List z Morynia
(Zam: 29.02.2012 r., godz. 13.28)Wieloletnia dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Gaju, decyzją swoich przełożonych, przeszła do pracy w Moryniu – niewielkim, półtoratysięcznym miasteczku. Naszej redakcji i Czytelnikom „Wyszkowiaka” wysłała krótki list, w którym opisuje swoje pierwsze wrażenia, przemyślenia na temat tego miejsca.
***
Całej Redakcji i Czytelnikom „Wyszkowiaka” pragnę podziękować za współpracę i przekazać serdeczne pozdrowienia z dalekiego Morynia, powiat Gryfino, woj. zachodniopomorskie.
Od 15 lutego br. rozpoczęłam tu pracę w Domu Pomocy Społecznej prowadzonym przez nasze Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego. Pożegnałam się z moim kochanym „Fiszorkiem”, gdzie przez ponad osiem lat posługiwałam. W tym czasie wiele razy zarówno ja, jak przede wszystkim nasz Dom doświadczał wielkiej życzliwości Redakcji, która zawsze serdecznie i skutecznie wygospodarowała dla nas miejsce w gazecie. Szczególnie cenię przekazywane Czytelnikom informacje o odbywających się spotkaniach i imprezach, a przede wszystkim Olimpiadach Specjalnych, jak i ostatnich wspomnieniach ze Światowych Dni Młodych w Madrycie. Żeby było mi łatwiej zaklimatyzować się w nowym środowisku (nigdy w tym domu wcześniej nie pracowałam), przywitało mnie tu dużo wspomnień z wakacji – kilka osób, które poznałam właśnie w Madrycie. Tak więc nic nie dzieje się bez znaczenia, służąc Panu Bogu posyłana jestem tam, gdzie jestem teraz potrzebna. Przede mną wielkie wyzwanie, dużo ważnych spraw i decyzji. Dom jest duży, przeznaczony jest dla 120 mieszkańców, potrzebuje poważnych remontów...
Ufam Panu Bogu całym sercem. Pracując w „Fiszorze” spotkałam bardzo wiele życzliwych osób niosących nam pomoc, tak i tu je już spotykam.
Moja siła jest w Ps. 37,5
„Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu
A on sam będzie działał”.
Oczywiście nie żegnam się tak całkowicie z wyszkowskim środowiskiem, a tym bardziej „Fiszorkiem”, jak mawiał bł. Jan Paweł II. W klasztorze wszędzie jest mój Dom i będę z pewnością do niego powracać. Aby dowiedzieć się, co słychać w Wyszkowie, zajrzę na stronę „Wyszkowiaka”.
Pozdrawiam, Szczęść Boże
s. Damaris Małgorzata Kałdowska
Całej Redakcji i Czytelnikom „Wyszkowiaka” pragnę podziękować za współpracę i przekazać serdeczne pozdrowienia z dalekiego Morynia, powiat Gryfino, woj. zachodniopomorskie.
Od 15 lutego br. rozpoczęłam tu pracę w Domu Pomocy Społecznej prowadzonym przez nasze Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego. Pożegnałam się z moim kochanym „Fiszorkiem”, gdzie przez ponad osiem lat posługiwałam. W tym czasie wiele razy zarówno ja, jak przede wszystkim nasz Dom doświadczał wielkiej życzliwości Redakcji, która zawsze serdecznie i skutecznie wygospodarowała dla nas miejsce w gazecie. Szczególnie cenię przekazywane Czytelnikom informacje o odbywających się spotkaniach i imprezach, a przede wszystkim Olimpiadach Specjalnych, jak i ostatnich wspomnieniach ze Światowych Dni Młodych w Madrycie. Żeby było mi łatwiej zaklimatyzować się w nowym środowisku (nigdy w tym domu wcześniej nie pracowałam), przywitało mnie tu dużo wspomnień z wakacji – kilka osób, które poznałam właśnie w Madrycie. Tak więc nic nie dzieje się bez znaczenia, służąc Panu Bogu posyłana jestem tam, gdzie jestem teraz potrzebna. Przede mną wielkie wyzwanie, dużo ważnych spraw i decyzji. Dom jest duży, przeznaczony jest dla 120 mieszkańców, potrzebuje poważnych remontów...
Ufam Panu Bogu całym sercem. Pracując w „Fiszorze” spotkałam bardzo wiele życzliwych osób niosących nam pomoc, tak i tu je już spotykam.
Moja siła jest w Ps. 37,5
„Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu
A on sam będzie działał”.
Oczywiście nie żegnam się tak całkowicie z wyszkowskim środowiskiem, a tym bardziej „Fiszorkiem”, jak mawiał bł. Jan Paweł II. W klasztorze wszędzie jest mój Dom i będę z pewnością do niego powracać. Aby dowiedzieć się, co słychać w Wyszkowie, zajrzę na stronę „Wyszkowiaka”.
Pozdrawiam, Szczęść Boże
s. Damaris Małgorzata Kałdowska
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl