Święto Zmarłych
(Zam: 26.10.2011 r., godz. 09.55)Zbliża się Święto Zmarłych. Czas zadumy i pamięci o tych, których nie ma już wśród nas. Jak ludzie przygotowują się do tego święta? Robią porządki na grobach, ale jak mówią, najważniejsza jest pamięć, modlitwa.
Cmentarz komunalny na ulicy Pułtuskiej. To tu wciąż przybywają nowe groby, powstają kolejne alejki. Panuje tu ogólny porządek, więc odwiedzający nie mają problemu z dotarciem na grób swoich bliskich. Święto Zmarłych to taki czas, w którym cmentarz odwiedzają częściej. Już parę tygodni wcześniej rozpoczynają się pierwsze przygotowania.
Cmentarna moda
Właściciel jednej z firm kamieniarskiej mówi, że przed Świętem Zmarłych znacznie częściej niż w innych miesiącach wpływają zamówienia na pomniki.
– Mamy wówczas ręce pełne roboty, podejrzewam, że tak dzieje się w każdym zakładzie kamieniarskim – tłumaczy.
- To zbliżające się święto mobilizuje do postawienia nagrobku – mówią ludzie. W wyborze odpowiedniego ważny jest nie tylko kamień, ale kolor, kształt czy wielkość liter. Ci, którzy pomnik już mają dbają o dobór wiązanki czy zniczy. Tu też panuje moda. Już od kilku lat na grobach królują chryzantemy. Są kolorowe, białe, żółte, fioletowe, o różnej wielkości i kształcie. Bardzo modne stały się także kompozycje kwiatowe, które ustawia się na pomniku. Tu też jest wachlarz możliwości, jednak podstawowy wybór jest między żywą a sztuczną wiązanką. – W listopadzie jest już zazwyczaj bardzo zimno, żywe kwiaty bardzo szybko marzną, a chciałabym, żeby postały dłużej. Zamówiłam kompozycję ze sztucznych kwiatów, jednak będą umieszczone na żywym świerku – opowiada pani Maria, która odwiedza grób męża.
Coraz częściej ludzie wybierają jasne znicze, obowiązkowo muszą być szklane. Do lamusa odchodzą te z kolorowego szkła. – W tym roku tylko umyję znicze i przyniosę wkłady, mam kilka grobów, którymi się opiekuję, dlatego to jest dobre rozwiązanie – tłumaczy pani Zdzisława.
Czas zadumy i pamięci
Mama Emilii na grób córki przyjeżdża prawie codziennie. Choć zmarła siedem lat temu, to nie wyobraża sobie tego, aby jej nie odwiedzać. – O grób staram się dbać na bieżąco. Jak przyjadę, to zawsze coś zrobić, przetrę, pozamiatam, to tak jak w domu każda mama robi coś dla swojego dziecka, tak też tutaj – opowiada. Święto Zmarłych jest dla niej świętem szczególnym, wyjątkowym, ale także dniem pełnym żalu. – Ciężko jest przyjść, pogodzić się z tą śmiercią, wolałabym żeby to ona przychodziła do mnie – mówi ze smutkiem.
Na grobie Emilii zawsze stoją róże. – To był ulubiony kwiat mojej córki. Dziś przyniosłam jej żywe róże, ale, na co dzień w wazonach stoją sztuczne. W Święto Zmarłych również położę żywe kwiaty i postawię symboliczny znicz. Mama Emilii nie martwi się o to, że zabraknie na grobie kwiatów czy świeczek. Zawsze pamiętają i przynoszą je znajomi i przyjaciele.
Pani Zdzisława na cmentarzu komunalnym odwiedza grób męża. Jednak dba również o grób teściów, rodziców i rodzeństwo swojego męża. Pomalowała ławeczkę, żeby było czysto i świeżo. Zawsze musi być porządek na grobie. Tuż przed Świętem Zmarłych ma zamiar wysprzątać grób, a 1 listopada przynieść żywe kwiaty oraz sztuczne w koszyku. Symbolicznie zapali znicz.
Najważniejsza modlitwa i pamięć
Na cmentarzu parafialnym przy ul. Nadgórze panuje nostalgiczny, jesienny nastrój. Królują złote i srebrne kolory, opadające liście zalegają między pomnikami, w alejkach. Ludzie uprzątają groby swoich bliskich, robią miejsce na wiązanki. Pytani o to, jak udekorują pomniki na święta, najczęściej wymieniają chryzantemy, wiązanki, zastanawiają się, co przyniosą osoby z rodziny, jak będzie ostatecznie wyglądał grób.
– Wiązanka na środku, dwie chryzantemy po boku, tak, żeby to świątecznie wyglądało – mówi jedna z kobiet. – Mam sporą rodzinę, ja kupuję dwa znicze, kto przychodzi, stawia, pomnik zawsze jest zapełniony lampkami.
Zdradza, że na święta wydaje ponad 200 zł, do tego dochodzi koszt obiadu i przyjęcia dla licznej rodziny, która przyjeżdża, łącznie 500 zł. Często bywa na cmentarzu, minimum raz w tygodniu.
– Tam dalej mam grób teściów – pokazuje. – Teściowa umiała szyć i nie chciała nigdy żadnej zapłaty, mawiała: jak mi się oczy zamkną, zapal mi światełko. Zawsze więc idę do teściów i zapalam świeczkę.
Na cmentarzu parafialnym ma dwa groby, które regularnie i często odwiedza. Nie jest zwolenniczką bogatego ozdabiania pomników. Grób powinien być czysty, zadbany – cały rok. Posadziła roślinę, która nie pozwala rosnąć chwastom, jest zielona w zimę.
– To wynosi się z domu rodzinnego – odpowiada, zapytana o to, czemu cmentarze częściej odwiedzają ludzie starsi. – Od kiedy byłam mała, mama brała za rękę i prowadziła na cmentarz, który był oddalony o 4 kilometry. Tłumaczyła: tu jest dziadek, tu babcia, opowiadała o nich. To zostaje w sercu i się przekazuje z pokolenia na pokolenie.
Rozmówczyni twierdzi, że nie zrozumie, że ktoś nie ma czasu, nawet 10, 15 minut. Przecież wychodzi się z domu, siedzi przed telewizorem. Potwierdza, że jest emerytką, ale prowadzi bardzo aktywne życie: śpiewa w zespole „Nadbużanki”, tańczy w kręgu, należy do „Klubu Seniora”, chodzi na gimnastykę, odprowadza wnuczka do szkoły. Twierdzi, że nie miała takiego dnia, w którym by jej się nudziło.
Grób to symbol
Jeden z rozmówców porównał wysokie, duże grobowce do kamienic, które przytłaczają, są trudne do utrzymania w czystości. Podobnie jak inni pytani, uważa, że grób powinien być skromny, to symbol, naprawdę liczy się modlitwa i światełko, nie tylko w czas Wszystkich Świętych.
– Wielu miejscowych jest tylko w święta i nastawiają po trzy pudła zniczy – mówi z przekąsem. – Nie lubię przesadnego życia w ogóle, w domu, na co dzień. Można zaszaleć, ale nie na cmentarzu. Na grobie posadziłam roślinę, która jest zimozielona, nie przepuszcza chwastów i dobrze się sprawdza jako podkład do wieńców, kupuję tylko kwiaty. Zapalę światło, pomodlę się. Na święta wydaję ok. 50 zł, wiem, że to mało, ale na groby przychodzę nie tylko ja. W sumie tego wszystkiego jest dużo. Odwiedzam nie tylko moich bliskich, chodzę często do pana Strusia, który kiedyś pracował w Fabryce Mebli. W tej chwili nikt o to nie dba, wcześniej chodziła tam sąsiadka, teraz moja siostra. Na cmentarzu komunalnym nie bywam, bo za daleko.
Młodzi nie pamiętają
– Rozumiem osoby dojeżdżające, które bywają tu dwa razy w roku, ale jeśli ktoś jest blisko… – dziwi się kolejna osoba. – Mam tu syna, i jestem 2-3 razy w tygodniu, a w sobotę zawsze sprzątnięte, zapalony znicz. Kiedy przychodzi niedziela, to żebym ja na cmentarz nie poszła? Mój szwagier zawsze przed świętami trzy tygodnie sprzątał groby – stare, zapomniane, dalszej rodziny. Są takie nagrobki, przy których nie ma nikogo cały rok, w święta zjawia się rodzina, postawią kwiatek, mówią o wydatkach, jak się napracowali…
Kobieta przyznaje, że wydaje coraz więcej. Wymienia wkłady po 1,20 zł, które już są po 1,80 zł, mówi o cenach wiązanek. Na święta kupi nowe znicze, a na co dzień wstawia wkłady w stare.
– Mojemu synusiowi rozwinęła się chryzantema, rosnąca przy grobie, jest też hortensja – pokazuje rośliny. – Żywe kwiaty będą też w wazonie. Żeby tylko nie kradli.
Z grobu syna już trzy razy kradziono krzyż, kobieta martwi się, czy róża z pomnika też nie zginie. Nie lubi zwyczaju bogatego i strojnego ozdabiania grobów. Przytacza słowa syna, który zawsze prosił, żeby nie przesadzali, nie wyróżniali się pod tym względem.
– Mam teściów w Porębie, w Brańszczyku dziadków, ciocie – wylicza, pytana o pomniki, które odwiedza. – Myślę, że jest ich sporo. Mimo tego, że oszczędzam, mam podkład z tamtego roku, przechowuję znicze do wkładów, wydaję dużo, na wszystkie groby ok. 500 zł.
Rozmówczyni dziwi się, jak można nie mieć czasu przyjść do kogoś, kto był niegdyś bardzo bliski, widzi, że młodzi nie są tym zainteresowani, jakby nie pamiętali, ile dobrego doświadczyli od swoich babć.
– Gdy zmarł mój tata, miałam półtora roku, a od małego na cmentarzu bywałam – mówi. – Teraz jestem w takim wieku, że tylko już się chodzi po cmentarzu.
I.S.&E.E.
Cmentarna moda
Właściciel jednej z firm kamieniarskiej mówi, że przed Świętem Zmarłych znacznie częściej niż w innych miesiącach wpływają zamówienia na pomniki.
– Mamy wówczas ręce pełne roboty, podejrzewam, że tak dzieje się w każdym zakładzie kamieniarskim – tłumaczy.
- To zbliżające się święto mobilizuje do postawienia nagrobku – mówią ludzie. W wyborze odpowiedniego ważny jest nie tylko kamień, ale kolor, kształt czy wielkość liter. Ci, którzy pomnik już mają dbają o dobór wiązanki czy zniczy. Tu też panuje moda. Już od kilku lat na grobach królują chryzantemy. Są kolorowe, białe, żółte, fioletowe, o różnej wielkości i kształcie. Bardzo modne stały się także kompozycje kwiatowe, które ustawia się na pomniku. Tu też jest wachlarz możliwości, jednak podstawowy wybór jest między żywą a sztuczną wiązanką. – W listopadzie jest już zazwyczaj bardzo zimno, żywe kwiaty bardzo szybko marzną, a chciałabym, żeby postały dłużej. Zamówiłam kompozycję ze sztucznych kwiatów, jednak będą umieszczone na żywym świerku – opowiada pani Maria, która odwiedza grób męża.
Coraz częściej ludzie wybierają jasne znicze, obowiązkowo muszą być szklane. Do lamusa odchodzą te z kolorowego szkła. – W tym roku tylko umyję znicze i przyniosę wkłady, mam kilka grobów, którymi się opiekuję, dlatego to jest dobre rozwiązanie – tłumaczy pani Zdzisława.
Czas zadumy i pamięci
Mama Emilii na grób córki przyjeżdża prawie codziennie. Choć zmarła siedem lat temu, to nie wyobraża sobie tego, aby jej nie odwiedzać. – O grób staram się dbać na bieżąco. Jak przyjadę, to zawsze coś zrobić, przetrę, pozamiatam, to tak jak w domu każda mama robi coś dla swojego dziecka, tak też tutaj – opowiada. Święto Zmarłych jest dla niej świętem szczególnym, wyjątkowym, ale także dniem pełnym żalu. – Ciężko jest przyjść, pogodzić się z tą śmiercią, wolałabym żeby to ona przychodziła do mnie – mówi ze smutkiem.
Na grobie Emilii zawsze stoją róże. – To był ulubiony kwiat mojej córki. Dziś przyniosłam jej żywe róże, ale, na co dzień w wazonach stoją sztuczne. W Święto Zmarłych również położę żywe kwiaty i postawię symboliczny znicz. Mama Emilii nie martwi się o to, że zabraknie na grobie kwiatów czy świeczek. Zawsze pamiętają i przynoszą je znajomi i przyjaciele.
Pani Zdzisława na cmentarzu komunalnym odwiedza grób męża. Jednak dba również o grób teściów, rodziców i rodzeństwo swojego męża. Pomalowała ławeczkę, żeby było czysto i świeżo. Zawsze musi być porządek na grobie. Tuż przed Świętem Zmarłych ma zamiar wysprzątać grób, a 1 listopada przynieść żywe kwiaty oraz sztuczne w koszyku. Symbolicznie zapali znicz.
Najważniejsza modlitwa i pamięć
Na cmentarzu parafialnym przy ul. Nadgórze panuje nostalgiczny, jesienny nastrój. Królują złote i srebrne kolory, opadające liście zalegają między pomnikami, w alejkach. Ludzie uprzątają groby swoich bliskich, robią miejsce na wiązanki. Pytani o to, jak udekorują pomniki na święta, najczęściej wymieniają chryzantemy, wiązanki, zastanawiają się, co przyniosą osoby z rodziny, jak będzie ostatecznie wyglądał grób.
– Wiązanka na środku, dwie chryzantemy po boku, tak, żeby to świątecznie wyglądało – mówi jedna z kobiet. – Mam sporą rodzinę, ja kupuję dwa znicze, kto przychodzi, stawia, pomnik zawsze jest zapełniony lampkami.
Zdradza, że na święta wydaje ponad 200 zł, do tego dochodzi koszt obiadu i przyjęcia dla licznej rodziny, która przyjeżdża, łącznie 500 zł. Często bywa na cmentarzu, minimum raz w tygodniu.
– Tam dalej mam grób teściów – pokazuje. – Teściowa umiała szyć i nie chciała nigdy żadnej zapłaty, mawiała: jak mi się oczy zamkną, zapal mi światełko. Zawsze więc idę do teściów i zapalam świeczkę.
Na cmentarzu parafialnym ma dwa groby, które regularnie i często odwiedza. Nie jest zwolenniczką bogatego ozdabiania pomników. Grób powinien być czysty, zadbany – cały rok. Posadziła roślinę, która nie pozwala rosnąć chwastom, jest zielona w zimę.
– To wynosi się z domu rodzinnego – odpowiada, zapytana o to, czemu cmentarze częściej odwiedzają ludzie starsi. – Od kiedy byłam mała, mama brała za rękę i prowadziła na cmentarz, który był oddalony o 4 kilometry. Tłumaczyła: tu jest dziadek, tu babcia, opowiadała o nich. To zostaje w sercu i się przekazuje z pokolenia na pokolenie.
Rozmówczyni twierdzi, że nie zrozumie, że ktoś nie ma czasu, nawet 10, 15 minut. Przecież wychodzi się z domu, siedzi przed telewizorem. Potwierdza, że jest emerytką, ale prowadzi bardzo aktywne życie: śpiewa w zespole „Nadbużanki”, tańczy w kręgu, należy do „Klubu Seniora”, chodzi na gimnastykę, odprowadza wnuczka do szkoły. Twierdzi, że nie miała takiego dnia, w którym by jej się nudziło.
Grób to symbol
Jeden z rozmówców porównał wysokie, duże grobowce do kamienic, które przytłaczają, są trudne do utrzymania w czystości. Podobnie jak inni pytani, uważa, że grób powinien być skromny, to symbol, naprawdę liczy się modlitwa i światełko, nie tylko w czas Wszystkich Świętych.
– Wielu miejscowych jest tylko w święta i nastawiają po trzy pudła zniczy – mówi z przekąsem. – Nie lubię przesadnego życia w ogóle, w domu, na co dzień. Można zaszaleć, ale nie na cmentarzu. Na grobie posadziłam roślinę, która jest zimozielona, nie przepuszcza chwastów i dobrze się sprawdza jako podkład do wieńców, kupuję tylko kwiaty. Zapalę światło, pomodlę się. Na święta wydaję ok. 50 zł, wiem, że to mało, ale na groby przychodzę nie tylko ja. W sumie tego wszystkiego jest dużo. Odwiedzam nie tylko moich bliskich, chodzę często do pana Strusia, który kiedyś pracował w Fabryce Mebli. W tej chwili nikt o to nie dba, wcześniej chodziła tam sąsiadka, teraz moja siostra. Na cmentarzu komunalnym nie bywam, bo za daleko.
Młodzi nie pamiętają
– Rozumiem osoby dojeżdżające, które bywają tu dwa razy w roku, ale jeśli ktoś jest blisko… – dziwi się kolejna osoba. – Mam tu syna, i jestem 2-3 razy w tygodniu, a w sobotę zawsze sprzątnięte, zapalony znicz. Kiedy przychodzi niedziela, to żebym ja na cmentarz nie poszła? Mój szwagier zawsze przed świętami trzy tygodnie sprzątał groby – stare, zapomniane, dalszej rodziny. Są takie nagrobki, przy których nie ma nikogo cały rok, w święta zjawia się rodzina, postawią kwiatek, mówią o wydatkach, jak się napracowali…
Kobieta przyznaje, że wydaje coraz więcej. Wymienia wkłady po 1,20 zł, które już są po 1,80 zł, mówi o cenach wiązanek. Na święta kupi nowe znicze, a na co dzień wstawia wkłady w stare.
– Mojemu synusiowi rozwinęła się chryzantema, rosnąca przy grobie, jest też hortensja – pokazuje rośliny. – Żywe kwiaty będą też w wazonie. Żeby tylko nie kradli.
Z grobu syna już trzy razy kradziono krzyż, kobieta martwi się, czy róża z pomnika też nie zginie. Nie lubi zwyczaju bogatego i strojnego ozdabiania grobów. Przytacza słowa syna, który zawsze prosił, żeby nie przesadzali, nie wyróżniali się pod tym względem.
– Mam teściów w Porębie, w Brańszczyku dziadków, ciocie – wylicza, pytana o pomniki, które odwiedza. – Myślę, że jest ich sporo. Mimo tego, że oszczędzam, mam podkład z tamtego roku, przechowuję znicze do wkładów, wydaję dużo, na wszystkie groby ok. 500 zł.
Rozmówczyni dziwi się, jak można nie mieć czasu przyjść do kogoś, kto był niegdyś bardzo bliski, widzi, że młodzi nie są tym zainteresowani, jakby nie pamiętali, ile dobrego doświadczyli od swoich babć.
– Gdy zmarł mój tata, miałam półtora roku, a od małego na cmentarzu bywałam – mówi. – Teraz jestem w takim wieku, że tylko już się chodzi po cmentarzu.
I.S.&E.E.
Komentarze
Wszystkich Świętych a nie
Dodane przez Ola!, w dniu 26.10.2011 r., godz. 12.56
święto zmarłych! Zmarli nie świętują, oni nie żyją.
Dodane przez Ola!, w dniu 26.10.2011 r., godz. 12.56
święto zmarłych! Zmarli nie świętują, oni nie żyją.
DLACZEGO GAZETA PISZE NIEPRAWDĘ?
Dodane przez JEL 45, w dniu 27.10.2011 r., godz. 08.54
W POLSCE 1-GO LISTOPADA JEST ŚWIĘTEM WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH, NIE ŻADNYM DNIEM ZMARŁYCH. 2-GO LISTOPADA WSPOMINAMY WSZYSTKICH ZMARŁYCH, ALE TO TEŻ NIE ŻADNE ŚWIĘTO ZMARŁYCH - NIE ROZUMIEM Z CZEGO WYNIKA WASZ TYTUŁ - Z TĘSKNOTY ZA KOMUNIZMEM?, RACZEJ NIE, PEWNIE ZE ZWYKŁEJ GŁUPOTY. MAM NADZIEJE, ŻE POTRAFICIE TO SPROSTOWAĆ I PRZYZNAC SIĘ DO NIESOLIDNEGO TRAKTOWANIA CZYTELNIKÓW-Z POWAŻANIEM. JEL 45.
Dodane przez JEL 45, w dniu 27.10.2011 r., godz. 08.54
W POLSCE 1-GO LISTOPADA JEST ŚWIĘTEM WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH, NIE ŻADNYM DNIEM ZMARŁYCH. 2-GO LISTOPADA WSPOMINAMY WSZYSTKICH ZMARŁYCH, ALE TO TEŻ NIE ŻADNE ŚWIĘTO ZMARŁYCH - NIE ROZUMIEM Z CZEGO WYNIKA WASZ TYTUŁ - Z TĘSKNOTY ZA KOMUNIZMEM?, RACZEJ NIE, PEWNIE ZE ZWYKŁEJ GŁUPOTY. MAM NADZIEJE, ŻE POTRAFICIE TO SPROSTOWAĆ I PRZYZNAC SIĘ DO NIESOLIDNEGO TRAKTOWANIA CZYTELNIKÓW-Z POWAŻANIEM. JEL 45.
Dodane przez niezadowolony obserwator, w dniu 27.10.2011 r., godz. 17.51
Proboszcz wyszkowskiej parafii podczas ogłoszeń parafialnych rzucił hasło " kupujcie znicze ( świeczki) caritas-u i zapalcie na SWOICH grobach " . Jak duchowny może tak mówić , niech pokaże swój grób to mu świeczkę zapalę.
Proboszcz wyszkowskiej parafii podczas ogłoszeń parafialnych rzucił hasło " kupujcie znicze ( świeczki) caritas-u i zapalcie na SWOICH grobach " . Jak duchowny może tak mówić , niech pokaże swój grób to mu świeczkę zapalę.
Dodane przez J23, w dniu 28.10.2011 r., godz. 07.31
JEL.Na cmentarzch nie leżą święci tylko nasi bl;iscy.Ponadto dzień ten jest wolny od pracy(więc świąteczny).Na cmentarzu jest święto zmarłych a w Kościele Wszystkich Swiętych.Zwykłym zmarłym należy się hołd raz w roku.Nie wszystko związane z Komuną było złe.Po co krytykować to co dobre, utrwalone i zaakceptowane przez wszystkich.
JEL.Na cmentarzch nie leżą święci tylko nasi bl;iscy.Ponadto dzień ten jest wolny od pracy(więc świąteczny).Na cmentarzu jest święto zmarłych a w Kościele Wszystkich Swiętych.Zwykłym zmarłym należy się hołd raz w roku.Nie wszystko związane z Komuną było złe.Po co krytykować to co dobre, utrwalone i zaakceptowane przez wszystkich.
Dodane przez Helmut, w dniu 28.10.2011 r., godz. 14.50
Okradają groby z wiązanek kwiatowych.Straż miejska powinna chodzić całe noce i pilnować.Najlepiej pojedyńcze patrole(bo ludzi mało).Olu w dniu kobiet świętują faceci i nikt od lat się nie dziwi.
Okradają groby z wiązanek kwiatowych.Straż miejska powinna chodzić całe noce i pilnować.Najlepiej pojedyńcze patrole(bo ludzi mało).Olu w dniu kobiet świętują faceci i nikt od lat się nie dziwi.
do J23
Dodane przez Ola!, w dniu 30.10.2011 r., godz. 21.08
zmarli, to święci. Nie wiadomo gdzie się znajdują czy w niebie, piekle, czy czyśćcu ale mówimy o nich święci zmarli.
Dodane przez Ola!, w dniu 30.10.2011 r., godz. 21.08
zmarli, to święci. Nie wiadomo gdzie się znajdują czy w niebie, piekle, czy czyśćcu ale mówimy o nich święci zmarli.
Dodane przez Jerzyk, w dniu 31.10.2011 r., godz. 11.31
Oj! od JEL 45 - powiało "mocherową" agitacją i logiką - aż przykro to czytać! Niestosowne też jest czepianie się proboszcza. Wszyscy mamy "swoje" groby, w których leżą pochowani nasi bliscy.
Oj! od JEL 45 - powiało "mocherową" agitacją i logiką - aż przykro to czytać! Niestosowne też jest czepianie się proboszcza. Wszyscy mamy "swoje" groby, w których leżą pochowani nasi bliscy.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl