Policjanci uratowali życie
(Zam: 05.10.2010 r., godz. 11.50)Post. Jolanta Szelaszuk i sierż. szt. Andrzej Komendarski to „zwyczajni-niezwyczajni” policjanci z Wyszkowa, którzy uratowali życie mężczyzny. Gdyby nie ich pomoc, poszkodowany w wypadku mieszkaniec Piastowa nie przeżyłby zderzenia.
Obydwoje służą w wyszkowskiej patrolówce, a we wtorek około godz. 12.00wracali do jednostki po doprowadzeniu osoby do Pruszkowa. Właśnie w tym mieście kilkadziesiąt metrów za ich radiowozem wydarzył się wypadek drogowy. Mężczyzna przejeżdżający na rowerze krzyknął do nich, że kierujący fiatem sieną uderzył w betonowe ogrodzenie, wcześniej zderzając się z innym pojazdem. Wyszkowscy policjanci pobiegli do rozbitego samochodu. Kierowca leżał nieprzytomny na przednich siedzeniach, a drzwi samochodu były zablokowane. Policjant bez zastanowienia wybił szybę w tylnych drzwiach, odblokował wszystkie drzwi i wspólnie z Jolantą Szelaszuk wyciągnął rannego na zewnątrz. Mężczyzna nie dawał znaku życia, a funkcjonariusze nie wyczuwali u niego pulsu. Natychmiastowo podjęli czynności reanimacyjne, podczas których mężczyzna kilkakrotnie tracił i odzyskiwał tętno. Przez około piętnaście minut prowadzili sztuczne oddychanie i masaż serca. Po przyjeździe karetki, lekarze ostatecznie przywrócili rannemu 53−latkowi stałą akcję serca i przytomność. Mieszkaniec Piastowa po odzyskaniu przytomności mówił, że zasłabł za kierownicą. Policjanci przez długi czas po powrocie do Wyszkowa nie mogli opanować emocji i radości z tego, że dzięki ich pomocy przeżył człowiek. Pamiętają, że ktoś dziękował im za profesjonalne działanie.
− Po raz pierwszy w życiu ratowaliśmy człowieka i na pewno tego nigdy nie zapomnę. Podczas reanimacji, nie było czasu na zastanawianie się. Liczyła się każda sekunda – mówiła Jola Szelaszuk, nie kryjąc swych emocji po powrocie do Wyszkowa.
− Nie ma nic wyjątkowego w naszym postępowaniu, bo myślę, że każdy policjant postąpiłby podobnie. Ale teraz wiem, jak ogromnym przeżyciem jest uratowanie ludzkiego życia. Życzymy dużo zdrowia temu panu − dodaje Andrzej Komendarski.
Za niecodzienną postawę dwójce policjantów należą się wyrazy uznania.
Oprac. E.M.
Na podstawie informacji KPP Wyszków
− Po raz pierwszy w życiu ratowaliśmy człowieka i na pewno tego nigdy nie zapomnę. Podczas reanimacji, nie było czasu na zastanawianie się. Liczyła się każda sekunda – mówiła Jola Szelaszuk, nie kryjąc swych emocji po powrocie do Wyszkowa.
− Nie ma nic wyjątkowego w naszym postępowaniu, bo myślę, że każdy policjant postąpiłby podobnie. Ale teraz wiem, jak ogromnym przeżyciem jest uratowanie ludzkiego życia. Życzymy dużo zdrowia temu panu − dodaje Andrzej Komendarski.
Za niecodzienną postawę dwójce policjantów należą się wyrazy uznania.
Oprac. E.M.
Na podstawie informacji KPP Wyszków
Komentarze
Dodane przez ..., w dniu 14.10.2010 r., godz. 05.56
Takich policjantów tylko pogratulować. Oby było ich więcej. Gratulacje!
Takich policjantów tylko pogratulować. Oby było ich więcej. Gratulacje!
Dodane przez bronek, w dniu 15.10.2010 r., godz. 10.18
a co z drugim kierowcą?
a co z drugim kierowcą?
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl