwszej czwórce ligi.

Pierwszy mecz został rozegrany w sobotę 8 marca w Wyszkowie. Gospodarze rozpoczęli spotkanie w składzie: Bartosz Zrajkowski, Łukasz Kaczorowski, Sebastian Wójcik, Tomasz Rutecki, Dariusz Szulik, Maciej Główczyński, Adrian Stańczak (libero). Przez długi czas gra była wyrównana, ale bardzo „szarpana”. W połowie seta przewagę zaczęli stopniowo zdobywać goście. W dodatku kontuzji kostki doznał Maciej Główczyński. Wyszkowskiego środkowego na placu gry musiał zastąpił nominalnie przyjmujący Jakub Urbanowicz (Waldemar Świrydowicz również zmaga się z urazem). Młody zawodnik na szczęście sprawdził się na nowej pozycji, robiąc również świetną robotę w polu zagrywki. Wyszkowianie zdołali w końcówce seta odrobić straty i doprowadzić do swojego zwycięstwa 25:21.
Początek drugiej odsłony był podobny do tego z poprzedniej partii. Oba zespoły toczyły wyrównaną walkę z lekkim wskazaniem na wyszkowski Camper. Sytuacja odmieniła się po pierwszej przerwie technicznej. Goście wzmocnili zagrywkę, znacznie odrzucając naszych siatkarzy od siatki. Wyszkowianie nie kończyli ataków w pierwszej akcji, a rywale skutecznie kontrowali. W rezultacie Camper przegrał drugą odsłonę 21:25.
W trzeciej partii goście z Nysy kontynuowali swoje natarcie, po kilku minutach obejmując prowadzenie 5:0. Wyszkowianie nie składali jednak broni. Po pierwszej przerwie technicznej ekipa trenera Sucha zaczęła stopniowo odrabiać straty. Duża w tym zasługa Pawła Pietkiewicza, który zmienił na przyjęciu średnio dysponowanego Ruteckiego. W dodatku bardzo dużo niewymuszonych błędów zaczęli popełniać przyjezdni. Zaowocowało to remisem przy stanie po 16. Dalsza część seta należała już do Campera. Wyszkowianie dominując w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła pewnie wygrali do 21.
W czwartym i jak się później okazało ostatnim secie, wyszkowianie nie pozostawili rywalom najmniejszych złudzeń. Mówiąc futbolowym żargonem, była to „gra do jednej bramki”. Podopieczni trenera Jana Sucha rozbili gości 25:12, tym samym wygrywając cały mecz 3:1. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano wyszkowskiego libero, Adriana Stańczaka.
Camper Wyszków – Stal Nysa 3:1 (25:21, 21:25, 25:21, 25:12)
Camper: Bartosz Zrajkowski, Łukasz Kaczorowski, Sebastian Wójcik, Tomasz Rutecki, Dariusz Szulik, Maciej Główczyński, Adrian Stańczak (libero), a także: Jakub Urbanowicz, Konrad Woroniecki, Dominik Zalewski, Paweł Pietkiewicz.
Następnego dnia rozegrano drugie spotkanie. Wyszkowianie rozpoczęli je w składzie nieco zmodyfikowanym w porównaniu do tego sobotniego. Na rozegraniu od pierwszych minut zagrał Woroniecki, na przyjęciu Pietkiewicz, a na środku z konieczności Urbanowicz. Premierowego seta w jego pierwszej fazie, „ustawiła” seria potężnych zagrywek w wykonaniu Łukasza Kaczorowskiego. Wyszkowski atakujący skutecznie bombardował rywali, co już na początku wybiło im z głowy myśli o zwycięstwie. Skutecznie grający Camper pewnie wygrał set otwarcia 25:15.
W drugiej odsłonie Nysanie podjęli walkę. Od początku do samej końcówce rywalizacja toczyła się niemal punkt za punkt. W barwach Campera ciężar gry w ataku wziął na siebie niesamowicie dysponowany Łukasz Kaczorowski. Wyrównana rywalizacja doprowadziła do gry „na przewagi”. Więcej zimnej krwi zachowali w niej na szczęście gospodarze i ostatecznie wygrali 28:26.
W trzeciej partii wyszkowianie musieli już tylko postawić kropkę nad „i”, a następnie spokojnie przygotowywać się do meczów w Nysie. Początek seta rokował jednak raczej źle, bowiem od prowadzenia rozpoczęli go siatkarze Krzysztofa Wójcika. Wyszkowianie szybko jednak ustabilizowali swoją grę i na drugiej przerwie technicznej prowadzili już 16:14. Po wznowieniu gry Camper pewnie kroczył po zwycięstwo. Kolejne asy serwisowe Kaczorowskiego oraz błędy gości doprowadziły ostatecznie do zwycięstwa Campera 25:21, a tym samym 3:0 w całym meczu. Tym razem statuetkę MVP zasłużenie otrzymał zdobywca ponad 25 punktów dla swojego zespołu – Łukasz Kaczorowski.
Camper Wyszków – Stal Nysa 3:0 (25:15, 28:26, 25:21)
Camper: Konrad Woroniecki, Sebastian Wójcik, Paweł Pietkiewicz, Łukasz Kaczorowski, Jakub Urbanowicz, Dariusz Szulik, Adrian Stańczak (libero), a także: Tomasz Rutecki, Bartosz Zrajkowski.
Mecz numer trzy oraz ewentualny pojedynek numer cztery, zostaną rozegrane w Nysie w na jbliższą sobotę i niedzielę (15 i 16 marca). W przypadku, w którym oba spotkania padłyby łupem nysan, piąty mecz odbędzie się w Wyszkowie.

Będzin, Lubin i Siedlce bliżej półfinałów
W pozostałych parach play-off mamy do czynienia z raczej jednostronnymi starciami. Wyjątkiem był pierwszy mecz pomiędzy Ślepskiem Suwałki a KPS-em Siedlce. Minimalny faworyt z „polskiego bieguna zimna” uległ u siebie 2:3. Dzień później siedlczanie odnieśli drugie zwycięstwo, tym razem pewne 3:0 i to oni przed meczami u siebie są zdecydowanymi faworytami do awansu do pierwszej czwórki.
Bardzo jednostronne były dwa pierwsze spotkania Banimexu Będzin z Pekpolem Ostrołęka. Triumfatorzy rundy zasadniczej rozgrywek nie dali ostrołęczanom najmniejszych szans, pewnie wygrywając wszystkie sześć setów (jedynie w jednym Pekpol zdołał przekroczyć granicę 20 punktów).
Nieco większy opór Cuprumowi Lubin postawił Krispol Września. Zespół z Wielkopolski postraszył „Miedziowych” w ich własnej hali szczególnie w pierwszym meczu, który Krispol rozpoczął od prowadzenia 1:0 w setach. Potem jednak inicjatywa leżała już zdecydowanie po stronie Cuprumu, który przed starciami we Wrześni prowadzi 2:0 w rywalizacji do trzech zwycięstw.

Tychy i Świdnik bliżej utrzymania
Sporą niespodzianką w fazie play-out są dwa zwycięstwa odniesione przez „czerwoną latarnię” rundy zasadniczej – TKS Tychy. Tyszanie pokonali na wyjeździe AGH 100RK Kraków i obecnie są już o krok od zwycięstwa w całej rywalizacji do trzech wygranych meczów, a tym samym utrzymania się w lidze.
Świetnie play-outy rozpoczął również zespół ze Świdnika. Avia dwukrotnie dosyć łatwo ograła Kęczanina Kęty we własnej hali 3:0.
Na kolejne rozstrzygnięcia musimy poczekać do przyszłego weekendu.
Turu

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta