Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 21 grudnia 2024 r., imieniny Jana, Tomasza



Jestem do dyspozycji

(Zam: 29.02.2012 r., godz. 13.52)

Przedsiębiorca, manager, od niedawna poseł Ruchu Palikota – Bartłomiej Bodio był gościem grupy Aktywny Wyszków.

Jak deklaruje przedstawiciel Aktywnego Wyszkowa Marek Osiński, grupa skupiona wokół tej inicjatywy po przerwie wraca do dyskusji z politykami, tym razem pod hasłem „Wielcy wygrani”. W ich tamach będzie można zadać pytanie posłom, którzy zdobyli mandat w ostatnich wyborach parlamentarnych. „Na pierwszy ogień” poszedł Bartłomiej Bodio, który dość nieoczekiwanie, także dla samego siebie, dostał się do parlamentu. Pochodzi wprawdzie z Katowic, ale od kilku lat związany jest z ziemią wyszkowską – mieszka w Rogóźnie (gmina Rząśnik), w Wyszkowie prowadzi działalność gospodarczą (ma kawiarnię w Galerii Wyszków). W Sejmie zasiada w komisji infrastruktury (jest w podkomisjach do spraw lotnictwa oraz kolejnictwa) oraz obrony narodowej.
Gość, który przyjechał 24 lutego do miejskiej biblioteki, chwalił sobie swobodę działania w Sejmie. Jak powiedział, w pewnym rankingu został zakwalifikowany na czwartym miejscu jako „najbardziej zbuntowany poseł” – ponad sto siedemdziesiąt razy głosował wbrew stanowisku swojego klubu.
- Jako poseł opozycji mam nieograniczoną swobodę wypowiadania – stwierdził. – Z czystym sumieniem wystartowałbym jeszcze raz w wyborach z ramienia Ruchu Palikota – dodał parlamentarzysta, dla którego ta partia jest pierwszą, do której przystąpił.
Dementował informację, która ukazała się w mediach, że dziesięć osób z Ruchu Palikota przeszło do SLD. Jak stwierdził, trzech z nich to byli kandydaci na posłów, pozostali to osoby nie związane z Ruchem.
- Do nas każdego dnia przechodzą osoby z SLD i my z tego powodu nie zwołujemy konferencji – powiedział.
Bogdan Osik z NSZZ „Solidarność” zapytał Bartłomieja Bodio o jego opinię na temat proponowanego przez rząd podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn. Poseł podkreślił, że Donald Tusk rozmawiał z przedstawicielami Ruchu Palikota na ten temat.
- Tusk jest zdeterminowany, żeby tę ustawę wprowadzić i nie widzi odstępstw od wieku 67 lat – zakomunikował. – Rząd bije na alarm, że jeśli czegoś się nie zrobi, to za siedem, osiem lat emerytury nie będą wypłacane. Ta determinacja Tuska jest porównywalna z nożem na gardle. Nie można dopuścić, żeby za poparcie za dużo nie zapłacił PSL-owi.
Podkreślił, że Ruch Palikota nie ma określonego stanowiska w sprawie zmian w emeryturach. Jego zdaniem, partia byłaby skłonna poprzeć projekt, ale pod pewnymi warunkami m.in. wsparcia matek, przekazania pieniędzy na przedszkola.
- Daliśmy Tuskowi otwarte pole, jesteśmy gotowi rozmawiać. Wszytko zależy od warunków, na jakich ta ustawa zostanie wprowadzona – zastrzegł.
Mówił o nastawieniu Polaków do przechodzenia na emeryturę.
- Polityka rządów sprawiła, że zabezpieczenie socjalne stało się jedynym marzeniem, emerytura jedyną bezpieczną przystanią, do której można dopłynąć. Każdy myśli „wreszcie przestanę się bać i myśleć, czy mnie zwolnią, czy nie” – zauważył poseł. – Nagle ktoś chce nam tę przystań odebrać.
Skrytykował też Otwarte Fundusze Emerytalne.
- Nie jestem fanem OFE, one najwięcej zarobią na wydłużeniu wieku emerytalnego – stwierdził.
Jego zdaniem, okres ochronny dla przyszłych emerytów (w trakcie którego nie można ich zwolnić) hamuje wzrost zatrudnienia. Jak mówi, właściciele firm z obawy, czy ich przedsiębiorstwo utrzyma się na rynku, na wszelki wypadek zwalniają takich ludzi, zanim będą chronieni prawem.
- Zwalniają profilaktycznie, bo boją się jutra – podkreślił.
Jego zdaniem, należy wesprzeć pracodawców, którzy zatrudniają na umowę o pracę, ale jednocześnie nie opowiedział się przeciw tzw. umowom śmieciowym.
- Likwidacja umów śmieciowych mogłaby odebrać 350 tys. miejsc pracy w samej tylko branży ochrony mienia – powiedział. – Firmy stanęłyby przed wyborem, czy zamiast zatrudniać, nie bardziej opłacałoby się im zapłacić za ubezpieczenie mienia.
Zastępca burmistrza Adam Mróz zapytał o możliwość wpłynięcia na poprawienie stanu infrastruktury w Wyszkowie m.in. modernizację ul. Kościuszki (droga krajowa), czy zabezpieczeń przeciwpowodziowych.
- Chcę sprawdzić, na jakim etapie są inwestycje, spotkać się z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, zapoznać się z planami. Jest czas, by naciskać, przedstawić stanowisko, by projekty mogły się znaleźć w budżecie po 2013 r. – powiedział B. Bodio. – Moją jedyną strategią może być zasada „kropla drąży skałę”. Będę chodził, dreptał w tych sprawach. Jestem do państwa dyspozycji jako „wzmacniacz” państwa pism. Jeśli z dołu i z góry będziemy atakować, to może w tej sprawie coś zrobimy.
Z sali padło pytanie o zarobki prezesów państwowych firm.
- To nie jest normalne, że prezes banku prywatnego zarabia 400 tys. zł, a prezes NBP osiemdziesiąt razy mniej. Menadżerowie państwowi powinni zarabiać według rynkowych stawek – oświadczył gość. – Osoba, która zarządza olbrzymią firmą nie może być wynagradzana inaczej niż według rynkowych stawek.
Jako członek komisji infrastruktury, Bartłomiej Bodio chce zająć się uporządkowaniem spraw w kolejnictwie, m.in. dotyczących nieruchomości, których stan prawny w wielu przypadkach nie jest uregulowany.
- Widzimy, że w PKP coś drgnęło. Dochodzą tam do wniosku, że jeśli nie potrafią zarządzać majątkiem, to są gotowi się go pozbyć – wtrącił Adam Mróz. – W tym lub przyszłym roku gmina przejmie dworzec kolejowy – zapewnił zastępca burmistrza, który uczestniczy w negocjacjach z PKP w tej sprawie.
Bartłomieja Bodio można spotkać w biurze poselskim, które prowadzi w Wyszkowie. Dyżuruje tu w każdy poniedziałek. Podobne lokale prowadzi także w Mińsku Mazowieckim, Garwolinie, Siedlcach, przygotowuje się do otwarcia w Ostrołęce.

J.P.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta